Modlitwa i medytacja na to samo wychodzi — to takie same zabiegi magiczne, które ukajają duszę. Powtarzanie w kółko tych samych formułek po prostu człowieka uspokaja. Można do tego jeszcze dorzucić jogę czy taniec. To taka mantra. Ważny jest monotonny rytm. Mózg człowieka potrzebuje takich zabiegów, by lepiej pracować.
Najdoskonalej to łączą żeglarze: długo stoją przy sterze (joga), pracują na chybotliwym pokładzie przy żaglach, cumach czy kotwicy (taniec), powtarzają sobie w kółko kurs, który muszą trzymać (medytacja), powtarzają sobie locję portu, do którego płyną (modlitwa) i na dodatek śpiewają szanty, które są rodzajem rytmicznej mantry. Dlatego żeglarze są psychicznie najzdrowsi. Warto być żeglarzem.
Grzegorz GPS Świderski
]]>https://t.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>https://Twitter.com/gps65]]>