– Jesteście grupą przestępczą. Donald Tusk pójdzie siedzieć, zobaczycie – grzmiał w czwartek wieczorem w Sejmie Zbigniew Ziobro. Po tych słowach posłowie PiS zaczęli wówczas klaskać, a potem dało się słyszeć okrzyk: "kula w łeb, szybko".
Na incydent zareagowała natychmiast wicemarszałkini Sejmu Dorota Niedziela. – Czy pan poseł (Edward - red.) Siarka wie, iż zostało to nagrane? Czy pan poseł Siarka zdaje sobie sprawę ze słów, które właśnie wykrzyczał? – padło. – Panie pośle, czy chce pan przeprosić, czy wycofa się z tej wypowiedzi? – dopytywała.
– Czasami padają słowa zbyt daleko idące, pan poseł powiedział słowo "przepraszam" – skwitował to następnie Ziobro.
Donald Tusk odpowiada na groźby
Kilka chwil później, na marginesie wystąpienia w sprawie wotum nieufności wobec ministry ds. równości Katarzyny Kotuli, Donald Tusk zwrócił się do posłów PiS ws. tych skandalicznych słów.
– Słyszałem dzisiaj też te słowa pod moim adresem, "kula w łeb". Nie wiem, jak się z tym czujecie. Nie wiem, jak się czujecie z tym, iż wasza posłanka publikuje zdjęcia z napisem "Śmierć bandzie Tuska". I jak słyszę po odgłosach, przez cały czas się z tym dobrze czujecie. A ja chcę wam powiedzieć, iż tego typu zachowania, iż zaostrzanie konfliktu, budzenie takiej agresji, niszczenie ludzi tu w Polsce, to jest naprawdę, obiektywnie rzecz biorąc, element wymarzonego scenariusza napisanego w Moskwie – powiedział na sali plenarnej premier.
W tej sprawie będzie też wniosek do prokuratury. "Dziś kieruję do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła E. Siarkę, który groził premierowi polskiego rządu "kulą w łeb". Kieruję też pismo do Jarosława Kaczyńskiego o wyrzucenie tego człowieka z Klubu PiS" – poinformował po tym zdarzeniu europoseł KO Krzysztof Brejza.