Kaczyński okupuje, a Morawiecki tłumaczy
W budynku przy ulicy Woronicza pojawiło się wielu polityków z PiS, w tym prezes partii Jarosław Kaczyński i szef klubu Mariusz Błaszczak. Kaczyński poinformował we wtorek wieczorem, iż politycy PiS będą pełnili dyżury w TVP w grupach po 10 osób. Spędził tam całą noc.
Zdaniem byłego premiera Mateusza Morawieckiego demokracja polega na tym, iż każdy powinien mieć prawo do wyrażania swoich poglądów, a społeczeństwo powinno posiadać możliwość oceny tych poglądów, patrząc na nie z różnych perspektyw. Były premier przebywał w siedzibie TVP Info przy warszawskim placu Powstańców Warszawy.
Morawiecki zarzucił wygranej opozycji, iż uprawia ona monopol medialny i w żaden sposób nie zgadza się to z zasadami demokracji. Nie istnieje według niego w takim układzie pluralizm, a dochodzi do zniekształcenia rzeczywistości. Jego zdaniem większość portali, stacji radiowych i telewizyjnych podaje informacje w identyczny sposób, a jego partia chce oświetlić scenę polityczną i społeczną, prezentując pewne fakty z różnych perspektyw. Podkreślił przy tym, iż Telewizja Publiczna prezentuje inny punkt widzenia i tego działania należy bronić.
Czarny dzień dla #Polski 😭#Koalicja13grudnia chce zabrać nam #wolność
#prawowyboru naszą #Polską
#TVP
#TVPinfo naszych #dziennikarzy po co ?
Proszę popatrzeć na Putinowską Rosję jedna TV jedna prawda .
Obudzimy się ! bo możemy stracić suwerenność choćby się nie dowiemy kiedy.. pic.twitter.com/ZPREELepWP
— Wojt 🇵🇱✌🏼 (@Wojt___) December 20, 2023
Morawiecki stwierdził przy tym, iż PiS w żadnym wypadku nie pragnie monopolu na miarę PRL”. Dodał przy tym, iż jeden z kluczowych polityków “koalicji ośmiu gwiazdek” oznajmił, iż prace komisji śledczych nastąpią wtedy, gdy przejęta zostanie kontrola nad mediami publicznymi.
Głos w sprawie zabrał również Przemysław Czarnek:
Oni stoją tam gdzie ZOMO, a my, tam gdzie wtedy. Żeby Polska była Polską, dyżurujemy w obronie wolnych mediów i demokracji.
Krytyka środowiska politycznego i medialnego
Tak dramatyczny krok ze strony byłej partii rządzącej spotkał się z licznymi komentarzami. Posłowie Witold Zembaczyński i Agnieszka Pomaska zwrócili uwagę, iż “zajęcie” budynku na Woronicza to praktyki, które były podejmowane już wcześniej. Taki stan ich zdaniem utrzymywał się przez ostatnie osiem lat.
Dziennikarz Jacek Nizinkiewicz zastanawiał się, gdzie znajdowali się politycy PiS-u, gdy głosowano w sprawie mediów publicznych. Było to w końcu aż 109 posłów.
Senator KO Adam Szejnfeld zauważył z kolei:
PiS po przejęciu władzy wyrzucił 600 osób z TVP, a teraz okupują Woronicza w obronie przed… wyrzucaniem.
Nowy minister spraw wewnętrznych i administracji, Marcin Kierwiński, odniósł się do szeroko komentowanego zdjęcia posłanki PiS Joanny Lichockiej. Stwierdził, iż potwierdzeniem wygasającej już misji TVP PiS jest posłanka Lichocka w reżyserce na Woronicza.
Publicysta Michał Karnowski miał jednak odmienny pogląd na sprawę:
Rodzi się na naszych oczach prawdziwy reżim. Bezprawny atak na TVP jest pierwszym aktem zamordyzmu, brutalnej dyktatury.
Pluralizm mediów w/g Kaczyńskiego – teraz publiczne media mają być krytyczne wobec rządu, wcześniej , za PiS miały go tylko chwalić i nie zadawać trudnych pytań. pic.twitter.com/d8J6okt5pR
— Lechu 🇵🇱💪👍🇪🇺 (@Husaria69) December 20, 2023
Alternatywne światy
W rozmowie z NBC News naukowiec Sean M. Carroll omówił koncepcję alternatywnych wszechświatów jako historii, które przebiegają inaczej. Jego zdaniem mogą istnieć wszechświaty, które są do naszego podobne, ale różnią się na skutek jakiejś decyzji czy innego przebiegu wydarzeń w danym momencie. Różnice mogą być kolosalne albo i bardzo delikatne.
Po kroku, jaki podjęli posłowie PiS, można odnieść wrażenie, iż odwołują się oni właśnie do takiego świata alternatywnego. Być może w nim wcale nie dochodziło do sytuacji cenzurowania serduszka WOŚP na czyimś ubiorze. Być może w tymże świecie nie uprawiano propagandy i nie puszczano krótkich „reportażu”, które między innymi porównywały pewne społeczności do kosmitów dokonujących inwazji na Polskę. W tym świecie na pewno też żaden dziennikarz TVP nie wyrzucał śmieci z kosza i nie rozrzucał ich po parku, aby pasowało mu to pod mówioną tezę.
Jest też druga opcja – politycy PiS dysponują być może pamięcią złotej rybki. Być może zapomnieli o tym, co kiedyś wyczyniano w TVP, ponieważ zabrano im ten element pamięci, a wszelkie dowody na jakiekolwiek nieprawidłowości usunięto. A wam jak się wydaje?