Marcin Przydacz, były wiceszef MSZ i szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP, a w tej chwili poseł PiS, był w sobotę gościem "Śniadania w Trójce". Z dziennikarką Renatą Grochal rozmawiali także: Andrzej Halicki (KO), Agata Diduszko-Zyglewska (Lewica), Wojciech Machulski (Konfederacja), Jacek Trela (Trzecia Droga) i Stanisław Żaryn, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Marcin Przydacz i Renata Grochal ścięli się w Trójce. Poseł PiS opuścił studio
W pewnym momencie Przydacz stwierdził, iż praworządność w Polsce pod rządami KO "jest zagrożona". – Kiedy PO domknie system, praworządności już w ogóle nie będzie – dodał.
Wtedy Grochal zapytała posła PiS, czy za rządów Zjednoczonej Prawicy, "system nie był domknięty". – Wy mieliście prezydenta i system nie był domknięty? I to towarzyskie odkrycie w TK, przyjaciółka prezydenta – powiedziała dziennikarka.
– Dlatego, iż jest kilka czynników władzy... – zaczął odpowiedź Przydacz, ale dziennikarka Trójki przerwała politykowi i stwierdziła, iż "wykładów nie będzie". Wówczas Przydacz stwierdził, iż Grochal mu przerywa. – Ale pan nie odpowiada na moje pytanie i robi wykłady – zauważyła.
Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!
Wtedy polityk nazwał prowadzącą "Śniadanie w Trójce" "funkcjonariuszem politycznym" i dodał po chwili: "wstawili was do mediów publicznych". To oburzyło Renatę Grochal. – Przepraszam bardzo, ja nie jestem funkcjonariuszem politycznym. Nigdy nie należałam do żadnej partii – odpowiedziała.
– Dlaczego pan mnie obraża? Dlaczego pan mnie nazwał funkcjonariuszką polityczną? – spytała po chwili Przydacza, na co poseł odparł: "nie obrażam, przerywa mi pani szósty raz z rzędu". Wtedy Renata Grochal postawiła ultimatum: "Albo mnie pan przeprosi, albo opuści pan to studio".
I spytała swojego rozmówcę: "Czy pan mnie przeprosi za to, iż pan mnie nazwał funkcjonariuszką polityczną?". Przydacz odparł jednak: "W taką rolę się pani tutaj wpisuje".
– Bardzo pana przepraszam, musi pan opuścić to studio – powiedziała wówczas do Marcina Przydacza Renata Grochal. Poseł PiS rzucił "a proszę bardzo, do widzenia", wstał z krzesła i wyszedł.
Wtedy dziennikarka Radiowej Trójki zwróciła się wprost do kamery: "Ja nie jestem funkcjonariuszką żadnej partii politycznej, nie należę do żadnej partii. Zapraszam do dyskusji wszystkich uczestników życia publicznego. Wszystkie partie polityczne, które są w parlamencie, są reprezentowane w moich programach. Nie jestem żadną funkcjonariuszką. [...] Nie pozwolę się obrażać, jestem dziennikarką od ponad 20 lat – zakończyła temat Grochal i wróciła do rozmowy z pozostałymi gośćmi.