Jeszcze raz o aferze z zatrzymaniem obrońców granicy
W związku z zamordowaniem przez nielegalnych imigrantów polskiego obrońcy granicy Polski, aresztowaniem dwóch kolejnych żołnierzy polskich za strzały ostrzegawcze wobec agresywnych zbirów, w czasie kiedy oddziały prewencyjne w Warszawie bez odpowiedzialności strzelały do polskich rolników z broni gładkolufowej rozpoczęło się w ramach prężenia muskułów przez przedstawicieli rządu warszawskiego ukazywanie intensywności podejmowanych decyzji, aby uspokoić uśmiechniętą cześć polskiego społeczeństwa.
W ramach podkreślenia powagi sytuacji pełniący obowiązki szefa MON Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, iż obecna sytuacja na granicy z Białorusią jest (…) największą walką, jaką toczy państwo polskie od II wojny światowej[1]. Pomimo tego, iż ograniczenia lekcji historii Polski mają dopiero być wprowadzane przez koleżankę Pana Władysława z resortu edukacji narodowej, wypowiedź ministra jasno świadczy o istotnych brakach wiedzy o historii najnowszej wśród dorosłej populacji mieszkającej nad Wisłą.
Druga wojna światowa zakończyła się na terenie Europy oficjalnie zdobyciem Berlina w maju 1945 roku. Jednak dla społeczeństwa polskiego trwała ustawiczna walka z sojusznikiem pokonanych nazistowskich Niemiec – bandami OUN-UPA.
Nie umniejszając poświęcenia żołnierzy wojska polskiego strzegących granicy z Białorusią, musimy zdać sobie sprawę, iż bandy UPA pragnęły odłączenia od Polski terenów uznawanych za ukraińskie m.in. obejmujące Przemyśl i Chełm. Wart podkreślenia jest fakt, iż obecne ukraińskie władze gloryfikujące zbrodniarzy spod znaku UPA i SS Galizien jawnie demonstrują swoje roszczenia wobec Polski m.in. podczas spotkania z sekretarzem stanu USA[2].
Na łamach naszego portalu staraliśmy się wielokrotnie przywracać pamięć o tych polskich żołnierzach, którzy przeżywszy zawieruchę II wojny światowej często w młodym wieku rozpoczynali służbę wojskową w ówczesnym wojsku polskim, będąc kierowani na front walki z ukraińskimi niedobitkami nazistowskimi, którzy pragnęli rozpoczęte na Wołyniu dzieło zniszczenia i ludobójstwa narodu polskiego kontynuować na obecnych południowo-wschodnich terenach Rzeczpospolitej.
https://www.magnapolonia.org/kalendarium-historyczne-30-grudnia-1945-zbrodnia-upa-w-nowosielcach/
https://www.magnapolonia.org/atak-upa-na-wiazownice/
https://www.magnapolonia.org/udalo-sie-odnalezc-grob-jednego-z-nich/
https://www.magnapolonia.org/kalendarium-historyczne-22-pazdziernika-1945-roku-i-atak-upa-na-bircze/
Tylko w czasie przeprowadzania Operacji Wojskowej Wisła, która w rzeczywistości położyła kres bestialstwu bandytów spod znaku UPA wojsko polskie straciło 93 żołnierzy. Ich liczba jak również często miejsca spoczynku wziętych do niewoli obrońców Rzeczpospolitej torturowanych przed śmiercią przez owładniętych żądzą śmierci banderowców do dnia dzisiejszego jest w pełni nieznana. Warto zaznaczyć, iż ukraiński badacz tamtego okresu Wiktor Poliszczuk stwierdził, iż operacja „Wisła” została przeprowadzona „w stanie wyższej konieczności”[3].
Braki wiedzy historycznej o największym zagrożeniu dla nienaruszalności polskiej granicy po II wojnie światowej, jakim była niszczycielska działalność band banderowskich Pan Władysław może uzupełnić kierując się do kolegi z szeregów współrządzącej Platformy Obywatelskiej Mirona Sycza. Jest on synem członka OUN, który za swoją zbrodniczą działalność został skazany na karę śmierci w 1947 roku, ostatecznie złagodzoną na 15 lat[4].
Może lider ludowców pełniący teraz zaszczytny tytuł wiceprezesa Rady Ministrów przypomni sobie swój projekt ustanowienia dnia 11 lipca dniem pamięci o Polakach, którzy byli ofiarami ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA[5].
Obecnie jako wicepremier może śmiało objąć patronatem zbliżające się obchody upamiętniające 81 rocznicę kulminacji ludobójstwa na Polakach na terenie Wołynia, z którego popiołów bandy upowskie pomaszerowały na zachód gwałcąc, mordując i paląc za sobą wszystko aż do czasu zderzenia się z regularnymi oddziałami Wojska Polskiego, które zamknęło etap destrukcji na terenach południowo-wschodnich Polski przeprowadzeniem Operacji Wojskowej Wisła. Czy wystarczy mu do tego odwagi? Przekonamy się za niecały miesiąc, jednak można mieć podejrzenia jak postąpi.
[2]https://kresy.pl/wydarzenia/szef-msz-ukrainy-pokazal-blinkenowi-mape-z-ukrainskim-przemyslem-foto/
[3]https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/oun-upa/45196,Operacja-Wisla-inne-spojrzenie.html