
Prokurator Jolanta Dębiec z Prokuratury Okręgowej w Lublinie poinformowała, iż Prokuratura Okręgowa w Lublinie 8. Wydział do Spraw Wojskowych wszczęła śledztwo w sprawie zaistniałego w nocy z 9 na 10 września na terenie Rzeczypospolitej Polskiej wprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach, polegającego na wykonaniu lotu przy użyciu kilkunastu bezzałogowych statków powietrznych, które przekroczyły granicę państwową Rzeczypospolitej Polskiej bez wymaganego zezwolenia.
Jednak bez śledztwa wiadomo, kto jest winny ujawnienia ataku dronów po wschodniej stronie Wisły. Są to Błaszczak i Cenckiewicz, którzy odkryli największą tajemnicę pierwszego państwa Tuska, które w planach chciało bronić Polski – ale dopiero od linii Wisły. A więc te ruskie drony, które dotarły do linii Wisły były od lat planowane przez państwo Tuska, więc niby dlaczego MSWiA kierowane przez ministra Bobasa miało o nich ostrzegać mieszkańców Polski wschodniej? Przecież tę tajemnicę państwa Tuska już ujawnili Błaszczak i Cenckiewicz, których państwo Tuska oskarżyło o tę zbrodnię…
W trakcie konferencji prasowej MSWiA padło pytanie o to, dlaczego mieszkańcy narażonych na działanie rosyjskich dronów terenów - ostrzeżenia dostali tak późno. Jeden z dziennikarzy zauważył, iż ostatniego drona zestrzelono o godzinie 6:45, a wiadomości do obywateli trafiły około godziny 7:00. Rzeczniczka ministra Bobasa Karolina Gałecka wytłumaczyła, iż chodziło o niewzbudzanie niepotrzebnej paniki: - Komunikat RCB jest wydawany i decyzja o wysłaniu takiego komunikatu do mieszkańców ma zawsze miejsce w sytuacji, kiedy mamy zagrożenie - w tym konkretnym przypadku, gdyby było zagrożenie życia i zdrowia - mówiła Gałecka.
Jak twierdzi rzeczniczka, komunikat nie został rozesłany, gdyż nie chciano prowokować niepotrzebnej paniki. Stąd brak wiadomości do Polaków: - Ja szczerze mówiąc, gdybym dostała taką komunikację jako obywatel, to pomyślałabym sobie, iż muszę pakować dzieci, brać samochód i uciekać z kraju – dodała rzeczniczka Bobasa. Warto dodać, iż jeden z dronów przekroczył ściśle chronioną przez państwo Tuska linię Wisły, docierając do Mniszkowa k/Łodzi, zaś inny spadł w miejscowości Oleśno k/Elbląga!
Wyobrażacie sobie panikę, skoro ruskie drony już teraz zlekceważyły sobie planowaną przez państwo Tuska linię obrony na Wiśle? Zgodnie z dialektyką marksistowską – Naród budujący postęp nie martwi się tym o czym nie wie. Jedynym zagrożeniem, którym może się martwić Naród walczący z demokracją jest faszyzm.
Komunikaty o zagrożeniu faszyzmem państwo Tuska – podobnie jak za komuny - wysyła codziennie – zwłaszcza po wygranych wyborach prezydenckich przez Karola Nawrockiego. Choć przyznać trzeba, iż pomimo wielu zapowiedzi – żaden z przerażonych rodzącym się faszyzmem celebrytów jeszcze nie uciekł „ z tego kraju” i to włącznie z rzeczniczką ministra Bobasa.
Atak ze strony Rosji był więc szokiem dla zdrowych sił Narodu - przekonanych, iż Tuska nie ogra nie tylko Europa, ale i „taka jaka jest” Rosja Putina. Zatem za ujawnienie ataku rosyjskich dronów odpowiadają Błaszczak i Cenckiewicz, którzy bezczelnie obnażyli premiera z którym miał się liczyć cały świat.
To Błaszczak i Cenckiewicz - obnażając Tuska i odkrywając największą tajemnicę jego państwa przyczynili się do wzbudzenia niepotrzebnej paniki i co bardzo prawdopodobne – doprowadzili do tego, iż wielu obywateli Polski wschodniej mogło spakować dzieci i uciec z kraju, którego nie zamierzał bronić Donald Tusk i jego junta…