Pentagon podjął natychmiastowe działania w związku z katastrofą, która miała miejsce nad rzeką Potomak w Waszyngtonie w USA. Jak poinformował szef Pentagonu Pete Hegseth, akcja ratunkowa wciąż trwa.
"Absolutnie tragiczne. Wysiłki ratunkowe i poszukiwania trwają. Modlimy się za ofiary i ich rodziny. Dochodzenie zostało wszczęte przez Armię i Pentagon" – napisał krótko Hegseth w mediach społecznościowych.
Służby potwierdziły, iż samolot pasażerski PSA Airlines zderzył się w powietrzu z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. W wyniku kolizji maszyna spadła do rzeki. Na pokładzie znajdowało się 60 pasażerów i czterech członków załogi. W śmigłowcu było trzech żołnierzy USA.
Wstrząsające nagrania w sieci
Według CBS News do godziny 7:30 czasu polskiego z rzeki Potomak wyłowiono 18 ciał. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania dokumentujące moment katastrofy. Na jednym z wideo zarejestrowano zderzenie samolotu ze śmigłowcem.
Wiele nagrań zamieszczonych przez internautów i dziennikarzy pokazuje także przebieg trudnej i skomplikowanej akcji ratunkowej prowadzonej przy lotnisku Ronalda Reagana. Na miejscu pracuje łącznie 300 ratowników. Poszukiwania ofiar wciąż trwają.
Reakcja Donalda Trumpa
Prezydent Donald Trump wydał oficjalne oświadczenie opublikowane przez Biały Dom:
"Zostałem w pełni poinformowany o strasznym wypadku, który właśnie miał miejsce na lotnisku Reagan National Airport. Niech Bóg błogosławi ich dusze. Dziękuję za niesamowitą pracę wykonywaną przez naszych ratowników. Monitoruję sytuację i będę przekazywał więcej szczegółów, gdy się pojawią" – napisał.
W poście na Truth Social prezydent Donald Trump zapytał, jak doszło do katastrofy, mimo iż urzędnicy nie podali jeszcze konkretnych informacji o przyczynie zderzenia:
"Była BEZCHMURNA NOC, światła w samolocie świeciły, dlaczego helikopter nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił. Dlaczego wieża kontroli lotów nie powiedziała helikopterowi, co ma robić, zamiast zapytać, czy widział samolot. To zła sytuacja, której najwyraźniej należało zapobiec".