Przez ostatnie dekady o zwycięstwie w wyborach decydowali wyborcy średniego i starszego pokolenia, a więc ludzie o bardziej zachowawczych poglądach. To między innymi dlatego PO-PiS jest w stanie rządzić od 20 lat.
Sytuacja jednak powoli się zmienia. Nie tylko za sprawą demografii, ale także nowoczesnych środków przekazu. Telewizja, nie mówiąc o prasie, przegrywa, a adekwatnie już przegrała z mediami społecznościowymi, gdzie zarówno wśród autorów, jak i odbiorców dominują młodzi ludzie.
Oczekiwania na zmianę
Ci młodzi podobno nie myślą o przeszłości, stąd mniej interesuje ich wysokość przyszłych emerytur, a bardziej wysokość obecnych podatków. Ale to nieprawda. Gdy na początku 2023 roku we Francji wybuchły protesty z powodu wydłużenia wieku emerytalnego z 62 do 64 lat, większość z ponad miliona protestujących w Paryżu stanowili młodzi i bardzo młodzi, którzy na emeryturę wybiorą się za około 40 lat.
W wyborach parlamentarnych w Polsce w 2023 roku wśród wyborców w wieku 18 – 29 lat aż 28 proc. głosowało na Koalicję Obywatelską, 18 na Lewicę, na Trzecią Drogę i Konfederację ponad 16. PiS w tej kategorii wiekowej przekonał zaledwie 15 proc. wyborców.
Ale już w tym roku podczas wyborów prezydenckich wszystko się zmieniło. W pierwszej turze aż 35 proc. młodych ludzi oddało głos na Sławomira Mentzena, 20 proc. na Adriana Zandberga, a na Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego kilka ponad 10.
Stało się tak, gdyż Mentzen i Zandberg to politycy wyraziści, którzy do tej pory nie brali udziału w rządzeniu. Dziś jeszcze bardziej wyrazistym politykiem jest Karol Nawrocki, co pokazał w czasie 100 dni urzędowania i teraz jego wynik w tej kategorii wiekowej byłby prawdopodobnie jeszcze lepszy.
Młodzi mają dość Kaczyńskiego i Tuska, którzy są w wieku ich ojców, a czasem dziadków. Nie chcą nakazów i zakazów, które coraz bardziej narzuca im nie tylko Bruksela, ale także wszystkie rządy po 2007 roku.












