Marcin Bogdan: Podzielmy Polskę

solidarni2010.pl 3 месяцы назад
Felietony
Marcin Bogdan: Podzielmy Polskę
data:27 maja 2024 Redaktor: GKut

Zawarta w tytule teza może być dla wielu szokująca. Dlatego już na wstępie wyjaśniam i uspakajam zarazem, nie chodzi o podział terytorialny Polski. Nie chodzi o to, by podzielić Polskę na wschodnią i zachodnią, tak jak podzielone były Niemcy. To byłoby działanie antypaństwowe i antypolskie. Szkodliwe, ale też w praktyce niewykonalne. Polska to taki kraj trochę na opak. Morze mamy na północy a góry na południu, choć z przyczyn klimatycznych lepiej gdyby było na odwrót. W kierunku równoleżnikowym Polska jest z kolei obrócona politycznie. Ludzie w województwach zachodnich mają częściej typ osobowości zbliżony do homo sovieticus, a ludzie w województwach wschodnich są bliżsi kulturze chrześcijańsko – europejskiej.

Polska już jest podzielona, podzielona na dwie populacje postrzegające odmiennie otaczającą je rzeczywistość. Te dwie populacje żyją obok siebie, czy też raczej żyją wśród siebie. I obie te populacje zabiegają, by to ich reprezentanci byli przedstawicielami całego Narodu. Zabiegają, by to ich reprezentanci mieli większość w Sejmie, w Senacie czy w Europarlamencie. Jeszcze kilka, kilkanaście lat temu podział ten nie był aż tak jaskrawy, nie był aż tak oczywisty. Dlatego też konsekwencje przejęcia władzy przez przedstawicieli jednej bądź drugiej populacji odczuwane były bardziej w wymiarze społecznym niż osobistym. Ale teraz sytuacja uległa istotnej zmianie. Konsekwencje działań obecnego rządu, konsekwencje działań koalicji 13 grudnia, dotykają już nie tylko kraju, województwa, miasta, osiedla czy wsi, ale dotykają każdego mieszkańca Polski w sposób dosłowny, bezpośredni. Każdy z nas, niezależnie na kogo głosował, poniesie konsekwencje wdrażania różnego rodzaju ideologii, takich choćby jak zielony ład. Ale chyba nie każdy z nas, nie każdy z mieszkańców Polski potrafi połączyć skutki zdarzeń z ich przyczynami. Nie każdy potrafi zrozumieć, iż to co się dzieje nie jest przypadkowym zrządzeniem losu, ale jest efektem jego własnych decyzji, jego osobistego wyboru.

Dlatego proponuję, by każdy ponosił odpowiedzialność za swoje decyzje, jednak skutkami swoich wyborów nie obarczał innych. Jak to zrobić? Proponuję, by w najbliższych wyborach do europarlamentu Państwowa Komisja Wyborcza wydawała każdemu głosującemu zaświadczenie. Przydzielony do tego zadania specjalny członek obwodowej komisji wyborczej po zapoznaniu się z wypełnioną przez głosującego kartą wyborczą, przed jej wrzuceniem do urny, wyda głosującemu zaświadczenie stwierdzające, czy oddał głos na partię, która popiera wdrożenie zielonego ładu, czy na partię, która jest temu przeciwna. W zaświadczeniu nie będzie podana nazwa konkretnej patii, którą poparł głosujący. Na podstawie takiego zaświadczenia każdy obywatel będzie zobowiązany do realizacji założeń zielonego ładu, bądź też będzie z ich realizacji zwolniony. jeżeli ktoś poprze jedną z partii, która popiera wdrożenie zielone ładu, to będzie musiał przebudować swój dom lub mieszkanie zgodnie z unijną dyrektywą budowlaną, będzie musiał zutylizować samochód z napędem spalinowym i kupić elektryczny, będzie musiał jeść robaki zamiast mięsa, będzie mógł przemieszczać się z miejsca zamieszkania do innej dzielnicy czy regionu tylko kilka razy w miesiącu, będzie mógł latać samolotem nie częściej niż raz na dwa lata. Lista obowiązków jakie przyjmie na siebie taka osoba jest długa, nie będę jej tutaj całej przytaczał. Ale osoba ta przyjmie te obowiązki tylko na siebie, nie będzie zmuszać do tego innych. Każdy właściciel zaświadczenia stwierdzającego, iż głosował na partię, która jest przeciwna zielonemu ładowi będzie mógł ogrzewać swój dom czy mieszkanie gazem, będzie mógł posiadać okna z taką ilością szyb jakie sam uzna za adekwatne, będzie mógł jeść mięso, jeździć samochodem spalinowym dokąd zechce i latać samolotem tak często jak zechce.

Proste? Możliwe? Na pewno uczciwe. jeżeli nie możliwe do wdrożenie już 9 czerwca podczas wyborów do europarlamentu to można zobligować kancelarie notarialne to wydawania takich zaświadczeń na podstawie deklaracji składanych pod przysięgą przez poszczególnych obywateli. Ktoś może powiedzieć, iż to nie tylko science-fiction, ale absurd. Jaki pożytek będzie miała osoba przestrzegająca zasad zielonego ładu, jeżeli tych zasad nie będzie przestrzegał sąsiad przez ścianę, sąsiad przez ogrodzenie, osoba mieszkająca nieopodal? Pożytek będzie miała praktycznie taki sam, jak w przypadku zmuszenia wszystkich Polaków do wdrożenia zielonego ładu. Spójrzmy na liczby. Kraje Unii Europejskiej odpowiadają tylko za 7,73% całkowitej światowej emisji dwutlenku węgla (dane Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej). Polska zaś odpowiada za 0,83% emisji CO2. jeżeli przyjmiemy, iż połowa mieszkańców Polski odmówi podporządkowania się zielonemu ładowi, to faktycznie dotyczyć to będzie zaledwie 0,42% światowej emisji. Biorąc pod uwagę, iż Azja odpowiada za 56,91% emisji CO2, te 0,42% nie będzie miało żadnego wpływu zarówno w wymiarze globalnym jak i lokalnym. Także lokalnym, czego przykładem może być piasek na karoserii samochodów na ulicach polskich miast. Wiatr przynosi go z odległej Sahary a nie z sąsiedniej ulicy.

Podzielmy zatem Polskę, ale nie terytorialnie. Podzielmy Polskę na tych, co zechcą realizować dyrektywy zielonego ładu i na tych, którzy tego odmówią. Ja osobiście nie mam zamiaru nikomu zabraniać przeprowadzenia gruntownego remontu nowo wybudowanego domu, czy mieszkania. Nie mam zamiaru nikomu zabraniać kupowania samochodów elektrycznych i ograniczania dalszych podróży, szczególnie tych lotniczych. Ale też nie chcę, nie tyle nie chcę, co nie życzę sobie, aby ktoś mnie nakłaniał, a tym bardziej zmuszał do tego typu działań. Nie życzę sobie i nie zgadzam się na to!

Marcin Bogdan

P.S. jeżeli okaże się, iż stosowne zaświadczenia, o których napisałem w powyższym tekście będą wydawane już po wyborach przez kancelarie notarialne, to proponuję zobowiązać notariuszy do przesłania zbiorczych statystyk wydanych zaświadczeń do Państwowej Komisji Wyborczej. jeżeli statystyki przekazane przez kancelarie notarialne do PKW będą odbiegać od wyników wyborów to będzie to podstawą do ogłoszenia przyspieszonych wyborów zarówno do europarlamentu jak i do polskiego Sejmu i Senatu. To taki efekt uboczny dokonanego podziału Polski. Praktyczna nauka łączenia skutków z przyczynami dokonywanych wyborów.

Marcin Bogdan

Читать всю статью