Jedna odpowiedź na pytanie o fenomen Sławomira Mentzena może być prosta: rozgryzł "internety". On już dawno zrozumiał, jak dotrzeć do ludzi w sieci.
– Mocno działa szczególnie na TikToku, gdzie trafia do młodych ludzi. Jego przekaz jest typowo "korwinowski", czyli na przykład mówi o jak najniższych podatkach – tłumaczy w rozmowie z naTemat dr Stefan Marcinkiewicz, socjolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Ale to nie jest takie proste. – Gdyby internauci wybierali prezydenta, wiele lat temu zostałby nim pewnie Janusz Korwin-Mikke. A jednak to było bardzo odległe od realiów – dodaje prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dziś Mentzen prowadzi niemal sterylną kampanię. O tym, co mogłoby zburzyć jego wynik, praktycznie w ogóle nie mówi. My pokażemy więc dwie twarze Mentzena.
"Król" TikToka
To nie jest tak, iż Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki czy Szymon Hołownia nie robią nic w internecie, albo iż prowadzą kampanię na pół gwizdka. Mentzen wcześniej wyczuł, jak tam mówić i co mówić, żeby się opłacało. Dzisiaj zbiera efekty tego, co zaczął budować, zanim zrobiło się modne. Na TikToku ma około 1,5 mln obserwujących.
Dla porównania Trzaskowski, który przecież nieźle czuje się przed kamerą, ma tam zaledwie 31 tys. osób. Nawrocki? 25 tysięcy, ale on startuje tak naprawdę od zera. Hołownia – tu i tak całkiem nieźle, bo ma prawie 310 tysięcy "followersów".
I jasne – liczba widzów czy subskrypcji to nie jest realny potencjał wyborczy. Poza tym są inne platformy społecznościowe, gdzie np. Trzaskowski radzi sobie lepiej. Nie wszyscy też zagłosują na Mentzena, bo być może... chodzą jeszcze do podstawówki, albo trafili na jego content przez przypadek.
– Internet zawsze miał znaczenie dla Konfederacji, ale wyborcy PiS w starszym wieku nie zmieniają preferencji wyborczych pod wpływem TikToka. W wyborach są też Grzegorz Braun i Krzysztof Stanowski, którzy ewidentnie adresują ofertę do wyborców Konfederacji, a też mają zasięgi – zauważa prof. Chwedoruk.
Jeśli popatrzymy na potencjał kandydatów w sieci, Mentzen gra w jednej lidze tylko ze Stanowskim, który podobnie skuteczny potrafi być na YouTube czy w serwisie X. Też ma swój "kościółek" widzów. Ale Stanowski start w wyborach traktuje podobno bardziej jako happening.
A Mentzen gra na serio. I jak na razie, z żelazną konsekwencją. – To przekaz, który nazywa się darwinizmem społecznym – precyzuje w rozmowie z nami dr Marcinkiewicz.
Taka strategia Mentzenowi się opłaca. Pewnie dlatego jego krótkie filmiki o finansach, reakcje na wystąpienia ministrów czy komentarze o wydatkach państwa oglądają nie dziesiątki, tylko setki tysięcy internautów.
– Jak Mentzen coś tłumaczy, to łatwo złapać, o co mu chodzi. Nie owija w bawełnę i trafia do zwykłych ludzi. On rozumie podstawowe problemy – mówi naTemat 30-letni Karol, który nie ukrywa, iż jest "Konfederatą". Zapewnia, iż głosował na Konfederację.
Mentzen "objechał" Hołownię
Kiedy prześledzimy sondaże z ostatnich miesięcy, widać najważniejszy trend. Jeszcze w grudniu 2024 r. "pewniakiem" do trzeciego miejsca był Szymon Hołownia. Razem z Mentzenem w badaniu United Surveys dla WP mieli po około 10 proc. poparcia. Marszałek Sejmu jeszcze zyskał wtedy 2,3 pkt proc. Jednocześnie rosło Mentzenowi – wtedy dokładnie o 2,8 pkt proc.
I nagle stolik się przewrócił. Mentzen umacnia się na podium i można zerkać, czy realnie jest w stanie dogonić Nawrockiego. Kandydat Konfederacji w jednym z najnowszych sondaży Opinia24 dla RMF FM zgarnął 16,8 proc. (wzrost o 6,1 proc. od grudnia). Jednocześnie Hołownia wypadł z czołówki (czwarte miejsce z wynikiem 4,7 proc.).
– Nawrocki jest zbliżony do Mentzena w sensie światopoglądu, ale dla wielu ludzi, którzy doskonale pamiętają, co robiło PiS w czasie swoich rządów, bardziej wyborem może być Mentzen i Konfederacja niż polityk, który tylko udaje kandydata obywatelskiego. Trzeba pamiętać, iż dzisiaj programy polityczne mają mniejsze znaczenie, liczą się różne formy autoprezentacji – podkreśla dr Marcinkiewicz.
– Karol Nawrocki ma problem z czymś elementarnym – rozpoznawalnością we własnym elektoracie. Nie kojarzy się z polityką PiS, tylko zupełnie niszową polityką historyczną – stwierdza prof. Chwedoruk. Dlatego Mentzen de facto korzysta na... słabych punktach kandydata PiS.
Nie chodzi tu wyłącznie o poparcie Mentzena, bo w sondażu partyjnym zyskuje cała Konfederacja. W badaniu Opinia24 miała 18,7 proc. – o 5,2 pkt proc. więcej w porównaniu z poprzednim sondażem. I w takim układzie byłaby trzecią siłą w Sejmie.
W przypadku Mentzena sprawdza się plan, o którym nikt głośno nie powie. To polityk, który chętnie opowiada ludziom prostym językiem o ich problemach, ale na wiecach jak ognia unika kwestii niewygodnych.
Sławomir "Nie pamiętam" Mentzen
– Już przy sprawie aborcji ta partia zderzyła się z tym, iż poglądy kierownictwa partii i jej wyborców są przeciwstawne – przypomina prof. Chwedoruk.
O aborcji Mentzen w 2024 r. mówił w podcaście "WojewódzkiKędzierski": – Jestem zwolennikiem niezabijania niewinnych dzieci.
Gdyby jednak istniał generator losowych wypowiedzi Mentzena w kampanii, nie znalazłyby się tam słowa o aborcji czy dostępności do in vitro. Dwa lata temu udzielił WP zadziwiającego wywiadu, w którym często zasłaniał się niepamięcią. "Nie pamiętam", "nie wiem", "nie mam poglądu na ten temat" – wykręcał się od odpowiedzi.
Czy jego ugrupowanie jest eurosceptyczne? – Zdecydowanie – zgodził się Mentzen w 2023 r. I chociaż nie widział drogi do szybkiego wyjścia Polski z UE, to między słowami podpowiadał, iż byłby to kierunek najbliższy jego poglądom.
Nie chciał mówić choćby o swoim słynnym projecie, tzw. 100 ustaw Mentzena. – To rzeczy sprzed czterech lat. Wielu z nich nie pamiętam. To zresztą dziś bez znaczenia. Chcę mówić o niskich podatkach, o problemach przedsiębiorców, o tym, co trapi Polaków – powtarzał.
Czasami musi zmierzyć się z tym, o czym raczej mówić nie chce. Tak podobno było w Szczytnie, gdzie Mentzen pojawił się w lutym. – Kiedy nagle zaczął wspominać o światopoglądowych tematach, zrobiło się gorąco, bo słyszały to kobiety, które się z nim nie zgadzają – relacjonuje dla naTemat jedna z osób, która miała widzieć to z bliska.
– jeżeli Konfederacja miałaby w pełni przedstawić swój światopogląd, to myślę, iż byłoby do czego się przyczepić. Grzegorz Braun się odłączył, bo można powiedzieć, iż prowadzi własną kampanię. To jest światopoglądowy hydepark – ocenia dr Marcinkiewicz.
– Wystarczy spojrzeć, kto pojawia się na wiecach Mentzena. Mamy kandydatów z prawej strony sceny politycznej, obaj adekwatnie o poglądach nacjonalistycznych. zwykle Mentzen jest otoczony przez młodych ludzi, a Nawrocki przyciąga starszą publiczność – wskazuje socjolog.
I dodaje: – Pamiętam, jak było z nurtem korwinowskim. Wiele młodych osób chciało to poprzeć. Starsi jednak wiedzą doskonale, iż to tak nie wygląda. Ich zagospodarowuje w dzisiejszych czasach Telewizja Republika i PiS.
Sondażowe "paliwo" Mentzena
– Sławomir Mentzen musi pozostawać pewnym mitem i postacią teflonową, która będzie zajmować uwagę kilkoma tematami, a nie zbiorem poglądów. Może spać spokojnie w momencie, gdy dwa główne obozy polityczne nie są zainteresowane atakowaniem go. W przeciwnym razie natychmiast zostanie przedstawiony opinii publicznej z różnymi cytatami. Sztab Trzaskowskiego nie chce jednak kierować przeciwko sobie wyborców Konfederacji, a Nawrocki o nich walczy. Prosty atak ze strony PiS, które też jest konserwatywne, byłby niemożliwy – prognozuje prof. Chwedoruk.
Politolog z UW wskazuje na jeszcze jedną rzecz. – jeżeli wojna w Ukrainie zakończy się przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, to będzie dla Konfederacji zła informacja. Strach przed zaangażowaniem polskiego wojska w naturalny sposób może kierować w stronę kandydata Konfederacji, ze względu na retorykę tej partii – uważa.
– Zawarcie pokoju czy rozejmu kompletnie zmieni geografię. Znikną obawy młodego pokolenia, a obecna sytuacja jest paliwem Mentzena. Do tego zjawiska gospodarcze i poczucie niepewności – wylicza prof. Chwedoruk.
Jego zdaniem to najważniejsze czynniki dla Mentzena. – jeżeli one znikną, utrzymanie trzeciej pozycji będzie szczytem możliwości. A jeżeli będą mu sprzyjały i PiS nic nie wymyśli, to dystans między Mentzenem a Nawrockim będzie niewielki – przewiduje na koniec.