PiS спокойно относится к результату Ментцена. "Он не будет угрожать Навроцкому".

news.5v.pl 3 часы назад

Ostatnie wyborcze sondaże zgodnie i wyraźnie pokazują, iż rośnie popularność Sławomira Mentzena z Konfederacji. Takich wzrostów dwaj główni pretendenci do drugiej tury mogą mu tylko pozazdrościć.

Także wtorkowy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski potwierdza to, iż Mentzen umacnia się na trzeciej pozycji. Rafał Trzaskowski jest wciąż liderem i ma 34,1 proc. poparcia, ale notuje spadek względem poprzedniego badania ( o 2,5 pkt. proc.). Za nim jest Karol Nawrocki z poparciem 25,7 proc. ( wzrost o 0,3 pkt.proc.). Największym wzrostem poparcia może pochwalić się jednak kandydat Konfederacji, który ma w tym badaniu 16,2 proc. i który zyskał w stosunku do poprzedniego badania tej samej pracowni aż 6,2 pkt. proc.

Rosnące notowania Mentzena. Czy zagrozi kandydatowi PiS?

To już kolejne badania, pokazujące wyraźnie, iż rosnąca popularność Mentzena nie jest jednorazowym wybrykiem, ale zaczyna być trendem. Nie dziwi więc fakt, iż w sztabie PiS spowodowało to popłoch, a u niektórych wręcz komentarze, iż kampania idzie w złym kierunku oraz iż trzeba gwałtownie „coś zrobić”.

– Nie jest tak, iż sztab jest spanikowany. Po prostu niektórzy posłowie, jak to w PiS zawsze bywa, postanowili wykorzystać sytuację do autopromocji i grania na starych wewnętrznych podziałach – przekonuje nas jeden ze sztabowców. I dodaje, iż walki frakcyjne i brak zaangażowania części partii w kampanii to coś, co szkodzi kandydatowi PiS o wiele bardziej niż aktualne sondaże czy wynik Mentzena.

Nie zmienia to faktu, iż są w PiS politycy, którzy narzekają na kampanię Nawrockiego. – Powinien mieć już dawno przynajmniej tyle, co PiS, a nie ma. Dlatego prezes jest trochę wkurzony, ale bardziej na partię i struktury, iż się za słabo angażują w kampanię. Uważa, iż w sytuacji, gdy mamy ograniczone pieniądze na kampanię, to właśnie ciężka praca u podstaw może pomóc notowaniom kandydata – wskazuje polityk ze sztabu.

Mówi też o „lekkiej niesubordynacji kandydata”, która ma irytować sztab i prezesa. Ostatnia wpadka z zamieszczeniem w mediach społecznościowych zdjęcia Karola Nawrockiego, wcinającego kiełbasę, miała być sprawką jego bliskich współpracowników z IPN, którzy zostali dokooptowani do sztabu przez niego samego. Takie historie wizerunkowo kandydatowi nie pomagają.

– A co jeżeli Mentzen jeszcze mocniej zbliży się do Nawrockiego? – dopytujemy jednego ze sztabowców.

– Nie widzę takiej możliwości, by zagroził Nawrockiemu – odpowiada. I tłumaczy, iż rosnące poparcie kandydata Konfederacji ma związek ze spadającym poparciem Szymona Hołowni. – To są ci sami wyborcy, rozczarowani obecnym rządem i szukający jakiejś nowej drogi. Kiedyś był nią Hołownia, dziś jest nią Mentzen, który ewidentnie jest na fali – słyszymy.

Wyborcy Menztena to dawni wyborcy Hołowni?

Na udowodnienie swojej tezy nasz rozmówca przytacza dane z poprzednich wyborów, zarówno prezydenckich, jak i parlamentarnych. W 2020 roku Krzysztof Bosak dostał niespełna 7 proc. głosów, a Hołownia niespełna 14 proc. Później w wyborach do parlamentu w 2023 roku Trzecia Droga miała wynik powyżej 14 proc., a Konfederacja powyżej 7 proc.

– Cały czas poruszamy się w okolicach 20-21 proc. tyle, iż teraz Mentzen i Hołownia zamienili się miejscami. W 2015 roku dokładnie tyle samo, bo w okolicach 21 proc. miał w wyborach prezydenckich Paweł Kukiz – podkreśla nasz rozmówca. I mówi, iż dla PiS fakt, iż to Mentzen jest dziś mocną „trójką” to o wiele lepsza informacja niż gdyby był nią Hołownia.

Powód? PiS, jak wynika z ich wewnętrznych badań, wciąż jeszcze „nie wyszedł z czyśca”. Co to znaczy?

– Polacy są zmęczeni obecnym rządem i Donaldem Tuskiem, ale nie na tyle, by głosować na PiS. Dlatego potrzebują kogoś trzeciego i dobrze, iż jest nim Mentzen, bo od Mentzena do Nawrockiego droga krótsza niż od Hołowni czy Biejat – tłumaczy nam jeden z polityków PiS.

Nie oznacza to jednak, iż sztabowcy PiS tryskają optymizmem. Na tym etapie liczyli, iż notowania Karola Nawrockiego będą rosły, tymczasem stoją w miejscu.

– To jest pewien problem, choć i tak jesteśmy w lepszej sytuacji niż nasz główny konkurent. Trzaskowskiemu poparcie spada, o czym media milczą, nam po prostu stanęło w miejscu, ale to się zmieni – uważa nasz rozmówca.

Poza tym, jak mówią nam politycy, to PiS i KO mają najbardziej lojalne elektoraty spośród wszystkich partii, więc ryzyko, iż wyborcy PiS zagłosują na Mentzena, a nie na Nawrockiego – ich zdaniem- jest niewielkie. I, jak twierdzą, w ogólnodostępnych badaniach kandydat Konfederacji jest mocno przeszacowany.

W ich wewnętrznych sondażach ma około 13 proc., a Nawrocki w okolicach 27-28 proc. (PiS jako partia ma ok. 32 proc., więc Nawrockiemu wciąż brakuje kilku punktów procentowych do poparcia PiS). Rafał Trzaskowski także w badaniach PiS pozostaje faworytem z wynikiem około 36 proc. Z tych samych badań wynika także, iż ponad 80 proc. wyborców PiS będzie głosować na Nawrockiego, głos na Mentzena ma deklarować jedynie trochę ponad 1 proc. wyborców PiS, podobnie jak na Krzysztofa Stanowskiego czy Grzegorza Brauna.

Konfederacja na fali. „Niemożliwe nie istnieje”

PiS bardzo liczy na nowe otwarcie w związku z zapowiedzianą na 1 marca konwencją programową, którą politycy nazywają „konferencją”. Wiadomo, iż chodzi o obniżenie oczekiwań wobec eventu, który ma nie być tak spektakularny jak konwencje Andrzeja Dudy z 2015 roku, ale też nie będzie zwykłą konferencją w małej salce. PiS wynajęło już dużą halę w podwarszawskiej miejscowości, w której organizuje się raczej dość huczne eventy. Na konwencji Karol Nawrocki ma przedstawić swój kompleksowy program wyborczy. Sztabowcy liczą na to, iż konwencja i złożone na niej propozycje ustawią kolejny etap kampanii, w którym to ich kandydat będzie górą.

Jednocześnie zastanawiają się, jak potoczy się kampania Sławomira Mentzena. Co ciekawe, sztabowcy PiS mają podobne obawy co sami sztabowcy Konfederacji o to, iż Mentzen może nie dowieźć wyniku do wyborów. Wszyscy doskonale pamiętają kampanię wyborczą z 2023 roku, gdy partia w wakacje notowała wysokie kilkunastoprocentowe wyniki i wydawało się, iż jest na fali, a ostatecznie w wyborach wypadła mocno poniżej oczekiwań z wynikiem jednocyfrowym.

– To nieporównywalna sytuacja i dziś Sławomir Mentzen jest zupełnie innym politykiem niż dwa lata temu – odpowiada Przemysław Wipler, poseł Konfederacji. – Wtedy Sławomir Mentzen był na początku politycznej drogi i popełniał te błędy, które dziś popełnia Nawrocki. Nie da się nauczyć tańczyć nie tańcząc wcześniej. Mentzen zdobył już doświadczenie, umie przemawiać, świetnie odnajduje się w kontaktach z ludźmi, nie boi się mediów i tego, jak zostanie odebrany. Jego wystąpienia publiczne sprzed dwóch lat i te obecne pokazują ogromną zmianę i wyborcy też to widzą – przekonuje Przemysław Wipler.

Polaryzacja zmiecie Mentzena?

Wylicza, iż Mentzen potrafi mieć po sześć spotkań dziennie, iż na jego spotkania w małych miejscowościach przychodzą tłumy i iż na tej podstawie Konfederacja jest dobrej myśli.

– Czujemy tą samą energię, która była widoczna w kampanii Andrzeja Dudy w 2015 roku i czujemy dezorientację wśród wyborców PiS, którzy mogą dojść do wniosku, iż to nasz kandydat daje większe szanse na pokonanie Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze – mówi Wipler. – Dziś jesteśmy w takim momencie kampanii, iż niemożliwe nie istnieje – przekonuje.

Sformułowanie, iż dzisiaj to Mentzen jest Dudą z 2015 roku usłyszeliśmy z ust polityków Konfederacji co najmniej kilkukrotnie.

Jednocześnie sztabowcy zarówno PiS, jak i Konfederacji zapewniają, iż przed pierwszą turą nie zamierzają się nawzajem atakować. Co ciekawe, z tych samych powodów – by nie zrazić do siebie wyborców na wypadek drugiej tury. Zgodnie twierdzą, iż głównym przeciwnikiem jest Rafał Trzaskowski i rząd Donalda Tuska. Zarówno sztab Nawrockiego jak i sztab Mentzena będą więc przekonywać, iż to ich kandydat jest jedynym, który może „uratować Polskę”.

Jest jeszcze jeden czynnik, który może mieć znaczenie – polaryzacja. W ostatnim etapie kampanii, już po ostatecznej rejestracji kandydatów (gdy znikną dywagacje o ich możliwej podmianie), dwa główne sztaby PiS i KO zaczną walkę na noże, mniejsi kandydaci zacząć łapać zadyszkę i tracić poparcie.

I skończy się jak zwykle – na drugiej turze z kandydatami PiS i KO.

Kamila Baranowska

Wybory prezydenckie 2025. Lista kandydatów

Zobacz również:

Magierowski: Putin rozgrywa USA w sposób mistrzowski/RMF FM/RMF

Читать всю статью