MON chce nowych uprawnień dla marynarki

polska-zbrojna.pl 7 часы назад

Załoga okrętu zyska prawo do użycia broni w przypadku zagrożenia dla infrastruktury krytycznej, zaś pilot samolotu bojowego po utracie łączności z dyżurnym dowódcą obrony powietrznej będzie mógł samodzielnie zdecydować o zestrzeleniu pocisku – to tylko niektóre założenia przygotowanego przez MON projektu ustawy „Bezpieczny Bałtyk”.

Ćwiczenia Marynarki Wojennej RP „Nieustraszony rekin '25”. Zdjęcie ilustracyjne.

Projekt przeszedł właśnie przez komisję prawniczą. W kolejnym etapie musi zostać zatwierdzony przez Stały Komitet Rady Ministrów. Potem pochyli się nad nim rząd, zaś po akceptacji gabinetu dokument trafi do Sejmu. Powinno to nastąpić w trzecim kwartale tego roku.

Tymczasem na stronie Rządowego Centrum Legislacji można już zapoznać się ze szczegółami projektu ustawy. Zakłada on rozszerzenie uprawnień marynarki wojennej i sił powietrznych, a zmiana ma doprowadzić do podniesienia poziomu bezpieczeństwa na Bałtyku. I tak jeden z planowanych zapisów mówi, iż marynarka zyska prawo do prowadzenia stałej działalności operacyjnej poza wodami terytorialnymi Rzeczypospolitej. W szczególności chodzi o obszary polskiej strefy ekonomicznej. To rejon, gdzie w myśl międzynarodowych regulacji Polska ma prawo eksploatować złoża naturalne. Tam też znajduje się ogromna część rodzimej infrastruktury krytycznej – od platform wiertniczych po podwodne rurociągi. Jak podkreśla ustawodawca, w tej chwili okręty mogą tam swobodnie operować przy okazji ćwiczeń, szkoleń czy akcji ratowniczych. Teraz ten katalog zostanie rozbudowany, w imię prawa do samoobrony kraju, o którym mowa w art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych.

REKLAMA

Na tym jednak nie koniec. Projekt ustawy zakłada też, iż załogi okrętów będą mogły prowadzić aktywne działania w przypadku zagrożenia tejże infrastruktury. Jego autorzy zamierzają dać im choćby prawo do użycia broni, choć jak podkreślają – otwarcie ognia to ostateczność. Obowiązkowo musi ono zostać poprzedzone strzałem ostrzegawczym. Załoga może sięgnąć po broń bez ostrzeżenia tylko w wypadku, kiedy ostrzelany zostanie sam okręt bądź jednostki Straży Granicznej czy policji. Meldunek o każdym takim zdarzeniu powinien niezwłocznie trafić do dowódcy operacyjnego rodzajów sił zbrojnych, ten zaś ma obowiązek przekazać stosowną informację ministrowi obrony narodowej.

Według ustawy marynarka wojenna na polskich wodach terytorialnych ma otrzymać uprawnienia równe Straży Granicznej. Oznacza to, iż będzie mogła zatrzymywać i kontrolować podejrzane jednostki, wymuszać zmianę ich kursu, zaś w razie konieczności prowadzić działania pościgowe – także takie, które wykraczają poza terytorium Rzeczypospolitej. Większą swobodę zyskają także piloci samolotów bojowych. W przypadku utraty łączności z dyżurnym dowódcą obrony powietrznej będą oni mogli samodzielnie podjąć decyzję o zestrzeleniu rakiety lecącej nad polskim terytorium.

Stanisław Sadkiewicz, ekspert od bezpieczeństwa morskiego, na tym etapie nie chce odnosić się do poszczególnych rozwiązań. Przyznaje jednak, iż korekty prawa w obecnej sytuacji są niezbędne. – Wydarzenia ostatnich lat, takie jak wysadzenie gazociągu Nord Stream, zablokowanie szlaków żeglugowych na Morzu Czerwonym przez Hutich czy wreszcie użycie cywilnych jednostek jako platform startowych dla dronów, które pojawiły się nad skandynawskimi miastami, dobitnie pokazują, iż musimy się mierzyć z coraz bardziej zróżnicowanymi zagrożeniami hybrydowymi na morzu – podkreśla. – Działania poniżej progu wojny wymuszają zasadnicze zmiany w podejściu do bezpieczeństwa morskiego. Niezbędne staje się opracowanie nowych instrumentów prawnych i procedur działania, które pozwolą przeciwdziałać hybrydowym formom agresji na morzu, przy jednoczesnym zachowaniu swobody żeglugi – podsumowuje Sadkiewicz.

Łukasz Zalesiński
Читать всю статью