W najnowszym sondażu SE Research na zlecenie "Rzeczpospolitej" zapytano Polaków o to, czy Szymon Hołownia powinien pozostać na stanowisku marszałka Sejmu. Byłoby to złamanie umowy koalicyjnej, ale nie raz mówiono już o jej renegocjacji. Tylko iż takie rozwiązanie mogłoby się nie spodobać wyborcom. Ci dali jasny sygnał, iż czas lidera Polski 2050 dobiega końca.
Najnowszy sondaż bezlitosny. Polacy mają dość Szymona Hołowni
Pierwsze miesiące Szymona Hołowni z laską marszałkowską w ręku były bardzo głośno komentowane. Kąśliwe uwagi i sposób prowadzenia obrad bardzo spodobał się zwłaszcza internautom, którzy posiedzenia Sejmu oglądali równie chętnie co seriale. Ale show to za mało, a polityczne niepowodzenia sprawiły, iż Hołownia ma coraz gorsze notowania.
Dowodem są wyniki sondażu SW Research. Aż 51,4 proc. respondentów było jasno za ustąpieniem Szymona Hołowni. Jego pozostania na stanowisku chciało 20,7 proc. badanych, a 27,9 proc. nie miało żadnego zdania w tym temacie.
Na ten moment wiele wskazuje na to, iż Hołownia pożegna się z pełnioną funkcją zgodnie z dotychczasowym planem. Równocześnie Polska 2050 pozostanie jedyną partią koalicyjną bez wicepremiera. To jednak nie koniec, bo po kolejnych wyborach może jej w ogóle nie być w Sejmie.
A co z Polską 2050? Poparcie dla partii Hołowni na granicy progu
Żeby wejść do Sejmu, partia polityczna musi uzyskać 5 proc. poparcia. Dla koalicji próg wyborczy wynosi 8 proc. Do osiągnięcia pierwszego z tych wyników Polsce 2050 jest dość daleko.
Według sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej (OGB) opublikowanego w sierpniu, ugrupowanie Hołowni mogło liczyć na 3,5 proc. głosów. Ich niedawni koalicjanci z PSL mogą liczyć natomiast na 3,4 proc. poparcia. Dla obu ugrupowań to niewielki wzrost wynoszący odpowiednio 0,2 pkt proc. i 0,3 pkt proc., ale również wynik znacznie poniżej progu wyborczego.
Nieco bardziej optymistyczny dla Polski 2050 jest sondaż Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu". W nim partia Hołowni uzyskała poparcie na poziomie 5,31 proc. To dawałoby im szansę na wejście do Sejmu, choć "zapas" jest tu bardzo niewielki.