Niespodziewana decyzja
W sobotę Rada Wojewódzka Nowej Lewicy podjęła decyzję o rozwiązaniu struktur partii w Kielcach na wniosek Andrzeja Szejny, szefa partii w regionie, który jest w konflikcie z działaczami z tego miasta. O rozwiązaniu struktur głosowało 21 członków Rady Wojewódzkiej. Głosowanie odbyło się drogą elektroniczną do godziny 22. W niedzielę informacja o przegłosowanej decyzji pojawiła się na stronie ugrupowania.
Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą decyzją, bo nikt nas wcześniej o niej nie uprzedzał – stwierdził Marcin Chłodnicki, szef kieleckiej Nowej Lewicy.
Chłodnicki także zaznaczył, iż członkowie nie znają uzasadnienia tej decyzji i nie wiedzą, dlaczego doszło do takiej sytuacji. W uchwale formalnie również brak jest wyjaśnienia. Do tej pory nie udało im się skontaktować ani z Andrzejem Szejną, ani z sekretarzem rady wojewódzkiej.
Dwa wnioski
Podczas konferencji dotychczasowy przewodniczący struktur miejskich Nowej Lewicy przedstawił dwa wnioski kieleckich działaczy partii. Pierwszy dotyczy zwołania Rady Wojewódzkiej Nowej Lewicy w „zgodnym z statutem” trybie.
Chłodnicki tłumaczył przyczynę złożenia tego wniosku:
Dlatego iż głosowanie odbyło się w trybie zdalnym, na maila. W związku z tym nie było możliwości przeprowadzenia dyskusji na temat przeprowadzonej przez kolegę Andrzeja uchwały. Nie było możliwości odniesienia się do ewentualnych uzasadnień. Chcemy, aby to odbyło się jeszcze raz.
Wniosek numer dwa dotyczył z kolei powołania na terenie Kielc miejskiej organizacji ugrupowania.
Zemsta jako prawdopodobny motyw
Sekretarz partii w regionie, Jacek Skórski, poinformował, iż w głosowaniu nad rozwiązaniem kieleckich struktur wzięło udział 20 działaczy. 13 osób było za, 5 przeciw, a dwie wstrzymały się od głosu. Jacek Skórski odmówił komentowania sprawy.
Oficjalnie nikt nie chce ujawniać powodów głosowania nad rozwiązaniem kieleckich struktur Nowej Lewicy, jednak nieoficjalnie mówi się, iż decyzja ta stanowi odwet Andrzeja Szejny, szefa partii w województwie świętokrzyskim, za ujawnienie jego problemów alkoholowych.
W związku z tym, a także po aferze z rozliczaniem „kilometrówek”, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna został przez premiera Donalda Tuska wysłany na przymusowy urlop. Kieleckie struktury Nowej Lewicy były największe w regionie.
