Poważne konsekwencje decyzji PKW dla rządu Tuska. „Obawiam się, iż komuś puszczą nerwy”

news.5v.pl 2 дни назад
  • — PiS przez osiem lat uprawiał destrukcję państwa prawa, ale my nie możemy teraz iść na sznurku tych wadliwie powołanych, uzurpatorskich instytucji i słuchać tego, co robią. I to należało w pierwszej kolejności zrobić — podjechać i wywieźć uzurpatorów na zieloną trawkę. Tego nie zrobiono — dodaje
  • Prof. Markowski uważa dzisiaj, iż Koalicja Obywatelska i wybory prezydenckie są dla niej pod wielkim znakiem zapytania, a w tej chwili dobre wyniki kandydata Rafała Trzaskowskiego niczego nie przesądzają
  • — Przez pierwsze miesiące po wyborach było widać, iż PiS jest wystraszony, złoczyńcy polityczni podwinęli ogon i się bali, co nastąpi. Teraz podnoszą głowę, mówią swoim językiem, bronią się, a społeczeństwo jest sfrustrowane, nie wie, kogo słuchać i ten moment, w którym należało radykalnie zadziałać, został już stracony — podsumowuje politolog
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Niespodziewany zwrot akcji

Państwowa Komisja Wyborcza możliwie jak najszybciej przyjęła sprawozdanie wyborcze Prawa i Sprawiedliwości. W sierpniu br. komisja w tym samym składzie i liczbie dziewięciu członków sprawozdanie to odrzuciła. Jednocześnie w pisemnej decyzji przyjęła decyzję Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, choć — jak przyznała sama PKW — nie jest pewna, czy komisja ta jest w ogóle legalna.

Teraz zgodnie z prawem minister finansów niezwłocznie powinien wypłacić partii ponad 10 mln zł dotacji. Premier pisze jednak jasno, iż „pieniędzy nie ma i nie będzie”, a Polacy łapią się za głowy, bo w tym prawnym rozkroku, już mało kto wie, w jakiej rzeczywistości żyjemy.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Żenujące” zaniechania obecnej władzy

— Ta decyzja jest konsekwencją tego, iż rządząca koalicja od ponad roku nie zdecydowała się bardziej radykalnie oczyścić Polskę z tego bezprawia, które przez osiem lat panowało, w taki sposób, który usunąłby uzurpatorów — dobitnie podkreśla politolog i socjolog, prof. Radosław Markowski z Uniwersytetu SWPS i dodaje, iż na stanowisku przewodniczącego PKW jest „emisariusz PiS-u”.

I podaje taki przykład, iż gdyby nagle wszedł do gabinetu swojego szefa rektora, rozsiadł się tam i udawał, iż jest rektorem, to w ciągu godziny lub dwóch przyjechałaby po niego policja, lub ludzie w bieli, którzy by go związali i zabrali, iż „uzurpuje sobie bycie kimś, kim nie jest”.

— Od dziewięciu lat mamy trzech uzurpatorów w Trybunale Konstytucyjnym, którzy pobierają nasze publiczne pieniądze i ja nie rozumiem, jaki niedemokratyczny ruch miałby być, iż ludzi, którzy są tam, gdzie, nie trzeba, podjeżdża i zabiera przysłowiowa „nyska”, zabiera ich stamtąd. Izba Nadzwyczajna Sądu Najwyższego to też uzurpatorzy — dziwi się profesor. — Żenujące w tym wszystkim jest to, iż z takimi hasłami, iż sędziowie są tam nielegalnie, obecna władza szła do wyborów — przypomina prof. Markowski.

„Uzurpatorów od razu trzeba było wywieźć na zieloną trawkę”

I wylicza, iż większość polskich autorytetów prawniczych takich, jak: prof. Adam Strzembosz, prof. Andrzej Zoll, prof. Marek Safjan i wielu innych, którzy są uznani instytucjonalnie i międzynarodowo plus autorytatywna decyzja europejskiego Trybunału Sprawiedliwości uznają, iż w sensie prawnym, to nie jest sąd.

— To jest jakaś grupa ludzi, która sobie uzurpuje prawo orzekania i wydawania czegoś, co przypomina decyzje sądowe. PiS przez osiem lat uprawiał destrukcję państwa prawa, ale my nie możemy teraz iść na sznurku tych wadliwie powołanych, uzurpatorskich instytucji i słuchać tego, co robią. I to należało w pierwszej kolejności zrobić — podjechać i wywieźć uzurpatorów na zieloną trawkę. Tego nie zrobiono — martwi się politolog.

Prof. Markowski uważa dzisiaj, iż Koalicja Obywatelska i wybory prezydenckie są dla niej pod wielkim znakiem zapytania, a w tej chwili dobre wyniki kandydata Rafała Trzaskowskiego niczego nie przesądzają.

„Obawiam się tego, iż niebawem zacznie decydować ulica”

— To bezprawie instytucjonalne, które w Polsce przez cały czas buszuje, skończy się tym, iż jakiejś grupie, czy jednemu człowiekowi piszczą nerwy i ulica zacznie decydować o tym, kto ma zajmować dane stanowiska i być lub nie być sędzią. To jest groźne, a za odpowiedzialny jest ten nowy koalicyjny rząd. W wielu kwestiach to nie jest proces łatwy, ale w sprawie trzech nielegalnych sędziów TK i Izby Kontroli Nadzwyczajnej nieuznawanej międzynarodowo należało podjąć radykalne kroki — zaznacza prof. Markowski.

Politolog zauważa, iż Polacy nie poszli do wyborów głównie dla zmian polityki społecznej, tylko dlatego, iż większość wyborców chciała rozliczenia „bezprawia, które istniało za czasów PiS”.

— Jest coraz gorzej, ludzie są sfrustrowani, ponieważ żyją w sprzeczności. Władza cały czas mówi, iż coś jest nielegalne, nieuznawane, a jednocześnie życie toczy się tak, jakby te instytucje były legalne i to jest największy problem — słyszymy.

Czy pozostało szansa, by naprawić ten chaos prawny i podjąć radykalne kroki?

— Mnie się wydaje, iż jest już za późno. Przez pierwsze miesiące po wyborach było widać, iż PiS jest wystraszony, złoczyńcy polityczni podwinęli ogon i się bali, co nastąpi. Teraz podnoszą głowę, mówią swoim językiem, bronią się, a społeczeństwo jest sfrustrowane, nie wie, kogo słuchać i ten moment, w którym należało radykalnie zadziałać, został już stracony. Teraz z niepokojem patrzę w przyszłość i obawiam się tego, iż niebawem zacznie decydować ulica… — konkluduje prof. Radosław Markowski.

Читать всю статью