Rosja stawia zaporowe warunki. „Ukraina może nie mieć wyjścia”

news.5v.pl 2 часы назад

  • Rosja stawia dwa najważniejsze warunki pokoju z Ukrainą: uznanie Krymu za rosyjski oraz rezygnację Ukrainy z dążeń do NATO.

  • Warunki te są nie do zaakceptowania dla Ukrainy, jednak jej słabsza pozycja negocjacyjna może wymusić ustępstwa.

  • Negocjacje są na wstępnym etapie, a ich ostateczne rezultaty pozostają nieprzewidywalne.

  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce znacznie przyspieszyło negocjacje między Rosją a Ukrainą dotyczące zakończenia wojny. I choć do tego jeszcze długa droga, pierwsze kroki zostały wykonane. Dominującą pozycję na dziś ma prezydent Federacji Rosyjskiej.

To Putin dyktuje warunki i to on określa, co musi się stać, by doszło do pokoju albo choćby zawieszenia broni. Rosjanie przeważają na froncie, a Ukraina jest w defensywie i nie ma argumentów, by narzucać ton negocjacji. Robi to Putin.

Po spotkaniu na Alasce pojawiło się mnóstwo informacji dotyczących warunków, na jakich miałby zostać zawarty ewentualny pokój. Warunków, które usatysfakcjonują Moskwę. Jest ich bardzo dużo, ale najważniejsze i najczęściej powtarzające się są dwa. Po pierwsze, Ukraina ma uznać, iż Krym należy do Rosji. Po drugie, ma zrezygnować z dążeń do dołączenia do NATO.

Krym będzie rosyjski? najważniejszy warunek Putina


O tych dwóch warunkach w poniedziałek rano napisał w sieci Donald Trump, który tego samego dnia ma się spotkać z Wołodymyrem Zełenskim i europejskimi przywódcami w Białym Domu. Czy wobec tego te dwa najważniejsze warunki są niepodważalne i Rosja z nich nie zrezygnuje? A jeżeli tak, to czy Ukraina jest w stanie je zaakceptować?

– To są punkty wyjścia. Rosjanie bardzo wysoko licytują, Trump powtarza ich warunki. Dobrze jednak wie, tak jak i Zełenski, iż to stanowiska nie do zaakceptowania dla strony ukraińskiej – mówi Interii Nedim Useinow, politolog pochodzący z Krymu, pracujący w think tanku German Marshall Fund.

– W kwestii Krymu prezydent Ukrainy nie ma mandatu, by na coś takiego się zgodzić. Musiałoby się odbyć referendum i musiałby wypowiedzieć się cały naród. Tak jednak wyglądają negocjacje. Strony zaczynają od najwyższych oczekiwań, żeby potem było z czego schodzić – uważa Useinow.

Kłopot w tym, iż mimo niechęci do rosyjskich żądań Ukraina ma dziś wyraźnie słabsze karty negocjacyjne. Jak mówi nam dr hab. Malina Kaszuba z Uniwersytetu w Siedlcach, być może Ukraina po prostu nie będzie miała wyjścia i zostanie zmuszona do zaakceptowania takich lub podobnych warunków.

– Ukraina ustami prezydenta Zełenskiego jednoznacznie sprzeciwia się jakimkolwiek ustępstwom terytorialnym wobec Federacji Rosyjskiej, ale sądzę, iż nie będzie miała wyjścia. Taka strata terytorialna jeżeli nie zostanie zaakceptowana przez samych Ukraińców, zostanie wymuszona chociażby przez presję wywieraną przez USA. Niestety, ale do pewnych strat terytorialnych na niekorzyść Ukrainy dojdzie – uważa dr hab. Kaszuba.

Ukraina zrezygnuje z dążeń do NATO?


Drugim najczęściej powtarzanym postulatem jest zrezygnowanie Ukrainy z dążeń do członkostwa w NATO. W tym przypadku wydaje się, iż sprawa jest nieco mniej skomplikowana.

– W tej kwestii sama Ukraina ma kilka do powiedzenia. Jeżeli nie będzie zgody choćby USA, to członkostwo Ukrainy w sojuszu w ogóle nie będzie rozważane. Ten wątek nie będzie więc podlegał dyskusji, bo zaproszenie samego sojuszu musi być bardzo wyraźne – mówi Interii dr hab. Malina Kaszuba z Uniwersytetu w Siedlcach.

Useinow: – Trump, Zachód i Ukraina godzą się na to, by ten postulat był powtarzany w jednym szeregu z tym najwyższym warunkiem, czyli Krymem. o ile Putin wychodzi z żądaniem, by uznać Krym de iure jako rosyjski, to my wychodzimy, iż Ukraina nie wchodzi do NATO, choć wydawałoby się, iż to już dawno zostało przez wszystkie strony uzgodnione. Podnosi się to do tej samej rangi, by było z czego schodzić.

Jeśli więc oba warunki są stanowiskami wyjściowymi, w takim razie jak mogą wyglądać same negocjacje i na czym strony mogą poprzestać?

– Putin może zejść z tego, iż Krymu Ukraina de iure nie uznaje, ale godzi się z tym, iż na jakiś czas zostaje on stracony i pozostanie pod rosyjską kontrolą. Zachód może jednocześnie znieść część sankcji za Krym, a przecież o to Putinowi chodzi. Do tego: jeżeli Ukraina nie wchodzi do NATO, to co dajecie w zamian? Może to być ściślejsza kooperacja z NATO lub brak reakcji Rosji w przypadku drogi Ukrainy do Unii Europejskiej – uważa Useinow.

„To Ukraina bardziej się spieszy”


Rozmówcy Interii zgodnie przyznają, iż tak naprawdę negocjacje między stronami dopiero się rozpoczynają. Mogą potrwać, a ich rezultat jest nieprzewidywalny. Zanim dojdzie do ewentualnego pokoju najpierw musi mieć miejsce zawieszenie broni, a później rozejm. Wszystko więc zabierze sporo czasu.

– To dopiero malutki krok ku zawarciu porozumienia pokojowego. Myślę, iż możemy mieć do czynienia przynajmniej z kilkoma zwrotami akcji. Ustalenie wspólnego stanowiska będzie wymagało poważnego konsensusu państwa ukraińskiego, państw europejskich, USA i Rosji. Spotkanie na Alasce świadczy o tym, iż Putin licytuje wysoko i będzie próbował takie stanowisko utrzymać – uważa dr hab. Kaszuba.

– Proces wystartował na Alasce. Niestety strona ukraińska i Zachód mają mniej argumentów. To Ukraina bardziej się spieszy niż Putin. Rosja chce zyskać na czasie, bo liczy na to, iż wojska rosyjskie zdobędą resztę obwodu donieckiego, wzmocnią pozycje w obwodzie zaporoskim, zdobędą miasto Zaporoże. Dla niego czas jest cenny, bo jego wojska metr po metrze zajmują kolejne ziemie – przekonuje Nedim Useinow.

Łukasz Szpyrka, Interia


„Debata polityczna”. Wiceminister Konrad Wojnarowski o kontrolach w sprawie KPO: Wszystko zostanie do dna sprawdzonePolsat News Polityka


Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas

Dołącz do nas
Читать всю статью