Jak twierdzi lewicowe radio TOK FM, sympatia Polaków do Ukraińców spadła z 64% do zaledwie 30%. Według medium jest to efekt „precyzyjnej, rosyjskiej operacji” bo „Moskwa celowo wykorzystuje Ukraińców do aktów dywersji, by zasiać w nas nieufność”. Prawda jest zupełnie inna.
Polacy mają dość Ukraińców. Poziom sympatii i chęci wsparcia dla tzw. „uchodźców wojennych” od miesięcy spada. Korespondent wojenny Marcin Wyrwał omawiał sprawę sabotażu na torach w Polsce. Zwrócił uwagę na odbiór społeczny tego incydentu. – Znając ich (Rosjan – przyp. red.) sposób działania w wojnie informacyjnej, zamontowanie ładunków na torach to była jedna część planu, ale druga, nie mniej ważna, to to, iż wynajęto do tego Ukraińców – stwierdził.
– Rosjanom zależy na tym, żeby odbiór Ukraińców w polskim społeczeństwie był jak najgorszy i można powiedzieć, iż ten plan realizują z jak największym powodzeniem (…) Jeszcze w 2022 roku wskaźnik sympatii Polaków do Ukraińców wynosił 64 procent. Dzisiaj to tąpnęło do zaledwie 30 procent – zauważył.
Jak wskazał, „w mediach społecznościowych trwa zmasowana akcja zohydzania nam Ukraińców”. – Wiele wpisów to oczywiście rosyjska robota, natomiast niestety coraz więcej to komentarze Polaków, którzy poddają się propagandzie – powiedział, wskazując m.in. na polityków z partii Grzegorza Brauna.
Czy aby na pewno jest to wynik rosyjskiej propagandy? Przyjrzyjmy się faktom: za praktycznie wszystkie akty dywersji i podpaleń na terenie Polski z ostatnich 3 lat, odpowiadają Ukraińcy. choćby jeżeli rzeczywiście werbował ich rosyjski wywiad (czego nie udowodniono w żadnej sprawie!), pokazuje to wyjątkową podatność tej nacji na współpracę z Rosjanami. To jeszcze nie wszystko. Do malejącego entuzjazmu Polaków w stosunku do Ukraińców, przyczyniły się przede wszystkim:
- ukraińska buta i roszczeniowość,
- bezczelna turystyka socjalna,
- przywileje w szpitalach kosztem Polaków,
- masowe szmuglowanie przez Ukraińców nachodźców Łukaszenki,
- pospolita przestępczość wśród ukraińskich tzw. „uchodźców wojennych” w Polsce,
- promocja symboliki banderyzmu (m. in. głośny incydent na Stadionie Narodowym, zbezczeszczenie przez Ukraińców pomnika w Domostawie),
- blokowanie przez Kijów ekshumacji ofiar ukraińskiego ludobójstwa na Wołyniu,
- stosunek zwykłych Ukraińców do Rzezi Wołyńskiej,
- patologie korupcyjne Ukrainy, z ostatnią aferą na czele,
- rozkradanie pomocy humanitarnej i wojskowej od Polski,
- budowa luksusowego kurortów narciarskich przy granicy z Polską, choć rzekomo trwa wojna,
- niszczenie przez ukraińskie towary polskiego rolnictwa i naszego transportu przez ukraińskie firmy spedycyjne,
- obnoszenie się Ukraińców z bogactwem (luksusowe auta z ukraińskimi rejestracjami oraz billboardy deweloperskie pisane po ukraińsku),
- socjal dla Ukraińców od polskojęzycznego rządu (głównie 800+),
- obraźliwe, antypolskie wypowiedzi ukraińskich polityków i urzędników,
- skandaliczna narracja polskojęzycznych mediów, nazywająca ruskimi onucami wszystkich, którzy podnoszą te kwestie.
Czy powyższy spis to dzieło rosyjskich służb specjalnych? jeżeli tak, to TOK FM powinno przebadać ten wątek pod kątem aktywności prorosyjskiej wśród członków ukraińskiego rządu, „uchodźców” zamieszkujących Polskę oraz redaktorów Onetu, Gazety Wyborczej i swojej własnej redakcji. Niech zaczną wreszcie tropić prawdziwe „ruskie onuce”!
Polecamy również: 28 punktów planu pokojowego dla Ukrainy. Koniec z banderyzmem?







