fot. © European Union 2020 – Source : EPAttribution
Jeszcze nieco ponad trzy miesiące temu były premier Leszek Miller domagał się ponownego przeliczenia głosów po II turze wyborów prezydenckich. W ramach protestu nie wziął choćby udziału w zaprzysiężeniu prezydenta Karola Nawrockiego, które odbyło się 6 sierpnia tego roku. Od tamtej pory postrzeganie Nawrockiego przez Millera zmieniło się diametralnie. Były premier stwierdził nawet, iż za pięć lat – o ile prezydent „nie zmieni postępowania” – to „może na niego zagłosować”.
Po przejściu na polityczną emeryturę Leszek Miller rzadko gryzie się w język i coraz częściej mówi prosto z mostu – choćby jeżeli nie jest to zgodne z linią jego środowiska. Nikt nie oskarżałby byłego premiera o możliwość oddania głosu na Karola Nawrockiego. A jednak – Miller zapowiedział, iż jest gotów zagłosować na obecnego prezydenta w przyszłych wyborach, o ile utrzyma asertywne stanowisko wobec Ukrainy i podkreślał wagę Polski.
„Kiedy zaczęła się kampania i pan Nawrocki został zgłoszony jako kandydat, to miałem wrażenie, iż PiS się kompletnie pomylił. Pierwsze tygodnie publicznych wystąpień Nawrockiego to był dramat” – wspominał Miller w programie „Alfabet Millera” na kanale YouTube „Super Expressu”.
Przypomnijmy, iż przed wyborami, które odbyły się w maju i na początku czerwca tego roku były premier poparł Rafała Trzaskowskiego, a już po zwycięstwie Nawrockiego domagał się ponownego przeliczenia głosów.
Leszek Miller gotowy zagłosować na Nawrockiego, o ile spełni pewne warunki
„Jego talent rozwijał się systematycznie na naszych oczach. Czym innym jest różnica światopoglądowa, a czym innym uznanie dla człowieka, który ciężką pracą wyraźnie poprawia swoją formę” – podkreślił były premier.
To nie był koniec pochlebstw. Na pytanie, czy były premier byłby w stanie zagłosować na Nawrockiego w przyszłych wyborach prezydenckich, Miller odpowiedział twierdząco – pod pewnymi warunkami.
„Tak. To znaczy o ile nie zmieni swojego postępowania, o ile będzie podkreślał wagę Polski na pierwszym miejscu, o ile nie będzie powtarzał formuły, iż jesteśmy sługą Ukrainy, tylko będzie chciał budować nasze relacje z Kijowem na zasadach partnerskich, wtedy mogę na niego zagłosować” – stwierdził Leszek Miller.
Źródło: se.pl / YT „Alfabet Millera”














