Ksiądz Michał Olszewski SCJ, przebywający od kilku miesięcy w areszcie wydobywczym opuścił mury więzienia.
Kapłan wyszedł na wolność około godziny 13.15. Przed aresztem śledczym na stołecznym Służewcu od rana zgromadziło się kilkadziesiąt osób wyrażających wsparcie dla kapłana. Zgromadzeni nieśli transparenty „Solidarni z księdzem Olszewskim”, „Nie bądź obojętny wobec prawdy” oraz trzymali biało-czerwone flagi. Dało się słyszeć pieśni religijne.
Kapłan opuścił mury wyraźnie wychudzony, ubrany w czapkę, białą bluzę i kurtkę bez rękawów. Zwolennicy księdza przekazali mu liczne bukiety goździków. Szczególnie wzruszenie wywołała scena spotkania z matką, kiedy oboje padli sobie w objęcia i trwali tak przez kilka minut. Ks. Michał, cały we łzach podziękował krótko za pamięć i wsparcie, po czym wsiadł do samochodu, który zawiózł go w nieznane miejsce.
Opuszczenie aresztu było możliwe dzięki wpłaceniu kaucji w wysokości 350 tys. zł. Kwotę poręczenia miał przekazać na konto Prokuratury Krajowej były prezes Orlenu, a w tej chwili europoseł Daniel Obajtek.
Zmiana środka zapobiegawczego wiąże się z zakazem opuszczania kraju przez całą trójkę, wraz z zatrzymaniem paszportów, a także obowiązkiem meldowania się dwa razy w tygodniu na policji. Ponadto będą mieli zakaz kontaktu między sobą i ze świadkami.
„Sąd nie zauważył żadnych podstaw, by trzymać tych ludzi w izolacji, iż tak naprawdę materiał dowodowy jest już zebrany i mogą się bronić z wolnej stopy” – powiedział obrońca kapłana, mec. Krzysztof Wąsowski.
Rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak podkreśliła w piątek, iż decyzja sądu nie oznacza, iż zmienia się status księdza Olszewskiego w postępowaniu. Niebawem do sądu ma trafić akt oskarżenia ws. wątku księdza i urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości. Obrońcy podkreślili, iż czekają na zarzuty, by móc wykazać ich całkowitą nieprawdziwość i stojące za nimi motywacje polityczne.
PR
