PSL предстоит принять важное решение. «PiS будет нас искушать»

news.5v.pl 4 дни назад

— Nastroje po niedzieli? Gówniane! — mówi nam z rozbrajającą szczerością jeden z lubelskich samorządowców z ramienia PSL. — Trzaskowski nie był z mojej bajki, ale jestem jednym z tych, którzy za nim zagłosowali. I żeby była jasność — z rozmów z kolegami z partii wynika, iż wbrew lansowanej przez liderów tezie o masowym poparciu naszych działaczy dla kandydata KO, byłem w mniejszości — dodaje nasz rozmówca.

— Chociaż wydaje mi się, iż i tak chętniej zagłosowaliśmy w drugiej turze na Trzaskowskiego, niż w pierwszej na Hołownię — przyznaje działacz PSL z Małopolski.

„Zrobiłem to dla świętego spokoju”

Chodzi o ankietę, jaką PSL dwukrotnie przeprowadziło wśród swoich działaczy. Pytano ich o poparcie w II turze wyborów prezydenckich. Pierwsza miała być przeprowadzona w lutym br., a druga tuż po I turze, w której kandydat Trzeciej Drogi zdobył zaledwie 4,99 proc.

— W obu ankietach blisko 80 proc. działaczy z PSL całej Polski zdecydowanie opowiedziało się za tym, aby w II turze poprzeć kandydaturę Rafała Trzaskowskiego. Co nie oznacza, iż te 20 proc. odpowiedzi było na „nie”, tylko „nie wiem”. Kierownictwo naszej partii najpierw zasięgnęło opinii wśród tysięcy naszych działaczy i na tej podstawie wydało rekomendację — mówił Onetowi Krzysztof Hetman, wiceprezes PSL.

PAP/Radek Pietruszka

Rafał Trzaskowski

Ludowcy przekonują, iż doły partyjne gremialnie poszli do wyborów z Rafałem Trzaskowskim na ustach. A tylko jednostkowe przypadki popierały Karola Nawrockiego. Ostatecznie to kandydat PiS wygrał wybory i to on zamieszka w Pałacu Prezydenckim na następne pięć lat.

— Wie pan, iż pięć lat temu musiałem zrobić zdjęcie swojej karty do głosowania, na której zaznaczony był krzyżyk przy nazwisku Rafała Trzaskowskiego? Zrobiłem to dla świętego spokoju, aby nie było żadnych spekulacji. Później pokazałem je, komu trzeba. Na szczęście teraz nie musiałem robić żadnej fotografii, bo musiałbym już kombinować — mówi nam jeden z lokalnych ludowców.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„On bez Tuska się nie ruszy”

W PSL sytuacja wygląda następująco — liderzy są zdecydowanie bardziej liberalni niż doły partyjne. To oznacza, iż Kosiniak-Kamysz za nic w świecie nie zgodzi się na koalicję z PiS. Podobnie jak jego zastępca Krzysztof Hetman i pozostałe osoby z kierownictwa.

Przyznaje to także druga strona. Premier Mateusz Morawiecki pytany przez Onet o powyborcze scenariusze z żalem w głosie wspominał, iż gdyby w 2023 r. PSL nie odmówiło mu tworzenia koalicji rządzącej, dziś sprawy ważne dla Polski szłyby naprzód, nie blokowałby ich — przekonywał Morawiecki — prezydent Duda.

— My z ludowcami rozumiemy się dobrze i działaczom lokalnym coraz bardziej po drodze z nami niż z Tuskiem. Chcielibyśmy z nimi rozmawiać w kontekście koalicji na wybory w 2027 r., ale dopóki liderem jest Kosiniak-Kamysz nie ma na to absolutnie żadnych szans. On wręcz alergicznie na nas reaguje, zapisał się do obozu tak zwanego demokratycznego i on nigdzie bez Tuska się nie ruszy — mówił nam podczas wieczoru wyborczego Karola Nawrockiego jeden z polityków PiS.

Działacze na prawo od wierchuszki

I co istotne, podobne głosy słyszymy od lokalnych działaczy PSL, którzy często mają zdecydowanie bardziej prawicowe poglądy niż partyjna wierchuszka. Podobnie wyborcy, których — co pokazały także wybory prezydenckie, w których ludowiec nie startował — nie zostało już tak wielu.

W gminach i powiatach rządzonych przez PSL, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze zdecydowanie wygrywał Karol Nawrocki. Bardzo często drugie i trzecie miejsce zdobywali Sławomir Mentzen lub Grzegorz Braun. Za przykład niech posłuży gmina Niemce (woj. lubelskie), które od lat jest w rękach wójta z PSL. Tam w II turze Nawrocki zdobył ponad 63 proc. Z kolei w powiecie łęczyńskim w niedzielę na kandydata PiS zagłosowało ponad 73 proc. wyborców. Powiat puławski rządzony przez koalicję PO-PSL również Nawrockiego — 62 proc.

PAP/Marcin Obara

Karol Nawrocki z rodziną

Nie powinno to nikogo dziwić — ściana wschodnia (Podlasie, Lubelszczyzna i Podkarpacie) od lat głosuje na PiS oraz kandydatów prawicy. Zdecydowana większość mieszkańców ma konserwatywne poglądy. Podobnie działacze ludowców, którzy niejednokrotnie muszą tłumaczyć się sąsiadom (a czasem i plebanowi) z działań obecnego rządu.

— PiS będzie kusiło nas, tak jak zresztą zawsze to robią, wejściem w koalicję. Mają solidną kartę przetargową w postaci kolejnej kadencji prezydenta. I powiem panu szczerze, jest u nas wiele osób, które chciałyby tej koalicji. Głównie na dole, ale są też tacy i na górze, np. Marek Sawicki. Z Konfederacją również nam po drodze — słyszymy od jednego z lokalnych polityków.

Marszałek senior uderza w premiera Tuska

Wywołany tu do tablicy marszałek-senior już przed wyborami długo wahał się, czy poprzeć Rafała Trzaskowskiego. Ostatecznie namawiał do tego, by nie głosować na Karola Nawrockiego. W powyborczy poniedziałek, gdy okazało się, iż kandydat KO przegrał wybory, bezlitośnie uderzył w szefa rządu. — Uważam, iż jeżeli Tusk chce wotum zaufania dla rządu, to niech zaproponuje konstruktywne wotum nieufności i zmieni premiera — powiedział Sawicki w rozmowie z portalem wPolityce.

Końcówka kampanii prezydenckiej nie kończy jednak okresu wyborczego dla ludowców. w tej chwili w partii realizowane są wewnętrzne wybory, które najpierw wyłonią władze regionalne, a następnie wybrany zostanie prezes partii. Według naszych informacji obecne kierownictwo zachowa swoje dotychczasowe stołki. o ile dojdzie do zmian, to będą one kosmetyczne.

— Ta sytuacja nie będzie miała większego wpływu na PSL. Władek dalej będzie prezesem. Musiałoby się stać jakaś katastrofa, np. utrata resortu w wyniku rekonstrukcji rządu, ale nikt w to nie wierzy. Raczej będziemy trwać przy Tusku, bo wyjście z koalicji oznaczałoby utratę stołków przez naszych ludzi — twierdzi działacz PSL z Lubelszczyzny.

— Wszystko zależy od tego, co wydarzy się w ciągu najbliższych kilku tygodni. Czy będziemy mieli tylko rekonstrukcję, czy przedwczesne wybory. A jak wybory, to jaki wynik w nich uzyska PSL, bo umówmy się — wynik Hołowni, który nie jest ludowcem, nic nie mówi o poparciu dla PSL— zaznacza z kolei działacz z Małopolski. — Oczywiście, gdyby Rafał Trzaskowski wygrał, pozycja PSL-u byłaby lepsza, ale z drugiej strony to nas oskarża się o to, iż jesteśmy hamulcowymi reform, a wybory prezydenckie pokazały, iż Polacy wolą bardziej zachowawcze działania od tych progresywnych — zaznacza ludowiec.

Oczekiwanie na głos lidera

Ale jednocześnie w dołach partyjnych PSL czuć oczekiwanie, iż lider zabierze gwałtownie głos na temat tego, co wydarzyło się w kampanii prezydenckiej i jaki kierunek obiorą ludowcy (z Polską 2050 u boku czy nie) przed wyborami w 2027 r.

Od niedzielnego wieczora wicepremier Kosiniak-Kamysz dodał jedynie dwa wpisy w serwisie X.

W niedzielę o godz. 21.01 napisał: „Gratulacje Rafał Trzaskowski. Czekamy na potwierdzenie zwycięstwa, ale już widzimy, jak istotny jest każdy głos! Polacy postawili na przyszłość, uczciwość i bezpieczeństwo!”.

By w poniedziałek o 11.09 napisać: „Wybory za nami. Gratuluję Karolowi Nawrockiemu wygranej. Przed wszystkimi wielkie zadanie odbudowy wspólnoty, z którego nie wolno zrezygnować.

Читать всю статью