Sprawę rozliczania wyjazdów służbowych przez lewicowego polityka i wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejnę bada Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód. Postępowanie wszczęto na skutek anonimowego zgłoszenia, które dotyczyło nie tylko tzw. kilometrówek, ale też możliwych nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego.
Według nieoficjalnych ustaleń Interii, które opisywaliśmy na początku lutego, prokuratura zajmuje się sprawą tzw. kilometrówek wypłaconych za okres IX kadencji Sejmu, czyli od listopada 2019 do listopada 2023 roku, kiedy Szejna był posłem.
Kilometrówki Andrzeja Szejny, czyli 122 tys. zł za cztery lata
Jak wykazał sam polityk w ogólnodostępnych sprawozdaniach, w tamtym czasie pobrał ponad 122 tys. zł publicznych pieniędzy w ramach zwrotu kosztów podróży samochodowych, które odbywał w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego.
Niemalże maksymalne kilometrówki były wypłacane w okresach: od listopada do 31 grudnia 2020; od 1 stycznia do 31 grudnia 2021 roku oraz 1 stycznia 2023 do końca IX kadencji i wynosiły kolejno – ponad 34 tys. zł, ponad 35 tys. zł oraz ponad 40 tys. zł. Oznacza to, iż miesięcznie poseł Andrzej Szejna pokonywał samochodem około 3,5 tys. kilometrów, wyrabiając tym samym maksymalne limity kilometrów, za jakie posłowie mogli wówczas otrzymać zwrot.
Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, iż jednocześnie poseł miał korzystać regularnie z publicznego transportu, głównie PKP. Zwłaszcza podróżując z Warszawy, gdzie od lat mieszka, do okręgu świętokrzyskiego, gdzie znajduje się jego biuro poselskie.
Sejmowe samochody. Szejna przez cztery lata skorzystał 761 razy
W zeznaniach jednego ze świadków miała pojawić się również kwestia tzw. sejmowych taksówek, z których Szejna miał w IX kadencji Sejmu regularnie korzystać, dojeżdżając w ten sposób np. z domu do Sejmu, czy na dworzec PKP.
Interia sprawdziła ten wątek. „Poseł Andrzej Szejna w trakcie trwania IX kadencji Sejmu skorzystał z 761 przejazdów samochodami służbowymi Kancelarii Sejmu” – poinformowała nas Kancelaria Sejmu.
Jak wyjaśniono: „zgodnie z obowiązującymi od wielu kadencji przepisami parlamentarnymi posłowie co do zasady mogą korzystać z samochodów służbowych Kancelarii Sejmu na terenie Warszawy w przypadkach uzasadnionych pilnością wykonywania obowiązków poselskich związanych z pracami Sejmu, a także w uzasadnionych przypadkach w celu dojazdu z dworca i do dworca kolejowego, autobusowego i portu lotniczego, w związku z rozpoczęciem i zakończeniem posiedzenia Sejmu i jego organów”.
Przejazdy są realizowane po wcześniejszym zgłoszeniu u dyspozytora transportu samochodowego.
Kancelaria Sejmu posiada w tej chwili 75 takich służbowych samochodów, z których korzystają posłowie, kierownictwo i pracownicy kancelarii, członkowie komisji sejmowych oraz straż marszałkowska.
Od początku obecnej kadencji Sejmu do końca ubiegłego roku utrzymanie tych samochodów kosztowało w sumie 955 121 zł brutto. Tylko na samą benzynę wydano ponad pół miliona złotych (dokładnie 503 769 zł brutto) – przekazała Interii kancelaria.
To jeden z wielu przywilejów posłów, jeżeli chodzi o publiczne podróże.
Zgodnie z prawem, każdy z nich może za darmo podróżować komunikacją publiczną oraz samolotami na terenie kraju. W związku z wykonywaniem mandatu posła mogą też podróżować własnym lub wynajętym samochodem i otrzymywać zwrot kosztów w ramach tzw. kilometrówek. Parlamentarzyści nie muszą wykazać, na jakich trasach odbywały się podróże, wystarczy, iż wskażą liczbę przebytych kilometrów.
Andrzej Szejna: Środki rozliczone zgodnie z prawem
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna tłumaczył w mediach, iż środki z przejazdów zostały rozliczone zgodnie z procedurą i prawem, a on sam pod względem wydatków na przejazdy nie wyróżnia się na tle innych posłów.
„Jeździmy, jeździliśmy i będziemy jeździć. Taka jest nasza rola” – komentował polityk w „Punkcie Widzenia Szubartowicza” w Polsat News.
„Ja się cieszę, iż prokuratura w Polsce bada każdą sprawę, niezależnie, czy jest to osoba, która pracuje na kasie w Biedronce, czy to jest osoba, która jest wiceministrem” – powiedział Szejna na antenie Polsat News, dodając, iż „z tego nic nie będzie”.
Wiceminister zapytany przez Interię o kursy sejmowymi samochodami, mówi krótko: Nie posiadam takiej wiedzy (ile dokładnie było przejazdów – red.). Odnosząc się do danych Kancelarii Sejmu wylicza: „to by oznaczało około 14 przejazdów w miesiącu na terenie Warszawy przez cztery lata”.
Andrzej Szejna pełni mandat poselski od 2019 roku. Miejsce w Sejmie zdobył, jako kandydat Lewicy z okręgu kieleckiego. W 2023 r. ponownie uzyskał mandat, skutecznie ubiegając się o reelekcję. Po wyborach parlamentarnych objął funkcję sekretarza stanu w MSZ.
Zajączkowska-Hernik w „Graffiti” o Hołowni: Pękła mu gumka w majtkachPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas