Miejsce, które chce zagarnąć Putin. Oto, dlatego tak mu na nim zależy

natemat.pl 2 часы назад
Ten warunek brzmi jak obsesja Władimira Putina. Z doniesień medialnych wiemy, iż Donald Trump miał go poprzeć i zgodzić się na oddanie kontrolowanych przez Ukrainę terenów w zamian za zawieszenie broni i zakończenie wojny. Ale wiemy też, iż taki scenariusz nie tylko dla Ukrainy jest niewyobrażalny. Oto dlaczego Putinowi tak zależy na tej ziemi.


Przed nami międzynarodowy zryw dyplomatyczny na rzecz pokoju w Ukrainie i wiele pytań, przed którymi stanął świat. Co przyniosą rozmowy w Waszyngtonie? Co uda się podczas spotkania Trump-Zełenski? Czym skończy się udział unijnej delegacji w USA?

Jednocześnie w mediach przewijają się żądania, które Putin miał wygłosić podczas spotkania z Trumpem na Alasce. "Donbas za rozejm" – tak w uproszczeniu można podsumować jedno z nich, o którym poinformował "Financial Times".

"Donbas jest sercem Ukrainy", "To naturalna forteca"


Czym jest Donbas, wszyscy wiemy. Przez ostatnie trzy lata oglądamy obrazy, jakich świat nigdy nie powinien oglądać. To region Donieckiego Zagłębia Węglowego na wschodzie Ukrainy, który obejmuje obwody doniecki i ługański. Kiedyś jeden z największych takich regionów węglowych w Europie.

"Donbas jest sercem Ukrainy" można przeczytać przy wjeździe do miasta we wschodniej Ukrainie" – tak relacjonowało w 2014 roku "Deutsche Welle", gdy świat pierwszy raz dostrzegł wagę Donbasu, który stanowił 5 proc. powierzchni Ukrainy. Ługańska i Doniecka Republika Ludowa ogłosiły wtedy niepodległość.

"Rozruchy we wschodniej Ukrainie sprawiły, iż ten, pod względem powierzchni, małoznaczący region, nagle znalazł się w centrum zainteresowania światowej opinii publicznej" – to jeszcze fragment tamtej relacji.

Dziś większość Donbasu znajduje się pod kontrolą Rosji. Szacuje się, iż to ok. 88 proc. terytorium – prawie cały obwód ługański i ok. 70 proc. donieckiego. Wciąż Putin i jego wojska nie mogą go zdobyć.

– Dlatego iż Donbas to jest naturalna forteca, wielkie kaniony, rozlewiska wodne, bagna, stawy, jeziora, gliniasty teren, bardzo mało dróg, dzika przyroda, to są wszystko przeszkody, przez które takiej ogromnej armii nie jest łatwo przejść – tak tłumaczył właśnie w TOK FM Piotr Kaszuwara dziennikarz i prezes fundacji UA Futura.

Jak ocenia BBC, od rosyjskiej agresji w 2014 roku z Donbasu uciekło co najmniej 1,5 mln Ukraińców, a ponad 3 mln ludzi żyje pod rosyjską okupacją. Kolejne 300 tys. – w rejonach, które przez cały czas są pod kontrolą Ukrainy. To terytorium o powierzchni około 6 600 km kw.

Sytuacja miast zniszczonych przez Rosjan, takich jak Mariupol, Bachmut czy Awdijiwka, wygląda zaś tak, jak właśnie na zdjęciach pokazało ukraińskie MSZ:



Dlaczego Putinowi tak bardzo zależy na tym regionie? Podsumujmy. Czynników jest kilka. Polityczny, wojskowy, gospodarczy, logistyczny i propagandowy.

Znaczenie geopolityczne i zwiększenie wpływów Rosji w regionie


Donbas bezpośrednio graniczy z Rosją. Wystarczy spojrzeć na mapę, by zobaczyć, iż dzięki jego przejęciu, Putin otwiera sobie drogę lądową na Krym i wzmacnia swoje wpływy w regionie. Mógłby umocnić tu też obecność rosyjskiego wojska i tworzyć nowe bazy wojskowe, które mogłyby stanowić zagrożenie dla Ukrainy i innych krajów. Mogłoby to ułatwić mu ewentualne prowadzenie działań wojennych.

Znaczenie militarne Donbasu dla Rosji


"Pas twierdz" – tak określa Donbas Instytut Badań nad Wojną (ISW). Chodzi o liczne umocnienia, fortyfikacje i stanowiska obronne, które tworzą dziś silną linię frontu wokół takich miast jak Donieck, Słowiańsk czy Kramatorsk.

"Pas twierdz składa się z czterech dużych miast oraz kilku mniejszych miasteczek i osad, które biegną od północy do południa wzdłuż drogi H-20 Kostyantynivka-Słowiańsk, z łączną przedwojenną populacją wynoszącą ponad 380 537 osób. Pas ma długość 50 kilometrów" – czytamy w raporcie z 12 sierpnia.



Jak tłumaczyła w rozmowie z "The Independent" Elina Beketova, współpracownik Centrum Analiz Polityki Europejskiej, "cały region jest silnie zaminowany".

"To nie tylko okopy, to głęboka, wielowarstwowa obrona z bunkrami, rowami przeciwczołgowymi, polami minowymi i obszarami przemysłowymi wkomponowanymi w teren. Obszar ten obejmuje dominujące wysokości, rzeki i strefy miejskie, które sprawiają, iż jest niezwykle trudny do zdobycia" – wyjaśniała. Jak stwierdziła, utrata tej umocnionej linii miałaby "katastrofalne konsekwencje" dla Ukrainy.

Co zyskałaby Rosja, nie trzeba sobie choćby wyobrażać.

Kontrola nad zasobami naturalnymi


Tu znajdują się ogromne złoża węgla, przemysł metalurgiczny i inne surowce, jak gaz, sól, czy złoża litu – to jeden z najważniejszych regionów przemysłowych Ukrainy. Przejęcie tych zasobów mogłoby wzmocnić rosyjską gospodarkę po wojnie, a poziom produkcji węgla, stali czy innych materiałów byłby cennym źródłem dochodów i zasobów strategicznych dla Rosji.

– Miasto Bachmut jest kluczem do zdobycia Donbasu, który jest tym dla Ukrainy, czym Śląsk dla Polski; jest centrum gospodarczo-przemysłowym, sercem Ukrainy; Rosjanie chcą to serce temu państwu wyrwać – tak przed laty w rozmowie z PAP mówił zmarły w lipcu gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Putin wzmacnia wizerunek jako obrońca Rosjan


Od początku Putin grał retoryką obrony Rosjan zamieszkałych w obu obwodach. Przejęciem Donbasu pokazałby zaś rodakom w innych dawnych republikach byłego ZSRR dowód, iż będzie bronił ich interesów. Wyrósłby na największego obrońcę rosyjskiej diaspory i mógłby rozgrywać to, jak chce.

Przy okazji mógłby wzmocnić swoją pozycję wśród Rosjan za granicą. To zaś mogłoby mu przynieść poparcie także w kraju.

Osłabienie Ukrainy i granie wizją imperialnej Rosji


Putin mógłby też grać osłabieniem Ukrainy i wykorzystywać Donbas do destabilizowania innych jej regionów. Tu kłania się też ideologia.

Już 2014 roku Ewald Boehlke, dyrektor Centrum Bertholda Beitza w Berlinie mówił "DW", iż Donieckie Zagłębie Węglowe jest nierentowne, "kosztowne już od lat osiemdziesiątych i adekwatnie tylko z przyczyn socjalnych trzyma się je przy życiu".

Jak stwierdził, z czysto ekonomicznego punktu widzenia aneksja nie byłaby więc dla Rosji prawie w ogóle opłacalna. Opłacalne byłoby co innego. – W Moskwie renesans przeżywa idea przywrócenia imperium rosyjskiego – powiedział.

I tę nutę – bez względu na korzyści gospodarcze – też mógłby wykorzystać Putin.

Zełenski o Donbasie: Nie opuścimy


Przypomnijmy na koniec. Prezydent Wołodymyr Zełenski wielokrotnie mówił, iż nie bierze pod uwagę oddania Donbasu.

– Nie opuścimy Donbasu. Nie możemy tego zrobić. Wszyscy zapominają o pierwszej części – nasze terytoria są nielegalnie okupowane. Donbas dla Rosjan jest punktem wyjścia do przyszłej nowej ofensywy – ostrzegał.

– Gdyby Ukraina zgodziła się dzisiaj na oddanie tych rejonów, Rosjanie mają dobrą platformę wyjściową do dalszego ataku po jakimś czasie. Pamiętajmy o tym, iż Putin w tej chwili wyznaje teorię taką z czasów sowieckich – tam jest granica Rosji, gdzie stoi but żołnierza rosyjskiego czy radzieckiego – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 generał Wojska Polskiego w stanie spoczynku Mieczysław Bieniek.

Читать всю статью