Biedroniaki, Lidlaki i inne zabawki rozdawane jako gratisy, nagrody czy dodatki w sklepach, restauracjach, przy produktach są niekwestionowanym hitem od lat. Bez względu na to, czy jest to pluszak za naklejki, dołączony do płynu do płukania tkanin, czy jedzenia - zawsze wiąże się z ogromnym zainteresowaniem. No właśnie kogo? Jak się okazuje… nie zawsze najmłodszych.
REKLAMA
Zobacz wideo Co zrobić, żeby dziecko lepiej spało?
Zbiera biedroniaki. Nie dla dziecka. Dla psa
Hania uwielbia biedroniaki. Przyznaje, iż z zapałem kolekcjonuje naklejki po każdych zakupach i dała się złapać w ten "naklejkowy wir". Pluszaka nie potrzebuje jednak dla dziecka, ani choćby dla siebie. Daje go… swojemu psu.
Parówka była w naszym domu hitem. Nasz pies nosił ją ze sobą wszędzie, uwielbiał ją! I zawsze jak przynoszę mu nowego pluszaka, to cieszy się i przez kilka dni nie wypuszcza go z pyska
- powiedziała. - I nie wiem, jak to działa, ale te maskotki, które się dostaje jako dodatki sprawiają naszemu pupilowi więcej frajdy, niż te kupowane. Do tego, często mam wrażenie, iż są dużo mocniejsze i lepiej uszyte. Nie wiem, czy tak faktycznie jest, czy tak sobie wyobrażam - dodała.
Biedroniaki i lidlaki dla psa zbiera też Renata. - Mam dwójkę dzieci, są już starsze i maskotki totalnie ich nie interesują. Za to nasz pies Fikoł je bardzo lubi. Wszyscy więc zbieramy te naklejki, przyklejamy je do tych kart. Raz chyba z pół godziny wybieraliśmy pluszaka w sklepie, bo każdemu podobał się jakiś inny. Do dziś się śmiejemy z tego. Finalnie wzięliśmy dynię, oczywiście dlatego, iż ja chciałam - przyznała rozbawiona.
Mam wielu znajomych, którzy zbierają pluszaki dla swoich zwierzaków. Nie widzę w tym nic dziwnego. Aczkolwiek dodam, iż walki o naklejki, kłótnie o pluszaki i sprzedaż ich po zawyżonych cenach w sieci jest słaba
- dodała. - Ludzie powinni to traktować bardziej na luzie, cieszyć się gratisem, a nie rywalizować i walczyć o to komu się uda zdobyć np. pluszowy koszyk z Biedronki - dodała.
Zwierzęta też lubią bawić się zabawkamiShutterstock, autor: Neda Shirazi
"Kiedyś zawsze kupowałem Happy Meal. Te zabawki to było mistrzostwo"
Michał też lubi dawać swojemu psu różne zabawki, także te, które dostaje w gratisach. Przyznał jednak, iż "najlepsze były kiedyś w McDonalds".
Kiedyś zawsze kupowałem Happy Meal. I to nie dlatego, iż chciałem zjeść ten zestaw. Te zabawki to było mistrzostwo. Były fajne, ładnie zrobione i bardzo mocne. Chyba nie było żadnych zabawek, którymi nasz pies bawiłby się tak długo
- opowiadał. - Mieliśmy Kubusia Puchatka, Prosiaczka, Króla Lwa i wiele innych. Były świetne, żałuję, iż dziś takich nie ma. Myślę, iż też zrobiłyby furorę i to nie tylko wśród dzieci - podsumował.
Czy zbierasz pluszaki/ zabawki dodawane jako gratisy, za naklejki, programy lojalnościowe itp.? Co z nimi robisz? Napisz do nas: [email protected]. Zapewniamy anonimowość.











