Po raz pierwszy o dywizjonie przeciwlotniczym Grupy Wagnera zaczęło być głośno przy okazji walk w Libii, kiedy zaczęto podejrzewać, iż rosyjskie zestawy artyleryjsko-rakietowe Pancyr-S1 mogą być obsługiwane przez najemników Grupy Wagnera. Systemy przeciwlotnicze Wagnera aktywne były rzecz jasna na Ukrainie, np. w walkach o Bachmut, a zakończyły swój szlak bojowy zestrzeliwaniem rosyjskich statków powietrznych w czasie marszu na Moskwę.