Kto może zostać nowym szefem MSZ?

narodowcy.net 10 месяцы назад

Tegoroczne wybory zwyciężyły partie liberalno-lewicowe. Oznacza to koniec rządów PiS. Oznacza to zmiany na ważnych rządowych stanowiskach, a co za tym idzie, również nowego ministra spraw zagranicznych. Kto więc zostanie nowym szefem MSZ?

Wiele wskazuje, iż nowym ministrem spraw zagranicznych może zostać Radosław Sikorski, który już ten urząd sprawował. Wspominając rządy PO-PSL gwałtownie stwierdzi się, iż nie był to najlepszy polski polityk. Patrząc w nieodległą przeszłość można stwierdzić, iż Sikorski okazywał wyraźne poglądy pro-rosyjskie. Oto kilka przykładów z historii.

W czasie wojny w Gruzji, w dwóch kluczowych momentach, w sierpniu i listopadzie 2008 r. prezydent Lech Kaczyński pojechał do Gruzji. Jego wystąpienie w Tbilisi 12 sierpnia 2008 r. uważane jest za historyczne, a sama obecność tam jego i sprowadzonych przez niego liderów innych państw regionu, zdaniem Gruzinów spowodowała zatrzymanie rosyjskiej ofensywy idącej właśnie na to miasto. Kaczyński jest dziś w Gruzji bohaterem narodowym, ma pomniki i ulice swojego imienia. Ówczesny rząd PO-PSL zajmował jednak w sprawie tej wojny inne stanowisko niż Kaczyński. Wysłany z nim w sierpniu 2008 r. do Gruzji minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski miał za zadanie pilnowanie Kaczyńskiego, żeby nie powiedział za wiele i nie drażnił Rosji.

W 2010 r. Radosław Sikorski zaproponował przyjęcie Rosji do NATO. W artykule tvn24 możemy przeczytać wypowiedź Sikorskiego:

W procesie rozszerzenia NATO nie należy z góry wykluczać Rosji - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak pisze w dodatku do „Sueddeutsche Zeitung” szef polskiej dyplomacji, „jej członkostwo mogłoby przynieść stabilność i bezpieczeństwo regionom, gdzie dotychczas nie było ani jednego ani drugiego”.

Wspólnie możemy wiele zyskać (...) Mamy wiele wspólnych interesów, takich jak stabilizacja Afganistanu, walka z terroryzmem, piractwem i rozpowszechnianiem broni masowego rażenia

W 2011 r. Jarosław Kaczyński napisał list do polityków i środowisk opiniotwórczych na świecie oraz do eurodeputowanych i ambasadorów akredytowanych w Polsce. Ostrzegł w nim, iż Rosja systematycznie odbudowuje swoją strefę wpływów i jednocześnie wskazał, iż maleje zaangażowanie USA w Europie. W odpowiedzi na to, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Sławomir Nowak zażądał wycofania tego listu, który podważał jego zdaniem polską politykę zagraniczną, a Radosław Sikorski zasugerował, iż list ten został napisany pod wpływem „proszków”. Sytuację opisał newsweek.

Ten sam portal pisał również o zachowaniu Sikorskiego po ataku Rosji na Ukrainę w 2014 roku. W czasie pierwszej napaści rosyjskiej na Ukrainę, ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uczestniczył w rozmowach pomiędzy stronami tej wojny. Polski rząd nie udzielał wtedy żadnego wsparcia militarnego Ukrainie. Zamiast tego, Sikorski przyłączył się do rosyjskiej presji na Ukrainę. Nagrano go, jak krzyczy na negocjatorów ukraińskich, że mają zawrzeć porozumienie z Rosją, bo inaczej wszyscy będą martwi. Takich działań nie zaobserwowano choćby u posła Grzegorza Brauna, który uważany jest za jednego z najbardziej prorosyjskich polskich polityków.

W 2015 r. Radosław Sikorski stwierdził, iż Polska powinna się była dołączyć do projektu NS 2 i winił PiS, iż tego nie uczynił – co jest jawnym absurdem, bowiem nie wiadomo, dlaczego Polska miałaby wspierać szkodliwy dla niej projekt, nie mówiąc już o tym, iż i tak nikt by nas do niego nie dopuścił.

Trójmorze to istniejąca od 2015 r. organizacja „wschodnich” państw UE od Bułgarii do Estonii, ciesząca się wsparciem USA. Jest to organizacja nastawiona przede wszystkim na sprawy infrastrukturalne – chodzi w dużej mierze o uniezależnienie naszego regionu od Rosji, poprzez budowę np. infrastruktury przesyłowej w kierunku północ-południe, która zaopatrzyłaby kraje śródlądowe (obecnie całkowicie uzależnione od Rosji) w amerykański gaz z np. polskich i litewskich portów. Z tej przyczyny inicjatywa ta stanowi znaczące zagrożenie dla Rosji. Praktycznie od początku istnienia Trójmorza, organizacja ta spotyka się ze zdecydowaną krytyką polskiej opozycji. Radosław Sikorski nazywa ją „popłuczyną”.

Dnia 27 września 2022, bezpośrednio po wysadzeniu w powietrze trzech nitek dwóch gazociągów NS i NS2, Radosław Sikorski „podziękował” za te wybuchy USA, de facto oskarżając rząd naszego największego sojusznika o terroryzm państwowy. Oczywiście rzecznik prasowy Departamentu Stanu zaprzeczył i zupełnie wprost oświadczył, iż wypowiedź Sikorskiego jest rosyjską dezinformacją. Bezpośrednio po tym przedstawiciel Rosji w ONZ posłużył się wypowiedzią Sikorskiego (przywołując jego wieloletnie doświadczenie jako ministra spraw zagranicznych, dające mu autorytet do takich stwierdzeń) do oskarżenia USA o terroryzm.

Dnia 23 stycznia 2023 Sikorski oskarżył PiS o plan rozbioru Ukrainy wspólnie z Rosją, który udaremniła bohaterska postawa Ukraińców i Zełeńskiego. Wypowiedź ta została – jak zwykle – natychmiast podchwycona przez rosyjską propagandę. Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego MSZ, „potwierdziła”, iż takie uzgodnienia rozbiorowe rzeczywiście były i podziękowała Sikorskiemu za ich ujawnienie. Podobnie jak w przypadku poprzedniej wypowiedzi Sikorskiego, była to wiadomość dnia we wszystkich rosyjskich mediach.

Według ustaleń Transparency International, Radosław Sikorski otrzymuje dochody z nieujawnionych źródeł idące w setki tysięcy euro. Stanowczo odmawia ujawnienia, skąd pochodzą.

Czytaj także:

„Niedopuszczalne i niekatolickie tezy”. Przewodniczący KEP napisał do papieża ws. niemieckiej „drogi synodalnej”

Читать всю статью