Obiecany na dwa lata, utrzymywany od czternastu – tak wygląda historia podwyższonego podatku VAT w Polsce. Mimo spełnionych warunków powrotu do niższych stawek, Sejm ponownie odrzucił petycję obywatelską Fundacji Dobre Państwo, która domagała się powrotu do poziomu sprzed 2011 roku. Rząd i Komisja Petycji są jednomyślni: w obecnych warunkach priorytetem jest stabilność finansowa i bezpieczeństwo państwa.
14 lat „tymczasowego” VAT-u. O co chodzi w petycji?
Fundacja Dobre Państwo wystąpiła do Sejmu z wnioskiem o przywrócenie stawek VAT na poziomie 22% (stawka podstawowa) i 7% (stawka obniżona), które obowiązywały przed 2011 rokiem. To już trzecia próba obywatelskiej interwencji w tej sprawie. Autorzy petycji przypomnieli, iż podwyższone stawki miały obowiązywać zaledwie przez dwa lata, jako czasowa reakcja na kryzys finansowy.
Tymczasem – jak podkreślają inicjatorzy – od tego czasu minęło 14 lat, a wyższe stawki stały się normą, mimo iż Polska – według Fundacji – spełnia dziś warunki gospodarcze umożliwiające powrót do poprzedniego poziomu opodatkowania konsumpcji.
Sejm nieugięty: wojna i budżet ważniejsze niż obniżka VAT
Sejmowa Komisja Petycji nie miała wątpliwości: utrzymanie obecnych stawek VAT jest zgodne z prawem Unii Europejskiej i – co ważniejsze – niezbędne dla zachowania stabilności budżetu państwa. W opinii przedstawionej przez Komisję, powrót do niższego VAT byłby nieodpowiedzialny w aktualnej sytuacji geopolitycznej i finansowej.
Wśród najważniejszych argumentów wymieniono:
- konieczność dalszego finansowania wydatków na obronność w związku z wojną w Ukrainie,
- obsługę rosnącego zadłużenia publicznego, w tym pożyczek unijnych,
- utrzymanie kluczowych programów społecznych i inwestycyjnych.
Władze powołują się także na praktyki innych państw. Przykładowo:
Węgry utrzymują stawkę podstawową VAT na poziomie 27%, a Dania i Chorwacja – 25%. W porównaniu z nimi, polskie 23% nie wypada tak źle – przekonują przedstawiciele rządu.
„Złoto w kasie państwa” – jak VAT kształtuje budżet
Podatek VAT pozostaje jednym z kluczowych źródeł dochodów budżetu państwa. W 2023 roku przyniósł on ponad 270 miliardów złotych, co stanowiło około 45% wszystkich wpływów podatkowych. Każda obniżka stawki VAT, choćby o 1 punkt procentowy, oznaczałaby dla budżetu ubytek rzędu kilkunastu miliardów złotych rocznie.
Z tego względu – jak podkreśliła Komisja – tak fundamentalne zmiany podatkowe nie mogą być wdrażane na podstawie petycji obywatelskiej, ale muszą być efektem szeroko zakrojonego procesu legislacyjnego, z uwzględnieniem skutków społecznych i finansowych.
Co dalej? Polacy płacą – i płacić będą
Decyzja Sejmu oznacza, iż stawka podstawowa VAT przez cały czas będzie wynosić 23%, a stawka obniżona – 8%. Petycja Fundacji Dobre Państwo została oficjalnie uznana za bezzasadną, a szanse na jej realizację w przewidywalnej przyszłości są praktycznie zerowe.
Jak komentuje dr hab. Marek Zuber, ekonomista, cytowany przez redakcję NewsNadDziś:
„Obniżenie VAT zawsze brzmi atrakcyjnie dla konsumentów, ale w praktyce oznacza ogromne wyrwy w dochodach państwa. Dopóki mamy do czynienia z napiętą sytuacją międzynarodową i dużymi potrzebami inwestycyjnymi, politycy nie zdecydują się na ten krok.”
Perspektywa na przyszłość
Choć temat VAT może powrócić w kampaniach wyborczych lub przy okazji gruntownych reform podatkowych, w tej chwili nic nie wskazuje na gotowość rządu do rezygnacji z miliardowych wpływów. VAT miał być podatkiem „tymczasowo podniesionym” – dziś jest filarem systemu finansów publicznych.
Polacy mogą więc liczyć co najwyżej na symboliczne zmiany w przyszłości – lub ulgi dla wybranych sektorów – ale nie na systemową obniżkę, której domaga się Fundacja.
More here:
Obiecali niższy VAT, ale Sejm znów odmówił. Polacy zapłacą więcej – bez końca?