Najemnicza formacja tzw. Grupy Wagnera ściąga na siebie nie tylko ukraińską artylerię, ale coraz więcej politycznych kłopotów. Wagnerowcy zasłynęli na Ukrainie nie tylko z sadystycznej wręcz bezwzględności, ale także z permanentnego konfliktu politycznego z rosyjskim resortem obrony. Jak się okazuje oligarcha i właściciel najemnego korpusu – Jewgienij Prigożyn odmówił wykonania dekretu Sergieja Szojgu, a jeden z jego ludzi publicznie przystąpił do Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego.