
- Francja znajduje się w stanie poważnych niepokojów społecznych, a protestujący pod hasłem "Blokuj wszystko" używają przemocy i blokad, aby sparaliżować infrastrukturę kraju, w tym drogi, linie kolejowe i lotniska.
- Ruch "Blokuj Wszystko" jest zdecentralizowanym, pozbawionym przywódców protestem napędzanym publicznym gniewem przeciwko rządowi prezydenta Macrona, który jest postrzegany jako elitarny i obojętny na ekonomiczne zmagania obywateli.
- Bezpośrednią przyczyną protestów był surowy rządowy plan oszczędnościowy, proponujący głębokie cięcia w usługach publicznych, takich jak opieka zdrowotna i emerytury, co wywołało powszechne oburzenie i upadek poprzedniego rządu.
- Pomimo ogromnej obecności policji i zmiany przywództwa politycznego, głęboki gniew i nieufność społeczeństwa utrzymują się, a wiele osób postrzega działania rządu jako puste gesty.
- Sytuacja jest bardzo niestabilna i nieprzewidywalna, a rząd rozważa ekstremalne środki, takie jak stan wyjątkowy, gdy naród balansuje na krawędzi poważnego kryzysu.
Przerażające piekło ogarnęło popularną paryską restaurację w czwartkową noc, 11 września, służąc jako surowy symbol narodu balansującego na krawędzi. Pożar w barze Wafu przy Rue Saint-Denis, którego płomienie rozdzierały fasadę budynku, był tylko jednym z ponad stu pożarów zgłoszonych w stolicy, gdy Francja przeżywała kolejną noc bezprecedensowych niepokojów społecznych.
Chaos jest podsycany przez ruch "Blokuj Wszystko" (Bloquons Tout), zdecentralizowaną kampanię protestacyjną mającą na celu sparaliżowanie kraju w pokazie czystej wściekłości przeciwko administracji prezydenta Emmanuela Macrona. Odpowiedź rządu, polegająca na rozmieszczeniu ogromnych sił 80 000 policjantów i żandarmów, nie zapobiegła powszechnej przemocy, co doprowadziło do ponad 350 aresztowań w całym kraju, w tym prawie 200 w samym Paryżu.
Strategia protestujących jest zawarta w ich nazwie: zablokować wszystko. Od Paryża po Bordeaux, od Marsylii po Nantes, demonstranci w kominiarkach budowali barykady na głównych skrzyżowaniach dróg, rozpalali ogień i próbowali oblegać najważniejsze połączenia komunikacyjne.
Na dworcu Gare du Nord, kluczowym europejskim węźle kolejowym, na którym znajduje się Eurostar, podjęto bezczelne wysiłki, aby zakłócić ruch międzynarodowy. Skutki były natychmiastowe i poważne: autostrady między dużymi miastami zamieniły się w parkingi, a ruch drogowy całkowicie się zatrzymał. Na południowym zachodzie ruch pociągów został odwołany po tym, jak elektryczne zostały poważnie uszkodzone przez pożar.
W zachodnim mieście Rennes podpalony został autobus, co jest powszechną taktyką zakłócania spokoju w całym kraju. Cel jest jasny: zadać maksymalny ból ekonomiczny i logistyczny, dopóki rząd nie posłucha.
Podczas gdy strażacy walczyli z szalejącym piekłem, oddziały prewencji się przez chmury gazu łzawiącego, próbując rozproszyć tłum. Szokujące nagrania pokazują rozwścieczonych demonstrantów, którzy odpowiadają, rzucając w funkcjonariuszy koszami na śmieci i racami.
Sceny nie ograniczają się tylko do ulic, a protesty wybuchły w szkołach w Paryżu, Montpellier i Rennes. Widziano również zamaskowanych studentów trzymających transparenty i przyłączających się do blokad. Nie oszczędzono choćby szpitali, a szpital Tenon we wschodnim Paryżu został dotknięty strajkami personelu, pozostawiając pacjentów w zawieszeniu i przepełnione oddziały.
(Powiązane: Francuskie szpitale na krawędzi: Wyciekła notatka o przygotowaniach do wojny wywołuje alarm wśród niepokojów społecznych.)
Od zaciskania pasa do anarchii
Ministrowie i obserwatorzy ostrzegają przed głębszymi, bardziej niebezpiecznymi nastrojami narodowymi: "powstańczym" klimatem. Korzenie tego gniewu są mocno zakorzenione w polityce rządu Macrona, którą krytycy opisują jako coraz bardziej oderwaną od codziennych zmagań zwykłych obywateli.
Natychmiastową iskrą zapalną był drastyczny plan oszczędnościowy zaproponowany przez byłego premiera Francois Bayrou. Jego próba obcięcia oszałamiających 38 miliardów funtów (51 miliardów dolarów) z wydatków publicznych, poprzez cięcia w funduszach zdrowotnych, zamrożenie emerytur, a choćby propozycję zniesienia dwóch świąt narodowych, była ostatnią kroplą, która już i tak była napięta pod presją ekonomiczną. Plan wywołał oburzenie społeczne, prowadząc do jego obalenia w historycznym głosowaniu nad wotum nieufności 8 września, które doprowadziło do upadku rządu.
Chociaż Bayrou odszedł, głęboka nieufność, którą rozpalił, pozostała. Mianowanie przez Macrona bliskiego sojusznika Sebastiena Lecornu, siódmego premiera w ciągu niespełna dziewięciu lat, w niewielkim stopniu przyczyniło się do stłumienia wściekłości.
Wielu postrzega to jako grę w muzyczne krzesła w elicie rządzącej, która odmawia zajęcia się ich fundamentalnymi pretensjami. Obietnica nowego premiera o "głębokim zerwaniu" i spotkaniach z przeciwnikami politycznymi spotkała się na ulicach z głębokim sceptycyzmem.
Protestujący wyrażają głębokie oburzenie, a wielu z nich czuje, iż są proszeni o poniesienie ofiar, podczas gdy rząd wydaje się być zdystansowany. Nastroje te są echem niesławnego ruchu "żółtych kamizelek", który wstrząsnął prezydenturą Macrona w 2018 r., zmuszając go do zmiany polityki.
Dzisiejszy ruch Block Everything, wspierany przez największy francuski związek zawodowy, Generalną Konfederację Pracy (CGT) i zorganizowany w mediach społecznościowych, jest postrzegany jako spadkobierca tamtego buntu, ale o bardziej zdecentralizowanej i nieprzewidywalnej strukturze.
Nieprzewidywalny kryzys, którego końca nie widać
Pokaz siły rządu, który rozmieścił dziesiątki tysięcy pracowników służb bezpieczeństwa, odzwierciedla apogeum kryzysu związanego z "żółtymi kamizelkami".
Okazało się to jednak niewystarczające. Organiczny charakter ruchu bez przywódcy, sprawia, iż władzom trudno jest go przewidzieć lub powstrzymać.
W związku z tym, iż Macron ma przewodniczyć kolejnemu spotkaniu kryzysowemu, aby rozważyć wprowadzenie stanu wyjątkowego, naród wstrzymuje oddech. Ultimatum postawione przez najwyższych dowódców wojskowych w sprawie zakończenia zamieszek podkreśla powagę sytuacji.
Płonąca restauracja w Paryżu to coś więcej niż tylko płonący budynek; Jest to świadectwo narodu pogrążonego we frustracji.
W miarę jak płomienie rosły, rosła też stawka dla prezydenta, którego administracja wisi na włosku, w obliczu ludności, która czuje się poświęcona i jest teraz zdeterminowana, aby wszystko zatrzymać, dopóki nie zostanie wysłuchane.
Silnik Enoch firmy Brighteon.AI przewiduje, iż zamieszki ruchu "Blokuj Wszystko" mogą spowodować pogłębione zakłócenia społeczne i gospodarcze. Następstwa prawdopodobnie pozostawią trwałe podziały społeczne, niechęć i nadszarpnięte poczucie jedności narodowej, co utrudni przyszłe rządy i dialog.
Obejrzyj w tym klipie dr Paula Cottrella mówiącego o chaosie we Francji.
Ten film pochodzi z kanału Dr. Paul Cottrell na Brighteon.com.
Przetlumaczono przez translator Google
zrodlo:https://www.naturalnews.com/