Niespodziewana decyzja PKW. Ryszard Kalisz: jest mi przykro

news.5v.pl 2 дни назад

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego, przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu Prawo i Sprawiedliwość z wyborów parlamentarnych 2023 r. „Za” głosowało czterech członków PKW, trzech było „przeciw”, a dwóch wstrzymało się od głosu. Uchwała PKW otwiera drogę do odzyskania przez PiS milionów złotych.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Tym samym komisja zmieniła zdanie, ponieważ na posiedzeniu 16 grudnia zdecydowała o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania PiS do czasu „systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP” statusu prawnego Izby Kontroli SN, której status jest kwestionowany m.in. przez rząd i część członków PKW.

Zawiedziony dzisiejszą decyzją PKW jest jej członek Ryszard Kalisz, który głosował przeciw.

— To grono, które nazywa siebie Izbą Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej jest bardzo przewidywalne i uzasadnienie do tego orzeczenia w sprawie uchwały PKW nieprzejmującej sprawozdania komitety wyborczego PiS, jest po prostu bardzo kiepskie. Ono tak naprawdę jest powieleniem retoryki PiS-owskiej — argumentuje.

Co zrobi minister finansów? „To nie jest oczywiste”

Ryszard Kalisz zwrócił przy tym uwagę, iż dzisiejsza uchwała ma również drugi punkt, który mówi, iż „PKW nie przesądza, iż Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jest sądem w rozumieniu konstytucji RP i nie przesądza o skuteczności orzeczenia”.

— To oznacza, iż zdaniem PKW, ta izba nie jest sądem i w związku z tym nie mogła wydać orzeczenia. Czyli w tej uchwale znalazły się dwa, sprzeczne ze sobą punkty — przekonuje. — Dla moich kolegów, którzy wstrzymali się od głosu, to miało duże znaczenia. Ja poczekam, co z tego będzie, ale nie jestem wielkim optymistą — dodaje.

Zdaniem Ryszarda Kalisz decyzja PKW nie przesądza o tym, iż minister finansów Andrzej Domański przeleje pieniądze na konto Prawa i Sprawiedliwości.

— To nie jest oczywiste, aczkolwiek nie chce wyrażać w tej sprawie swojego poglądu, bo ja konsekwentnie głosowałem przeciwko. Od samego początku, czyli od 2017 r. uważałem, iż Izba Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej nie jest sądem i przez cały czas to podtrzymuje. Dlatego trzeba było odrzucić ten dokument — podkreśla.

— Dlaczego dwóch moich kolegów wstrzymało się od głosu? To już pytanie do nich — konkluduje Ryszard Kalisz.

Читать всю статью