Liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy przekroczyła 64 tysiące

dzienniknarodowy.pl 4 часы назад
Liczba ofiar śmiertelnych w Strefie Gazy przekroczyła 64 tysiące – podały palestyńskie służby. Trwająca niemal dwa lata wojna między Izraelem a Hamasem zamieniła ten skrawek ziemi w pole śmierci. Jednej nocy izraelskie naloty zabiły 28 osób, w większości kobiety i dzieci. Gaza pogrążyła się w ruinie. Brakuje jedzenia, leków, schronienia. Ludzie śpią w gruzach, a dzieci umierają z głodu. Mimo to ofensywa trwa. Końca nie widać.

Hamas ogłosił gotowość zwolnienia wszystkich zakładników w zamian za trwałe zawieszenie broni, wycofanie wojsk izraelskich, uwolnienie palestyńskich więźniów i otwarcie przejść granicznych. Izrael odrzuca te warunki, zapowiadając dalsze działania militarne aż do „całkowitego rozbicia Hamasu”. Rezultat? Kolejne trupy, kolejne ruiny, kolejne zniszczone rodziny. Nie ma tu symetrii. Gaza to nie pole walki — to ofiara. Giną dzieci, matki, lekarze, dziennikarze. Umierają ludzie, którzy nie mają jak uciec, nie mają gdzie się ukryć, nie mają nic. Śmierć przychodzi z powietrza, a świat tylko liczy ciała.

„To katastrofa, której Izrael mógł zapobiec i którą w każdej chwili może zakończyć” – powiedział szef WHO, Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Według danych Światowej Organizacji Zdrowia, co najmniej 370 osób – w tym 134 dzieci – zmarło z głodu i niedożywienia. Ponad 300 tych zgonów miało miejsce w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Jedzenie czeka na ciężarówkach tuż obok, ale granice są zablokowane. ONZ ogłosiło w Gazie stan klęski głodu, obwiniając Izrael o „systematyczne blokowanie” dostaw pomocy.

„Ludzie umierają z głodu, podczas gdy jedzenie, które mogłoby ich uratować, czeka na ciężarówkach w niewielkiej odległości. Najbardziej nie do zniesienia w tej katastrofie stworzonej ręką człowieka jest to, iż można ją zatrzymać natychmiast” – dodał Ghebreyesus. – „Głodzenie cywilów jako metoda wojny to zbrodnia. Nie można jej tolerować. Użycie jej dziś tworzy niebezpieczny precedens na jutro.”

Równie mocne stanowisko zajął wiceminister i szef belgijskiego MSZ, Maxime Prevot, który zarzucił Unii Europejskiej kompletną bezczynność i hipokryzję.

„Unia Europejska na tym etapie nie spełnia swoich zobowiązań wobec tej ogromnej katastrofy humanitarnej. Wiarygodność polityki zagranicznej UE w oczach opinii publicznej się rozpada.”

Belgia zapowiedziała, iż uzna państwo palestyńskie podczas wrześniowego Zgromadzenia Ogólnego ONZ i wprowadzi jednostronne sankcje wobec Izraela.

„Istnieje moralny obowiązek, ale także prawny imperatyw. Państwa są stronami traktatów międzynarodowych, które zobowiązują je do działania, by zapobiec ludobójstwu. Musimy być aktywnymi obrońcami prawa międzynarodowego” – podkreślił Prevot.

Tymczasem reszta świata ogranicza się do pustych apeli. Apelują o „powściągliwość”, ale powściągliwość nie zatrzyma bomb. Ginie nie tylko Gaza; ginie też idea prawa międzynarodowego. jeżeli społeczność międzynarodowa nie podejmie realnych działań, nie będzie tylko biernym świadkiem. Będzie współwinna. To nie jest wojna. To nie są „działania odwetowe”. To jest ludobójstwo. jeżeli świat nie zareaguje teraz, kolejne dzieci będą ginąć w ciszy, a po nich zostanie tylko liczba w kolejnym suchym komunikacie.

Читать всю статью