W tym tekście nie będzie wymądrzania.
Jedynie wytoczę ciężkie argumenty na to, iż oto
wszystko płynie - w dwie strony
(odwieczne kanony).
A strony stanęły twarzą do wyroku.
I każda liczy szanse. Nurt, nurtu głębokość,
siłę ramion własnych, zapadłe sekundy.
I zapadł. I wciąż płyną - każda w swoją stronę
wybraną z potencjału rozlicznych wektorów.
I tylko grawitacja (do stóp uczepiona)
odchyla trajektorię prostego wyboru.
_____________
* Sierpień 2016