W ostatnich dniach w przestrzeni publicznej pojawiły się informacje dotyczące poważnego skandalu w Komisji Europejskiej, ujawnionego między innymi przez Adama Gwiazdę. Według opublikowanych danych, instytucja ta angażowała się w lobbing na rzecz Zielonego Ładu, wykorzystując środki publiczne. Kontrowersje budzi przede wszystkim fakt, iż środki te trafiały do organizacji pozarządowych (NGO), które z kolei miały wpływać na europosłów i rządy państw członkowskich.
Lobbing za publiczne pieniądze
Adam Gwiazda w swoim wpisie na platformie X podkreśla, iż Komisja Europejska finansowała ekologiczne organizacje pozarządowe, aby te lobbowały za Zielonym Ładem, flagowym projektem byłego komisarza Fransa Timmermansa. „Skandal w Brukseli. Komisja Europejska opłacała ekologiczne organizacje pozarządowe w celu lobbowania wśród europosłów i państw członkowskich na rzecz Zielonego Ładu, obsesji byłego holenderskiego komisarza Fransa Timmermansa” – napisał Gwiazda.
Nowy komisarz ds. budżetu, Piotr Serafin, w odpowiedzi na ujawnione informacje, przyznał, iż taka praktyka była „niewłaściwa”. Dirk Gotink, holenderski europoseł z NSC/EPL, skomentował sytuację ostrymi słowami: „To system lobbingu w cieniu, który podważa zaufanie do naszych instytucji.”
Dokumenty potwierdzają skalę problemu
Z dokumentów ujawnionych przez Komisję Kontroli Budżetowej wynika, iż umowy z organizacjami pozarządowymi zobowiązywały je do dotarcia do konkretnych europosłów i przekonywania ich do poparcia inicjatyw Timmermansa. Co więcej, według Gotinka, urzędnicy Komisji pracowali nad kampaniami komunikacyjnymi dla tych samych organizacji, które były finansowane z publicznych pieniędzy.
Monika Hohlmeier (CSU/EPL) zauważyła: „Komisja wywiera presję, udając, iż to działania niezależnych lobbystów.” Francuska europosłanka Céline Imart z LR/EPL dodała: „Podczas gdy Stany Zjednoczone próbują podbić Marsa, UE finansuje organizacje pozarządowe, aby atakować nasze i tak już stłamszone przedsiębiorstwa.”
Organizacje pozarządowe czy narzędzia Komisji?
Adam Gwiazda zadaje pytania, które trafiają w sedno problemu: „Co to za organizacja pozarządowa, co bierze pieniądze od Komisji, czyli adekwatnie rządowe? Co to za parlamentarzyści, co zatwierdzają fundusze, które służą, żeby ich samych manipulować?”
Pomimo przyznania przez Piotra Serafina, iż praktyki były niewłaściwe, finansowanie organizacji pozarządowych pozostaje legalne i, jak twierdził, „pożądane”. Co ciekawe, lewica broni tych praktyk, argumentując, iż problemem jest nie samo finansowanie NGO, ale fakt, iż tylko międzynarodowe korporacje mogą pozwolić sobie na lobbing na ogromną skalę. Francuska ekolog Marie Toussaint stwierdziła: „Prawdziwym skandalem jest to, iż tylko międzynarodowe korporacje mogą lobbować dzięki swoim kolosalnym zasobom.”
Co dalej z wiarygodnością Komisji Europejskiej?
Sprawa wywołała ogromne kontrowersje, podważając zaufanie do Komisji Europejskiej jako instytucji dbającej o transparentność i demokrację. Ujawnione dokumenty pokazują mechanizmy finansowania i wykorzystywania organizacji pozarządowych do celów politycznych, co wzbudza pytania o etyczność i przejrzystość procesu decyzyjnego w UE.
Podsumowując, przypadek ten ukazuje, jak ważne jest kontrolowanie wydatków publicznych oraz zapewnienie, iż fundusze są wykorzystywane w sposób zgodny z zasadami demokratycznymi. Transparentność i odpowiedzialność powinny stać się priorytetem dla Komisji Europejskiej, aby odbudować zaufanie obywateli.
Skandal w Brukseli. Komisja Europejska opłacała ekologiczne organizacje pozarządowe w celu lobbowania wśród europosłów i państw członkowskich na rzecz Zielonego Ładu, obsesji byłego holenderskiego komisarza Fransa Timmermansa. Nowy komisarz ds. budżetu Piotr Serafin musiał… pic.twitter.com/HqJlKoETt6
— Adam Gwiazda (@delestoile) January 23, 2025
Continued here:
Skandal w Brukseli! Komisja Europejska wydała gigantyczne sumy na lobbing „Zielonego Ładu”
