"Ma chłop tupet", "Mam nadzieję, iż go nie wpuszczą", "Jako szeregowy uczestnik ma prawo, ale wszyscy wiemy, jaka jest jego motywacja" – czytam o Jarosławie Kaczyńskim pod postami katolickich mediów.
Albo: "To nie wasz marsz, tylko nasz", "Szkoda, iż politycy zawsze robią to na pokaz", "Malowani patrioci"...
Emocje buzują. Kto pamięta, ten wie, iż przez lata PiS z Marszem Niepodległości nie było po drodze. To nigdy nie była ich bajka, choć próbowali się podłączyć. A tu nagle – gdy prawica zaciekle walczy o elektorat, a Konfederacja rzuca ciosy w PiS – mamy zwrot niemal o 180 stopni.
"Nagle PiS dostrzegł Konfederację i Marsz Niepodległości, bo wiedzą, iż bez głosów tych ludzi będzie krucho w wyborach", "A co PiS ma wspólnego z Marszem Niepodległości? PiS próbował go zniszczyć" – gotują się narodowcy na X.
Na marszu ma się pojawić prezydent Karol Nawrocki, prezes Jarosław Kaczyński, także inni politycy PiS. Do tego wiadomo – będzie cała śmietanka Konfederacji. Na marsz zaprasza też Grzegorz Braun. Szykuje się więc mieszanka niemal wybuchowa. Najbardziej polityczny marsz, jaki do tej pory można było sobie wyobrazić. I walka o elektorat.
Marsz Niepodległości. Kaczyński uczestniczył tylko dwa razy
Przypomnijmy – były prezydent Andrzej Duda uczestniczył w Marszu Niepodległości tylko raz. A prezes PiS dwa razy. Pierwszy raz w 2018 roku, w 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości – Kaczyński mówił wtedy o ogromnym sukcesie, zrobił sobie selfie, które podbiło sieć.
I drugi – w 2024 roku. Jarosław Kaczyński uznał wtedy, iż PiS przyświeca tylko jedna intencja.
– Chcemy, by obóz patriotyczny był zjednoczony. Chcemy, by obóz patriotyczny szedł razem w tym marszu, ale też w przedsięwzięciach politycznych potrzebnych, by zmienić obecny stan Polski – ogłosił.
Na ubiegłoroczny marsz przybyło kilkudziesięciu parlamentarzystów PiS, nie licząc zwolenników i sympatyków partii. Opowiadali nam wtedy, jak organizowali autokary, a chętnych było tylu, iż musieli tworzyć listy rezerwowe. Powtarzali też jeden za drugim:
– Marsz jest dobrem narodowym, trzeba z niego skorzystać i zademonstrować nasz sprzeciw przeciwko temu, co się dzieje w naszym państwie. Poruszenie w narodzie jest duże. W jakimś sensie jest to sprowokowane przez obecny rząd, który nagminnie łamie prawo i jest zagrożeniem dla państwa polskiego. Myślę, iż polscy patrioci czują te zagrożenia.
Jak bardzo od tamtej pory udało im się zjednoczyć obóz patriotyczny, nie trzeba choćby wspominać.
Prawica walczy o elektorat. "PiS z Konfą zaczęły się szarpać o Marsz Niepodległości"
Na prawicy od miesięcy wrze. Żadnego zjednoczenia na horyzoncie ciągle nie widać. Do tego Sławomir Mentzen właśnie nazwał Jarosława Kaczyńskiego kłamcą i chamem.
A poseł Konfederacji Stanisław Tyszka pogrążył Zbigniewa Ziobrę i Janusza Kowalskiego twierdząc, iż polityk PiS miał zaproponować mu... pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na własne cele polityczne. Jego słowa wywołały burzę.
"To jest ciężka artyleria Konfederacji skierowana w PiS", "Konfederacja już nie stawia na PiS, stawia na siebie" – rozbrzmiało w komentarzach.
Sondaże mówią same za siebie. Ostatnie badanie CBOS daje razem Konfederacji Wolność i Niepodległość oraz Konfederacji Korony Polskiej ponad 21 proc. poparcia.
Za to PiS może czuć grząski grunt pod nogami. W tym samym badaniu partia Kaczyńskiego odnotowała najniższy wynik w sondażach CBOS od 13 lat – 20,7 proc.
Do tego wizja sojuszu PiS z Konfederacją nie bardzo się Polakom podoba. W badaniu Opinia24 dla RMF FM aż 47 proc. respondentów wyraziło swój sprzeciw.
W takich okolicznościach PiS szykuje się na Marsz Niepodległości. Wbijając się, jak nieproszony gość.
"Nie zapraszam Kaczyńskiego na Marsz Niepodległości. Niech zostanie w domu" – tak w 2024 roku zniechęcał prezesa PiS Witold Tumanowicz, poseł Konfederacji i były wiceszef Marszu Niepodległości.
Nie podziałało wtedy i trudno sobie wyobrazić, żeby podziałało dziś.
"PiS z Konfą zaczęły się szarpać o Marsz Niepodległości. (...) Trwa walka o ogień w obozie dzisiejszej opozycji, a więc PiS nie odpuści. Tylko co na to wspólny elektorat?" – zareagował na X Artur Dziambor, były polityk Konfederacji.
Nawrocki potwierdził udział w Marszu Niepodległości
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak już 28 października zapowiedział, iż Jarosław Kaczyński weźmie udział w marszu i nie będzie sam.
– To nie marsz narodowców, a polskich patriotów – oświadczył w TOK FM.
W szeregach narodowców zawrzało. "Marsz Niepodległości od początku organizowali ludzie związani z Ruchem Narodowym i środowiskami tworzącymi obecną Konfederację", "To nie PiS inicjował marsze, a działaczy tej partii trudno było tam dostrzec" – gotuje się w komentarzach.
Z drugiej strony ludzie reagują: "Marsz Niepodległości nie jest własnością Konfederacji, która to atakuje zajadle PiS. Marsz jest własnością wszystkich Polaków".
Sam prezes, pytany przez "Fakt", czy będzie szedł w jednym szeregu ze Sławomirem Mentzenem, odpowiedział: – My bywamy na Marszu Niepodległości, ale bywamy w innym miejscu.
Miał też stwierdzić, iż "pan Mentzen pewnie będzie gdzieś indziej".
Swój udział zapowiedział też prezydent Karol Nawrocki. "Spotkajmy się wszyscy, jak co roku, 11 listopada na Marszu Niepodległości w Warszawie" – przekazał w sobotę na X.
Marsz tradycyjnie rozpocznie się na rodzie im. Romana Dmowskiego. Wyruszy o godz. 14.30 – alejami Jerozolimskimi i Mostem Poniatowskiego na błonia Stadionu Narodowego.
Komentarze polityczne na razie są jednoznaczne.
"PiS na Marszu Niepodległości to znak czasów" – ocenia Dominika Długosz w "Newsweeku".
"Rzeczpospolita" nazywa tegoroczny marsz testem. "Prawica w Polsce stoi dziś przed poważnym sprawdzianem podczas nadchodzącego Marszu Niepodległości 2025, gdzie będą się mierzyć wpływy PiS, Konfederacji oraz ruchu Grzegorza Brauna" – analizuje Michał Kolanko.
Eliza Olczyk z "Wprost" pisze z kolei, iż w nieoficjalnych rozmowach narodowcy trochę kręcą nosem na obecność Kaczyńskiego na marszu. "Wiedzą, iż w Polskę pójdzie przekaz, iż oto cała prawica – PiS, Konfederacja i Konfederacja Korony Polski Grzegorza Brauna –pomaszerują obok siebie w tym patriotycznym wydarzeniu. A elektorat odbierze to jako zapowiedź przyszłych wspólnych rządów".
A jak wiadomo, jeszcze do tego daleka droga.












![Nowi policjanci w regionie. Ślubowanie złożyło 29 kobiet i 13 mężczyzn [ZDJĘCIA]](https://static.olsztyn.com.pl/static/articles_photos/45/45270/650b52ef5c2653762b75d22e0ae93b95.jpg)
