"Miała ogromną wiedzę o ludziach PiS", "To była dama". Oto słynna "pani Basia"

natemat.pl 14 часы назад
– Zawsze myśleliśmy, iż jest starsza. Dopiero teraz, gdy zobaczyłam jej rok urodzenia, zaskoczyło mnie, iż była kilka starsza od nas. My traktowaliśmy ją bardziej jak rówieśniczkę Jarosława Kaczyńskiego niż naszą – mówi osoba, która za czasów Barbary Skrzypek wiele razy bywała na Nowogrodzkiej. Ona zawsze, jak opowiada, wydawała się bardziej dojrzała. – Miała w sobie taką "dignity" – tak to określa. Pytamy o Barbarę Skrzypek, gdy po jej śmierci w kraju trwa polityczna burza. Oto "pani Basia", o którą dziś bije się PiS.


Wieloletnia współpracownica prezesa PiS zawsze była w cieniu. choćby za czasów "Ucha Prezesa" trudno było znaleźć jej zdjęcia w sieci. Wtedy tak naprawdę Polska usłyszała o niej po raz pierwszy. Że jest taka osoba, której prezes ufa bezgranicznie, iż tylko ona ma prawo przerwać spotkanie z nim, gdy się przedłuża, iż pilnuje jego kalendarza i w ogóle – aby umówić się na audiencję u "szefa", trzeba najpierw przebić się przez nią.

Dla PiS była legendą. – To pani Basia anonsuje prezesowi gościa. Czasem, gdy jej nie ma, robi to ktoś inny, ale to zdarza się bardzo rzadko – opowiadał nam wtedy jeden z europosłów PiS.

Dziś od tych, którzy ją znali, słyszę:


– Wszyscy mieli do niej respekt. choćby ci, którzy "leżeli" na dywanie u prezesa.

– Wszyscy ją szanowali. A przede wszystkim Jarosław. To nie była sekretarka pracująca od godz. 8 do 16. To była osoba, która rozumiała, iż coś trzeba było zrobić inaczej. Brała na siebie bardzo dużo jego obowiązków.

– Ona była tam zawsze. Wizerunek partii był taki, iż na wejściu spotykało się panią Basię. Zawsze elegancko uczesana. Zawsze umalowana. Bardzo proste stroje, często spodnie. Spokojne kolory. Wszystko było ładnie ułożone, odprasowane, z jakąś ozdobą. Tak ją pamiętam. I jeszcze jej głos. Wszyscy pamiętamy jej charakterystyczny głos. Przez tembr głosu łagodziła każdą najgorszą wiadomość.

Jeden z polityków mówi: – Była w porządku wobec wszystkich. Nie było powodu, żeby ludzie ja atakowali. Jarosław nie wywierał nacisku: "Macie lubić panią Basię". A wszyscy, których pani zapyta, lubili ją, bo ona zachowywała równy dystans do każdego. Czy ktoś był ministrem, zwykłym posłem, czy zwykłym członkiem partii. Zawsze zachowywała się tak samo.

PiS politycznie rozgrywa śmierć Beaty Skrzypek


Jednak publicznie i politycznie PiS rozgrywa jej śmierć. Jej zdjęcia są wszędzie. Widzimy i słyszymy, co się dzieje. Politycy i prawicowe media od niedzieli są jak w amoku. A druga strona gwałtownie zaczęła wysnuwać swoje teorie.

Dzień w dzień żyjemy więc atakami, oskarżeniami, teoriami spiskowymi i hejtem wymierzonym przez PiS i prawicę w prokurator Ewę Wrzosek, która prowadziła przesłuchanie Skrzypek. Wspomnień o "Pani Basi" – przez lata kobiecie nr 1 na Nowogrodzkiej – w tym zalewie prawie nie widać.

Nawet teraz, gdy pytamy o nią tych, którzy ją znali, zdarza się, iż najpierw jest tyrada pod adresem prokurator Wrzosek i obecnego rządu.

– Gdy usłyszałam o śmierci Basi, pomyślałam: "I na nią też trafiło" – mówi osoba z dawnego otoczenia Kaczyńskiego. Suchej nitki nie zostawia na rozliczeniach PiS. O prokurator Wrzosek mówi, iż "jest zdeklarowana politycznie, radykalna, zawzięta i pewna siebie".

– Nie chodzi o to, iż Barbara Skrzypek była starszą kobietą. Samo wejście do prokuratury, dla osoby, która wcześniej nie miała takich doświadczeń życiowych, musiało być przeżyciem. Do tego widziała prokurator w telewizji, słyszała, co mówi. To jakby się pani czuła, jako sekretarka czy dyrektor biura Jarosława Kaczyńskiego? – pyta.

Ale my chcemy skupić się na niej. Kim była osoba, której śmierć wywołała taki wstrząs.

Dalsza część artykułu poniżej:


Polityk PiS: – Prezes żałował, iż odeszła, bo bardzo, bardzo ją cenił


Barbara Skrzypek od 30 lat pracowała dla Jarosława Kaczyńskiego.

– Świetna organizatorka. Osoba bardzo powściągliwa, dyskretna, taktowna, dystyngowana. To była dama, która w sposób niesłychanie taktowny regulowała ruchem prezesa, żeby ludzie się nie poobrażali, iż nie są przyjmowani albo przyjmowani później niż by chcieli. To była duża sztuka. Przy ludziach zawsze mówiła: "Panie Prezesie". Podkreślała stosunek służbowy. Nigdy nie wykorzystywała swojej jednak dość wyjątkowej pozycji – mówi o niej były europoseł Ryszard Czarnecki, który znał ją od 32 lat.

Pamięta ją z czasów, gdy była w Radzie Nadzorczej spółki "Forum". – Zawsze przygotowana do każdego posiedzenia. Wszystko przeczytała. Wzór pracowitości i zorganizowania. Osoba z dużym poczuciem humoru. Bardzo wrażliwa. Nie miała skóry polityka, który wszystko wytrzyma. Myślę, iż bardzo przeżyła wizytę w prokuraturze – dodaje.

Z Nowogrodzkiej odeszła w 2020 roku. W PiS podejmowano próby, by wróciła choć na pół etatu. Miała taką propozycję, ale nie chciała albo nie mogła ze względów zdrowotnych

– Prezes żałował, bo bardzo, bardzo ją cenił – mówi Ryszard Czarnecki.

"W PiS nie było tajemnicą, iż pani Basia zaczynała karierę w PRL"


Wspólne początki Barbary Skrzypek z Kaczyńskim sięgają lat 90. i czasów Porozumienia Centrum. Gdy razem z nim przeszła z kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy.

Wcześniej, za czasów PRL, przez kilka lat była związana z Urzędem Rady Ministrów.

– Po 1989 roku Jarosław zastał panią Barbarę w swojej pierwszej pracy. Nie pamiętam, czy to była kancelaria premiera, czy prezydenta. Potem przeszła dalej razem z nim. On dobrze wiedział, dla kogo wcześniej pracowała. Dla nikogo nie było to tajemnicą. Od lat 90. były to znane fakty. Nie było takiej osoby w PiS, która by nie wiedziała, iż pani Basia zaczynała karierę w PRL. Jarosław sam otwarcie o tym mówił, iż czasem tak się dzieje, iż ludzie są z innego świata, ale człowiek potrafi z nimi pracować – mówi jeden z jego byłych współpracowników.

O tym, jak Barbara Skrzypek razem z nim zdecydowała się odejść z Kancelarii Prezydenta, Kaczyński wspomniał w swojej książce pt. "Porozumienie przeciw monowładzy. Z dziejów PC":

"Ważną dla mnie osobiście sprawą była decyzja mojej sekretarki Barbary Skrzypek, która zapytała, czy może odejść razem ze mną. Byłem zaskoczony, ale się zgodziłem. Została jeszcze parę tygodni, bo tak nakazywało prawo, później przeszła do pracy w partii. Miałem ogromne szczęście, bo pracujemy razem do dziś".

Wcześniej Barbara Skrzypek pracowała w "kancelarii" premierów PRL: Józefa Pińkowskiego, Wojciecha Jaruzelskiego, Zbigniewa Messnera i Mieczysława Rakowskiego. W URM, jak podaje Wikipedia, była zatrudniona do 10 września 1989 roku. Wtedy, za czasów Wojciecha Jaruzelskiego, przeszła do pracy do Kancelarii Prezydenta RP. Była sekretarką ówczesnego szefa kancelarii.

"Pani Basia miała ogromną wiedzę o ludziach w PiS"


U Kaczyńskiego odgrywała ogromną rolę. choćby Joachim Brudziński powiedział kiedyś, iż od wielu lat to Barbara Skrzypek jest najbliżej prezesa, a on tylko jednym z kilku współpracowników.

Z PiS związany jest też jej syn, tu pisaliśmy o nim więcej.

Dalsza część artykułu poniżej:


– To była osoba, która rozumiała wszystkie zabiegi polityczne. W jej sekretariacie odbywały się miliony spotkań. Pani Basia miała ogromną wiedzę o ludziach w PiS. Moim zdaniem pani prokurator miała pełną świadomość tego, iż zaprasza na przesłuchanie osobę, która wie bardzo dużo rzeczy. Na pewno pani Basia wiedziała, kto uszył tę intrygę z panem Geraldem Birgfellnerem. Znała cały proces. Od czego się zaczęło, jak to przebiegało itp. – reaguje jeden z dawnych bywalców na Nowogrodzkiej.

– Ta pani, wzywając panią Basię, miała prawdopodobnie nadzieję, iż opowie jej miliony anegdot, jak to było – dorzuca jeszcze o prokurator Wrzosek.

Nasz rozmówca pamięta, iż – jak twierdzi – Jarosław Kaczyński otrzymywał setki listów dziennie i ta cała korespondencja zwykle trafiała do pani Basi. – Ona przedstawiała ją prezesowi, on tę korespondencję dysponował dalej. Dbała o dokumentację partyjną. Była osobą, która trzymała porządek w partii jako dyrektor biura prezydialnego PiS i szefowa sekretariatu Jarosława Kaczyńskiego – wspomina.

Barbara Skrzypek była także pełnomocnikiem Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

"Dzwoniło się i mówiło: "Pani dyrektor, chciałabym prosić o spotkanie z prezesem Kaczyńskim"


Przypomnijmy, niekwestionowaną reklamę zrobiło Skrzypek "Ucho Prezesa". W 2017 roku pytaliśmy o nią w PiS. Ile podobieństwa jest w fikcyjnej postaci i pani Basi?

– W przypadku pani Basi w jednym tylko się zgadza – prawdziwa pani Basia ma swoje stałe miejsce w sekretariacie. Ale nie jest odgrodzona kontuarem. To również zupełnie inny typ osobowości niż bohaterka serialu – opowiadał nam wtedy były już europoseł Karol Karski.

Pani Basia z serialu najbardziej zasłynęła z tego, jak pilnowała drzwi do prezesa. Barbara Skrzypek również się z tym kojarzyła, chociaż inaczej.

– Ona nie była zwykłą sekretarką. Mówiło się do niej "pani dyrektor" – zaznacza dziś jeden z rozmówców.

– Na przykład dzwoniło się i mówiło: "Pani dyrektor, chciałabym prosić o spotkanie z prezesem". Zawsze odpowiadała: "Proponuję tego i tego dnia". Albo odpowiadała: "Ustalę i oddzwonię". Nikomu chyba się nie zdarzyło, żeby nie zadzwoniła i nie powiedziała: "W tym tygodniu nie będzie możliwości. Prezes jest w rozjazdach. Nie zdołam". Albo: "Proszę przyjść o 8.30 czy o 10.15". Ona nikogo nie zbywała. Zawsze odpowiedziała. To było bardzo eleganckie. Nigdy nie traktowała ludzi tak, iż ktoś jest bardziej lub mniej istotny – opowiada.

Dodaje jeszcze: – Była dyskretna, inteligentna. Nie zrażała ludzi.

Jeden z dawnych współpracowników: – Wszyscy wiedzieli, iż zna kalendarz i zobowiązania prezesa. Ci, co nie mieli numeru telefonu komórkowego do prezesa, przez nią prosili o spotkania z nim. Ale i tak Jarosław zawsze wychodził i mówił: "Basiu, przyjdą ci i ci, tak się umówiłem". Wtedy robiła porządek w kalendarzu.

Po śmierci Barbary Skrzypek Jarosław Kaczyński tak mówił o niej w TV Republika:


Barbara Skrzypek zmarła 15 marca, kilka dni po przesłuchaniu ws. dwóch wież Kaczyńskiego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Miała 66 lat. Na co zmarła?

– Przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca z obecnością skrzepliny i upośledzeniem drożności gałęzi okalającej lewej tylnej wieńcowej – poinformował prok. Norbert Woliński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Jej pogrzeb odbędzie się 22 marca w Gorlicach, skąd pochodziła.

Читать всю статью