MAMA

niepoprawni.pl 3 часы назад

MAMA

Kobieta, matka i wielkość , a wygoda i próżność.

W hołdzie Mamom; To one poświęcają siebie, znaczną część swojego życia i zdrowia swym dzieciom, przez całe życie stoją na straży ich przyszłości, a dochowując wierności domowi rodzinnemu wpajają dzieciom jako pierwsze, więc najbardziej skutecznie – język, tożsamość, dziedzictwo kulturowe i rodowe imponderabilia. Matka to początek cywilizacji i kultury , jakie matki takie dzieci, jakie dzieci takie losy Narodów.

Karykaturzysta Warszawski z dedykacją dla W….i

Będąc osobą płci męskiej, na tyle długo już żyjącą, by spróbować retrospektywnie ocenić miniony czas w moim wydaniu, powiem iż pomimo błędów popełnionych jako ojciec,( bo ojcowanie w moim wydaniu nie było wystarczająco naznaczone słusznymi męskimi powinnościami ), to oceniam, iż ten rozdział mojego życia był dla mnie najcenniejszy, choć to co najbardziej w tym kochane już dawno jest mniej lub bardziej wspomnieniem wspomnień. A te wspomnienia to słodki głos dziecięcy (taki do 13 roku , a najulubieńszy to głosik dzieci 2-3 lata, bo to jest boski wiek) i wspaniały, nie do podrobienia sprężysty ciężar podrzucanego brzdąca, który bezpiecznie lądując w ojcowskich objęciach, swym słodkim rozemocjonowanym głosem na granicy czkawki emitował był salwy śmiechu, w beztroskiej i wdzięcznej (za to podrzucanie) radości. To właśnie wspomnienie jest dla mnie jednym z najmilszych. To czasy, pozbawione nudy, nie wymagające zbytniego planowania, to całe klastry pytań, przeplatanych pomysłami na zabawy, wycieczki w plener, sporty . . . słowem rodzinna banda, nie stroniąca od przygód, małych dramatów i dziecięcych rywalizacji, urażonego poczucia sprawiedliwości , ale i radości, nie licząc koniecznych do przeżycia trosk, oraz powagi w sprawach poważnych. Oczywiście wspomnienia bycia młodym też są fajne, kiedy ciało nie stwarza tylu problemów i do tego było piękniejsze niż dziś i kiedy wydaje nam się, iż damy radę wszystkim przeciwnościom i wszystkiemu zaradzimy, choć tak jeszcze mało wiemy. No bo po latach i zapał się starzeje, przygasa, ustępując miejsca precyzyjniejszym kalkulacjom, które wymusza ekonomia działań nabyta z wiekiem i wyuczona w trakcie najróżniejszych zmagań z przeciwnościami jakże często nie do pokonania. To jest nieco wyidealizowany obraz rodzica ojca, autora bądź co bądź takiego, a nie innego ojcowania. Moja wina . . . Z tego idealizowania chcę się wytłumaczyć, w pewnym czasie podjąłem wewnętrzną decyzję bycia lepszym dla moich najbliższych, co wypłynęło z olśnienia doznanego w przebłysku empatii, a ponieważ nieskromnie stwierdzę, iż jestem uparty i dość wytrwały – Bóg mi świadkiem , mam dziś pewne drobne powody do małej idealizacji mojej osoby, zdając sobie sprawę aby z tym nie przesadzać. Męskie uczucia mają wiele oblicz, to miłości, duma, ambicje, troskliwość, zapał, upór, wytrwałość itd. Ale jednego nigdy nie osiągniemy panowie! Uczuć MATCZYNYCH. MAMA, bycie mamą to cały nie do zgłębienia ocean uczuć. Trudno nam panom w pewnym sensie samcom, wyobrazić sobie co czuje mama na wstępie, kiedy mamą zaczyna być. Kiedy pod jej sercem zaczyna bić serce jej dziecka, kiedy . . . motyle - całe ich chmary przemieszczają się w brzuchu umilając bądź co bądź wymagający i energochłonny okres brzemienności. Wreszcie ból narodzin . . , o nim mamy gwałtownie zapominają*), kiedy to pierwszy raz przytulą swą dziecinę, wówczas motyle zaczynają niemal tańczyć. W tym momencie dla mamy i dzieciątka startuje cały świat. Z każdą chwilą mama chłonie coraz to nowe poczynania niemowlęcia, a niemowlę pierwszą umiejętność jaką przyswaja gdy jego oczy dostrajają się już do światłocieni, to wzrokowa konfrontacja tego co widzi z dźwiękami które, choć w nieco przytłumionej wersji już zna. Druga umiejętność to orientacja na twarz matki. Niezwykle doniosły i budujący jest pierwszy kontakt z ciałem mamy, bo to doświadczenie zaraz po wynurzeniu się z ciemności wód płodowych musi być niezwykle mocne, niebiański błogostan po trudach przychodzenia na świat, zapada w podświadomość już na całe życie, to uczucie przytulenia – bezpieczeństwo malca i opiekuńcza euforia matki z najmilszej bliskości. Te pierwotne radosne doznania tuż po niebywałych bolesnych trudach rodzenia są początkiem rytmu życia; po trudach przychodzi odprężenie, po dramatach pogodzenie i gotowość na nowe chwile szczęścia.

MAMA to niekończąca się opowieść naszej ludzkiej doli, to pierwsza i najlepsza instruktorka miłości, to nauczycielka mowy(wg mojej teorii mamy są pierwszymi wynalazczyniami języka – jako najważniejszego narzędzia ludzkiej komunikacji) - Twojego języka, który nazywany ojczystym; oddawszy jednak nazwie sprawiedliwość winien zwać się językiem matczynym. Mamy także śpiewają, choć to niestety coraz rzadsze, śpiewajcie mamy(!), śpiewajcie ulubioną kołysankę, ja -oj(!) bywało, iż mamkowałem jako ojciec i śpiewałem – to działa choćby poprzez szorstki głos ojca i zostaje na całe życie ubogacając wrażliwość, dzieciątka, które staje się człowiekiem. Mama przez całą życia drogę swych dzieci ma jakąś niebywałą pozazmysłową(znam to osobiście) z nimi łączność w sprawach przeciętnych, ale zwłaszcza wyjątkowych, tych dobrych i tych trudnych. Moja mama - bywało, iż pytała o coś jakby wiedziała, choć wiedzieć nie mogła, iż działo się coś dla mnie mocnego. Doświadczanie przeczuwania, czy też odczuwania na odległość zdarzało się i mnie. Te epizody nie były chyba niczym innym jak krótkotrwałą, ale dosadną komunikacją z nie dosiężną zwykle metasferą, gdzie są wszystkie informacje, bieżące, przeszłe i przyszłe, ale jako zwykli ludzie tylko czasem jesteśmy w stanie w tej bezkreśnie zasobnej świątyni informacyjnej połączyć się na moment z pasmem naszych częstotliwości i otrzymać przekaz z poza tego świata, swoistego sms’a przeczuć, uczuć, czy emocji. Często są to emocje silne i połączone z lękiem obawą lub w przypadku oczekiwanej śmierci bliskiej osoby emocje żalu, tęsknoty i smutku, ale zdarza się, iż „wszystko nam mówi…., lampa nad progiem i krzesło i drzwi …..woda i ogień i …” , coś zgoła innego. . . **) Bycie mamą to szczęście, wymaga ono wiary w siebie, odwagi i rodzaju stałej gotowości dozgonnego „dyżuru” w służbie macierzyństwu. Na takie wyzwania przystają dziewczyny - młode kobiety (najlepiej przed trzydziestką), które w naturalny sposób pragną być mamą, bycie nią to dar, bycie rodzicem to dar, bo i ojciec ma swą rolę w tworzeniu rodziny, która przez rodzicielstwo staje się podstawą naszej jaźni. Często widzę, z jaką pustką mierzą się moi znajomi, którzy nie dostąpili przywileju bycia rodzicem, choć bycie nim wiąże się z wieloma problemami to jednak rodzicielstwo, a zwłaszcza macierzyństwo jest najpiękniejszym życia gadżetem.

*) jako dziecko (mama była położną), widywałem wiele położnic, często na ich twarzach odciskały się przedporodowe obciążenia, trudy poświęcenia swego organizmu dziecku, były często blade, trochę „jakby” chore, ale kiedy była pora karmienia i dostawały swe opatulone pociechy, malowała się na ich twarzach niewypowiedziana, a zauważalna choćby dla dziesięcioletniego chłopca radość, połączona z zatroskaniem i delikatnością, jakimś takim namaszczeniem.

**) ]]>https://youtu.be/_21HqYAL_Ns?list=RD_21HqYAL_Ns]]>

]]>Karykaturzysta Warszawski ]]>2025 07 20

Читать всю статью