PR-owcy siedzieli, patrzyli na sondaże, na różne analizy i z nich wyniknęło, iż lepiej mieć kandydata tak zwanego bezpartyjnego i obywatelskiego. Ponieważ on nie będzie niósł na sobie odpowiedzialności za osiem lat rządów PiS-u - tłumaczył w "Kropce nad i" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, komentując ogłoszenie startu szefa IPN Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. Decyzję o jego wystawieniu podjęło PiS, choć partia nazywa tę kandydaturę "obywatelską". - To jest zbyt grubymi nićmi szyte - ocenił Kwaśniewski.