W "Wiktorii 1920" jest taka scena: Rosjanin znęca się nad polskim żołnierzem. Zanurza jego rękę w kotle z wrzątkiem. Słyszymy, jak ofiara krzyczy. Słyszymy, jak oprawca się śmieje. Widzimy, jak zdziera skórę z dłoni ułana, jakby zdejmował rękawiczkę. Jakbyśmy tam byli. Pola, która obejrzała film w szkole, od miesięcy myje się zimną wodą, ostatnio po raz pierwszy zaparzyła wodę na herbatę. Projekcje filmów wojennych w wirtualnej rzeczywistości zafundował 13- i 14-latkom minister Przemysław Czarnek. Sprzęt na "lekcje" dostarczył koncern Meta - właściciel Facebooka.