Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Bosaka i posła Bartłomieja Pejo, 21 grudnia 2023 r.
Krzysztof Bosak:
– Dziś odnosimy się do kwestii paktu migracyjnego przed którym ostrzegaliśmy od lat. I wczoraj dowiadujemy się, iż przedstawiciele instytucji unijnych ogłaszają nam, iż zawarli porozumienie i pakt migracyjny niedługo wejdzie w życie.
Jest tutaj bardzo wiele ciekawych rzeczy, na które warto zwrócić uwagę. Zacznijmy od tego, kto z kim zawarł porozumienie. Otóż nie państwa członkowskie pomiędzy sobą. Porozumienie, które jest ogłoszone, to porozumienie pomiędzy Radą Unii Europejskiej – prezydencją hiszpańską – i Parlamentem Europejskim. Dlaczego te dwie instytucje się ze sobą porozumiewają? Dlaczego dla Polski to ma rodzić jakieś konsekwencje w obszarze polityki migracyjnej? Otóż dlatego, iż Unia Europejska proceduje pakiet migracyjny – a więc pakiet pięciu rozporządzeń, wśród których jest to, które zawiera zasadę “bierz albo płać” – o przymusowej relokacji imigrantów, przeciwko której Polacy sprzeciwiali się od wielu lat. I która rzekomo miała nam nie grozić w wyniku zablokowania tego przez rząd Mateusza Morawieckiego.
Otóż ten cały pakiet jest głosowany większością głosów! Unia Europejska odeszła od zasady jednomyślności! Mimo, iż jeszcze nie ma nowych traktatów. Ktoś może zapytać, jak to możliwe? Otóż to wszystko dzieje się na bazie przepisów Traktatu Lizbońskiego. Przepisów co do których politycy wszystkich opcji, poza nami, którzy jesteśmy w Konfederacji, zapewniali, iż Polska zachowa swoją suwerenność. Zachowa swoje władztwo w obszarze migracji, w obszarze bezpieczeństwa.
Dziś widzimy, iż to po prostu była nieprawda. Dziś widzimy, iż wystarczy, żeby grupy polityków progresywnie liberalnych, lewicowych dogadały się ze sobą i mogą zrobić, co chcą. W tym pakiecie 5. rozporządzeń jest zasada “bierz albo płać”. Jest ustanowiony minimalny próg imigrantów, którzy mają być przyjmowani do Unii Europejskiej. Został on ustanowiony na 30 tys. rocznie.
Natomiast, co ciekawe, nie ma maksymalnego progu! Więc tak naprawdę nie wiemy, ani o jakich liczbach mówimy, ani o jakich kosztach mówimy. Polska według rozdzielnika ma dostać co najmniej 2 tysiące imigrantów rocznie. A o ile by nie chciała, ma zapłacić 40 mln euro wykupnego od tego dobrodziejstwa, jakim będzie przysyłanie tych tzw. uchodźców. Mówię “tak zwanych” dlatego, iż nikt nie jest w stanie dać nam żadnej gwarancji, kim ci ludzie tak naprawdę będą.
Widzimy dobrze, co się dzieje na wybrzeżach Włoch, na wybrzeżach Hiszpanii, na wybrzeżach Anglii, Francji i innych państw, na granicach lądowych, które są przekraczane nielegalnie. Następnie przez państwa Unii Europejskiej ci ludzie traktowani są jako uchodźcy! Nie jako przestępcy, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, współpracując z przemytnikami.
To, co warto tu powiedzieć, to iż to jest wynik utrwalonej polityki unijnej. To nie jest nic nowego. Pani von der Leyen, poparta przez rząd PiSu, zapowiedziała tę politykę w 2020 roku. Warto też przypomnieć, iż niedawno mieliśmy szczyt w Grenadzie, gdzie premier Morawiecki zapowiedział, iż on wetuje te rzeczy migracyjne, te unijne. Widzimy, ile to weto warte.
Myśmy zwracali wtedy uwagę, iż to jest gest w kampanii wyborczej. To jest gest, który nie ma żadnej wiążącej mocy. Zwracaliśmy uwagę, iż Unia Europejska już od dłuższego czasu pracuje, naszym zdaniem, na fałszywej podstawie prawnej, która daje możliwość przegłosować to w systemie większości podwójnej, a nie jednomyślności. Natomiast nikt poza Konfederacją na tą sprawę uwagi nie zwracał!
Także obecny rząd Donalda Tuska w tej sprawie nie słychać, żeby wyrażał weto. Prawdopodobnie dlatego, iż oni się po prostu na to zgadzają. Uważają, iż to jest rzecz, jaką należy zrobić.
Warto przypomnieć, iż jest to w sprzeczności z expose premiera Tuska, który w swoim expose powiedział, iż chce w szczególny sposób zająć się ochroną granic zewnętrznych Unii Europejskiej.
Warto podkreślić, iż cały ten system tych pięciu rozporządzeń jest sprzeczny z obecnym prawem międzynarodowym. Czyli Konwencją Dublińską,, która decyduje, iż w tym państwie, w którym pierwszym pojawi się imigrant, może wystąpić o azyl! jeżeli tam wystąpi o azyl, to w innych państwach jego wystąpienie o azyl jest nieskuteczne. Warto podkreślić, iż nikt w tej chwili nie daje odpowiedzi jak mają wyglądać losy tych imigrantów przymusowo wysyłanych do Polski, czyli państwa, w którym oni w większości nie chcą być.
A o ile będą stąd wyjeżdżać? Czy Polska ma ich trzymać tutaj pod bronią? W systemie jakimś więziennym? Przymusowych ośrodków czy też otwartych? I o ile nasz kraj opuszczą, to będą z innych państw unijnych, np. z Niemiec, deportowani do nas?
Podczas konsultacji w sprawie polityki migracyjnej z premierem dowiedziałem się, iż już w tej chwili procedura takich deportacji trwa. Niemcy jak najbardziej odsyłają nam wielu obywateli państw pozaunijnych, których obecność w Polsce została potwierdzona wcześniej niż w Niemczech.
Ostatnia rzecz, jaką tutaj chciałbym podkreślić, to iż zasada “bierz albo płać” nie ma nic wspólnego z solidarnością! Solidarność to jest taka sytuacja, gdzie ktoś dobrowolnie chce komuś pomóc, wziąć na siebie część jakiegoś zobowiązania. Natomiast to, co wprowadza Unia Europejska w tym rozporządzeniu, to jest po prostu eurocentralizm! To jest centralne zarządzanie migracjami i populacją w skali kontynentu unijnego. My się na to nie zgadzamy i uważamy, iż to nie przypadek, iż właśnie szwedzka socjalistka pani Johansson z euforią ogłosiła sukces w tej sprawie. Dla nas to nie jest sukces, to zagrożenie dla polskiego bytu narodowego. I tak tej sprawy nie zostawimy. Będziemy szukali drogi do tego, żeby to zablokować.
Te rozwiązania nie zlikwidują problemu, tylko go nasilą! jeżeli chętni do migracji do Unii Europejskiej z całego świata zobaczą, iż Unia Europejska stworzyła system dystrybucji tych, którzy nielegalnie wjechali, po całej Europie, to to zachęci kolejne miliony pozostałych! Jak można sądzić, iż takie rozwiązanie nie będzie nakręcać spirali nielegalnej imigracji? Jest to czysty absurd! Jest to obłęd co Unia Europejska właśnie ustaliła przy obojętności lub teatralnym sprzeciwie. Bo sprzeciw premiera Morawieckiego w Grenadzie był czysto teatralny. Premier Morawiecki doskonale wiedział, iż ten jego gest nic nie znaczy. Zrobiony na potrzeby kampanii wyborczej. Oni za to odpowiadają, oni muszą ponieść konsekwencje!