Michał Urbaniak w rozmowie z Goniec.pl, 9 stycznia 2024 r.
O sytuacji jaka dzieje się wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
– To się może skończyć w ogóle kryzysem konstytucyjnym w Polsce i tym, iż jedne instytucje czy jedni politycy, urzędnicy nie będą uznawać uprawnień drugich urzędników. Będzie pewien dualizm, w zasadzie anarchia, nazwijmy to wprost, to będzie pewna anarchia w państwie polskim gdzie np. Sąd Najwyższy będzie – zresztą dzisiaj też to już to robi – będzie podważał legalność np. Trybunału Konstytucyjnego i innych Izb Sądu Najwyższego. Za chwilę może być tak, iż część posłów będzie podważać legalność wybrania innych posłów. Może dojść do sytuacji, w której trzeba się zastanowić nad tym, czy Sejm będzie obradował w ogóle w sposób legalny! (…) W naszej opinii nieuznawanie jednej Izby przez drugą to też jest problem dotyczący suwerenności Polski.
O sytuacji z mediami publicznymi
– Sprawa wygląda tak, iż Tusk chce przejąć media publiczne za wszelką cenę, chce przejąć wszystkie instytucje państwowe. Podciera się w tej kwestii praworządnością. (…) Mamy z drugiej strony ekipę Jarosława Kaczyńskiego, która chce zbudować sobie nowy mit! Teraz ma okazję do tego, żeby zbudować sobie nowy mit obrońców demokracji, obrońców praworządności, obrońców ludzi, którzy którzy walczyli choćby z korupcją w Polsce, bo teraz ci ludzie są skazywani. Do takiej sytuacji chce doprowadzić PiS. W mojej opinii Jarosław Kaczyński będzie grał na to, żeby Wąsik i Kamiński zostali zamknięci, i będzie grał na to, żeby na nich zbudować nowy mit Prawa i Sprawiedliwości. Nowy mit partii, bo ta partia już się zużyła!
– PiS jest partią niewiarygodną. To nie jest partia prawdziwej prawicy. To jest partia, która jest tylko i wyłącznie partią dążącą do władzy. Drugą stroną dokładnie tej samej monety, co partia Donalda Tuska. W tej sytuacji to jest tylko i wyłącznie gra na polaryzację społeczeństwa. Tylko i wyłącznie o to chodzi jednej i drugiej stronie.
O nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego
– Jest okazja do tego, żeby realnie wprowadzić do Parlamentu Europejskiego eurorealistyczną grupę posłów – eurosceptyczną. Ludzi, którzy faktycznie chcą działać w interesie Polski w Unii Europejskiej. Bądź poza Unią Europejską. Nie możemy nigdy wykluczyć takich scenariuszy. My do tego podchodzimy właśnie w sposób jasny. Europa ojczyzn – tak. Eurofederacja – nie.
– Polska nie wchodziła do takiej Unii Europejskiej, w jakiej dzisiaj jesteśmy. Po Traktacie Lizbońskim Unia stała się de facto już państwem federacyjnym. Jeszcze nie o wszystkich kompetencjach państwa, ale to już nie jest normalna organizacja międzynarodowa. To już jest organizacja o naprawdę przemożnym wpływie politycznym, zwłaszcza Komisja Europejska, która nie jest wybierana w praktyce demokratycznie. Której elity, te eurofederalne elity mają własne interesy już, które niekoniecznie będą liczyły się z interesami państw członkowskich. I takiej Unii na pewno nie chcemy.
– Polacy chcieli wejść do Unii Europejskiej, w której będzie można swobodnie jeździć, będzie można handlować, będzie można zamieszkać, jak się będzie chciało, w innym państwie i nikt nikomu nie będzie z tego robił wielkich problemów. To były rzeczy, na których zależało Polakom! Na tym, żeby móc swobodnie handlować, swobodnie przemieszczać się po Europie, swobodnie sobie żyć. I to były rzeczy, na których Polakom zależało. A nie na tym, żeby teraz do gardła wpychać im jakieś ideologiczne wymysły. Żeby zakazywać im samochodów spalinowych, żeby zakazywać w skrajnych przypadkach jedzenia mięsa, żeby mówić, czym mają ogrzewać domy, żeby mówić Polakom, jak mają żyć.