Kuźmiuk: Ludzie muszą mieć pewność, iż państwo ich nie zostawi

Zdjęcie: Europoseł PiS Zbigniew Kuźmiuk Źródło: PAP / Tytus Żmijewski


To kompletny brak wyczucia dla tego, co wydarzyło się na południu Polski. Rząd się spóźnił, zlekceważono ostrzeżenia i doszło do katastrofy – mówi poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.



DoRzeczy.pl: Premier Mateusz Morawiecki uważa, iż należy utworzyć tarczę antypowodziową, na którą rząd powinien przeznaczyć nie miliard, nie kilka miliardów, ale co najmniej kilkanaście miliardów złotych. Zgadza się pan z tym pomysłem?


Zbigniew Kuźmiuk: Oczywiście. Jako Prawo i Sprawiedliwość przedstawiliśmy w tej sprawie projekt ustawy. On dotyczył pomocy bezpośredniej dla gospodarstw domowych, jednak uzupełniliśmy go o pakiet dla przedsiębiorców. Tutaj potwierdzam słowa premiera Morawieckiego, powinna powstać tarcza dla przedsiębiorców. Identyczna do tej, jaką stworzyliśmy w czasie pandemii. Generalnie można zastosować cztery, pięć różnych instrumentów w zależności od rodzaju przedsiębiorstwa. Wiem, iż PFR jest gotowy do udzielenia tego rodzaju pomocy, pomimo iż doszło w nim do głębokich zmian i odszedł prezes. Jednak zostały kadry, które znakomicie radziły sobie, jeżeli chodzi o pomoc covidową. Rząd powinien już teraz zapewnić, iż taki wymiar pomocy jak w czasie pandemii będzie udzielony.


A co z samorządami?


W tym przypadku do dyspozycji jest BKG, który ma wyspecjalizowaną ścieżkę pomocy samorządom. Tutaj również powinna paść jasna deklaracja, iż zniszczona infrastruktura zostanie odbudowana z pomocą państwa. Bez tych dwóch zapewnień, moim zdaniem, absolutnie nie ma co zwracać się do powodzian. Ludzie muszą mieć pewność, iż państwo nie zostawi ich samych sobie.


Czyli proponowany przez rząd miliard pomocy, to zbyt mało?


Skala zniszczeń wynosi co najmniej kilkanaście miliardów złotych, o ile nie więcej. W tej poważnej sytuacji absolutnie nie można mówić o żartach, jednak trzeba powiedzieć, iż taka deklaracja jest śmieszna. Można ją porównać z deklaracją Hennig-Kloski i pomysłem pożyczek niskooprocentowanych, na które Ministerstwo Klimatu i Środowiska przeznaczyło 100 mln złotych dla samorządów. To kompletny brak wyczucia dla tego co wydarzyło się na południu Polski. Rząd się spóźnił, zlekceważono ostrzeżenia i doszło do katastrofy. Teraz należy skutecznie pomóc poszkodowanym.


Czytaj też:Pomoc UE dla powodzian, czyli pozwolenie na przekierowanie pieniędzy wcześniej Polsce należnychCzytaj też:Morawiecki pojechał pomóc powodzianom. "Zbijanie tynków, wynoszenie sprzętów"