O doniesienia "GW" Karol Nawrocki pytany był podczas spotkania z mediami w Zakopanem. – Apartamenty w Muzeum II Wojny Światowej i pokoje zostały wybudowane przez mojego poprzednika, dyrektora Pawła Machcewicza i poprzednią dyrekcję, która rzeczywiście w Gdańsku nie mieszkała – stwierdził, co cytuje TVN24.
Nawrocki: prowadziłem bardzo dynamiczną politykę międzynarodową
Jak wyjaśnił, gdy "zastał dyrektorem, skomercjalizował te pokoje i apartamenty, sprawiając, iż Skarb Państwa, czyli Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zarabiało poprzez właśnie branżę turystyczną".
Przypomniał też, iż "gdy była pandemia COVID-19, te pokoje, jak cała branża turystyczna, były wyłączone z możliwości korzystania". – Dwukrotnie odbyłem dziesięciodniową kwarantannę w jednym z pokoi i przez moment w apartamencie – powiedział prezes IPN.
– Nigdy tam nie mieszkałem dłużej ciągiem niż dziesięć dni, gdy pozostawałem na kwarantannie w czasie COVID-19 – wskazał.
Oświadczył też, iż "nie jest prawdziwa informacja", iż mieszkał tam 200 dni. – Ja prowadziłem bardzo dynamiczną politykę międzynarodową, także te apartamenty, te pokoje zdarzało się, iż służyły po prostu do spotkań służbowych, więc te dni trzeba także zliczyć z gośćmi z zagranicy czy z gośćmi z Polski. Te dni także należy zliczyć jako te pewnie zarejestrowane, czy zabukowane na moje imię i nazwisko – padło.
W Muzeum II Wojny Światowej znajdują się drogie apartamenty
Wyjaśnijmy, o co dokładnie chodzi w artykule "GW". Jak podano, Nawrocki, będąc dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, regularnie miał korzystać z apartamentu Deluxe o powierzchni 116 metrów kwadratowych.
Dwupoziomowy, w pełni wyposażony lokal, znajduje się na terenie kompleksu hotelowego muzeum usytuowanego w samym centrum Gdańska. Pokoje udostępniane są również komercyjnie m.in. na Booking.com. Cena za dobę wynosi od 650 zł poza sezonem do 1000 zł w sylwestra.
Nawrocki miał tam mieszkać przez 182 dni od października 2020 roku do kwietnia 2021 roku, przerywając pobyt jedynie na święta Bożego Narodzenia. Wcześniej, od 2018 roku, rezerwował też pokoje dwuosobowe. Według informacji przekazanych przez obecną dyrekcję – muzeum nie ma żadnych dokumentów wyjaśniających cel czy charakter tych pobytów. A za pobyty Nawrockiego zapłaciło muzeum.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej dopytują więc, jak Nawrocki zachowa się w tej sytuacji. – Chciałam zapytać Karola Nawrockiego, kiedy zwróci pieniądze za wynajem tego apartamentu. Gdyby Muzeum wynajęło ten apartament komercyjnie, mogłoby zarobić 120 tys. zł. Tymczasem Karol Nawrocki nie zapłacił ani złotówki – wyliczała podczas konferencji prasowej Agnieszka Pomaska, posłanka KO z Gdańska.