Mija 10 lat od kontrowersyjnej decyzji Merkel. Tak dziś piszą o niej Niemcy

natemat.pl 1 час назад
Niemieckie dzienniki komentują m. in. decyzję kanclerz Merkel sprzed 10 lat o przyjęciu uchodźców. W 2015 roku zabierając głos w sprawie polityki migracyjnej, wypowiedziała słowa, które przeszły do historii – "Damy radę". Oto jak tę decyzję oceniają po latach komentatorzy.


Dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung (FAZ) przypomina, iż była kanclerz przez cały czas twierdzi, iż wtedy postąpiła słusznie i Niemcy wiele od tej pory osiągnęły.

"Nie jest to nieprawda. (...) Jednak nie da się nie zauważyć, gdzie masowa imigracja przerosła możliwości państwa niemieckiego – wszędzie tam, gdzie już wcześniej miało ono słabe punkty i przez cały czas je ma: w walce z przestępczością, w ograniczaniu pasożytnictwa społecznego oraz w szkołach, gdzie wytycza się kierunki na całe życie".

"Na porażkach korzysta przede wszystkim AfD. (...) AfD powinna być wdzięczna byłej kanclerz za to, iż dostarczyła jej temat, który pomógł partii w błyskawicznym wzroście popularności. Merkel mogłaby tu, przy całej swojej skromności, zrezygnować z 'my' i powiedzieć: to ja tego dokonałam".

Temat komentuje również prasa regionalna. Na przykład dziennik "Münchner Merkur": "Dziesięć lat po nieudanym eksperymencie 'Wir schaffen das' ('Damy radę') fizyk Angela Merkel nie stała się mądrzejsza. Nie uważa, iż jej kraj jest przeciążony. Biorąc pod uwagę upór, z jakim Merkel broni innych błędnych decyzji podjętych podczas swojej 16-letniej kadencji, od ustępstw wobec Putina po rezygnację z energii jądrowej, ta bezczelność nie może nikogo dziwić".

"Jednak dla milionów obywateli Niemiec, którzy codziennie borykają się z konsekwencjami jej polityki, takimi jak rosnąca przestępczość i postęp skrajnej prawicy, jej przekonanie o własnej nieomylności jest policzkiem. Zamiast milczeć, była kanclerz krytykuje kontrole graniczne, dzięki których jej sukcesor próbuje uporządkować chaos. choćby cztery lata po zakończeniu kadencji trudno znosić tę kanclerz".

Podobnie krytyczny jest komentarz dziennika "Rhein-Zeitung" z Koblencji: "Z perspektywy czasu trzeba przyznać: nie udało nam się. Świadczą o tym już same sukcesy AfD – partii, która zdobywa głosy wyborców hasłami 'reemigracji'. Uchodźcy, którzy potrzebowali ochrony, byli idealizowani, przedstawiani jako wykwalifikowani pracownicy, którzy przyczynią się do rozwoju gospodarczego kraju".

"Jednak zawsze, gdy działania rządu są przedstawiane jako jedyne możliwe rozwiązanie pomimo rosnącej krytyki, w pewnym momencie gniew staje się silniejszy niż strach. Wtedy krok do AfD nie jest już tak duży. Z tego okresu płyną dwie ważne lekcje: społeczeństwo powinno być we właściwym czasie angażowane w podejmowanie tak ważnych decyzji i nie powinno być pozostawiane samo sobie z ich konsekwencjami".

Dziennik "Rhein-Neckar-Zeitung" z Heidelbergu analizuje: "W żadnej innej kwestii różnica między urzędującym kanclerzem CDU Friedrichem Merzem a jego poprzedniczką Angelą Merkel nie jest tak wyraźna. Merkel była zwolenniczką imigracji i postrzegała kryzys uchodźczy z lat 2015/16 jako szansę. Merz domaga się dziś od swojego koalicjanta, SPD, kursu 'krytycznego wobec migracji'."

"Nie wspomina się jednak, iż bez imigrantów nasz system gospodarczy uległby załamaniu. Nie mówi się też nic o tym, iż wskaźnik aktywności zawodowej wśród uchodźców sprzed dziesięciu lat jest prawie tak wysoki, jak w pozostałej części społeczeństwa. Uznanie imigracji za konieczną nie jest romantyzowaniem obcych kultur, ale wyrazem realizmu. Oczywiście wiele rzeczy nie poszło dobrze w ostatnim dziesięcioleciu. Ale wojna w Ukrainie – żeby podać tylko jeden przykład – obciąża społeczeństwo znacznie bardziej niż zasiłki dla uchodźców z Ukrainy lub innych krajów. Dzięki Merkel wiele udało się osiągnąć. Merz musi jeszcze wykazać się działaniami".

Opracowanie: Bartosz Dudek


Читать всю статью