"Przecież nikogo nie uderzyłem". Tak Ozdoba tłumaczy szokujące słowa pod adresem Wrzosek

natemat.pl 13 часы назад
– Ona ewidentnie chciała prowokować. Ta pani nienawidzi PiS i prezesa Kaczyńskiego. Używa sformułowań "leśne bandy", co sugeruje stosowanie metody aparatu represji przed 1989 rokiem. Była w emocjach. Wygląda to, jak psychopatyczne. Wyszła do demonstrującego tłumu w celach prowokacyjnych – tak europoseł Jacek Ozdoba reaguje, gdy pytamy go o szokującą wypowiedź skierowaną pod adresem prok. Ewy Wrzosek. Twierdzi, iż jej nie groził. – Nie ma żadnego tematu jakiegoś ataku. Skończyłoby się to pewnie na zagrodzeniu drogi – mówi. Jego wypowiedź, jak twierdzi, dotyczyła sytuacji, gdyby doszło do ataku fizycznego na prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Ale kto miałby go zaatakować?


– Ja ją pchnę, no co ty. Niech sp…a – te słowa europosła Jacka Ozdoby zbulwersowały pół Polski. Padły podczas demonstracji PiS przed siedzibą Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Protest – związany ze sprawą przesłuchania Barbary Skrzypek, które odbyło się kilka dni przed jej śmiercią – zorganizowano 17 marca. Uczestniczyli w nim czołowi politycy PiS, w tym Jarosław Kaczyński.

Szokujące nagranie, na którym słychać wypowiedź europosła Suwerennej Polski, ujawniła 19 marca Justyna Dobrosz-Oracz, w programie "Bez trybu" na antenie TVP Info. Tu pisaliśmy o tym więcej. Słowa Ozdoby odnosiły się do prokurator Ewy Wrzosek.

W sieci lawina komentarzy, pod jego adresem przewija się m.in.: "damski bokser". Co on na to?


– Przecież nikogo nie uderzyłem. Nie chciałem, żeby doszło do eskalacji. O czym my mówimy? Nie mam wpływu na narrację, która jest tworzona wokół mojej wypowiedzi. Traktuję to bardziej jako próbę wybielania pani Wrzosek. Nikt nie czuł się zagrożony, to jest absurdalna narracja – reaguje w rozmowie z naTemat.


Twierdzi też: – Nie było żadnej mowy o przemocy, to absurd. Skończyłoby się to pewnie na zagrodzeniu drogi w celu uniemożliwienia ataku na prezesa Jarosława Kaczyńskiego. I dodam, iż gdyby coś groziło pani Wrzosek w ramach innych prowokacji – bo mało jest dziś napięcia?? – stanąłbym w jej obronie. To naturalne. Mimo prowokacji, jakie zastosowała – mówi.

Polityk Suwerennej Polski twierdzi, iż to była tylko część jego wypowiedzi, ale faktycznie – wraz z innymi politykami – analizowali właśnie to, co będzie, "jeżeli ona próbowałaby coś zrobić".



Ozdoba: Przypuszczałem, iż może dojść do agresji fizycznej wobec prezesa Kaczyńskiego


– Mamy do czynienia z sytuacją, kiedy skrajnie upolityczniona prokurator w sposób niestandardowy wychodzi do demonstrującego tłumu. Nie przypominam sobie innej takiej sytuacji. Ta wypowiedź dotyczy sytuacji, kiedy doszłoby do ataku fizycznego na prezesa Jarosława Kaczyńskiego – mówi naTemat.

Sugeruje, iż to prokurator Wrzosek mogłaby zaatakować.

– Gdyby z jej strony doszło do naruszenia nietykalności cielesnej kogoś, to musiałbym zareagować, aby nikomu nic się nie stało. Mówimy o takiej sytuacji – precyzuje.


– Przecież ona określa nas mianem "leśnych band". To znaczy, iż władza ma wykonywać wyroki śmierci? To jest język używany przez Służby Bezpieczeństwa wobec osób, które były rozstrzeliwane. Ta pani nienawidzi PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Była w emocjach. Wyszła do tłumu w celach prowokacyjnych, a my już wtedy mieliśmy sygnał, iż dojdzie do prowokacji. Nie ma żadnego powodu, żeby rozgrzewać emocje, a to chciała zrobić pani prokurator Ewa Wrzosek. Przypuszczałem, iż może dojść do sytuacji, co najmniej agresji fizycznej wobec prezesa Kaczyńskiego – mówi.

Ale jak prokurator Wrzosek miałaby zaatakować prezesa PiS?



– Nie wiem. Nie jestem w stanie przewidzieć zachowania pani Ewy Wrzosek. Ona co chwila mnie zaskakuje. Ale jeżeli ktoś używa takich określeń, to wydaje mi się, iż tu nie ma żadnych granic. Można było przypuszczać, iż np. za wszelką cenę będzie próbowała podejść do prezesa Kaczyńskiego, żeby np. coś zrobić – mówi europoseł.


W odpowiedzi na nagranie z szokującym dialogiem prokurator Wrzosek zapytała Ozdobę na X: "Chciał mnie pan pobić?".

On odpowiedział tak:




Przypomnijmy, prokurator Ewa Wrzosek znalazła się na celowniku PiS po śmierci Barbary Skrzypek. Dawna współpracownica Jarosława Kaczyńskiego zmarła 15 marca, kilka dni po przesłuchaniu w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Przesłuchanie prowadziła prok. Wrzosek.

W związku ze sprawą otrzymała wiele gróźb. Tomasz Siemoniak zapewnił w środę w Sejmie, iż prokurator otrzyma ochronę.

Читать всю статью