Jerzy Surdykowski: Bez optymizmu patrzę na szanse Donalda Tuska
Zdjęcie: Foto: PAP/Piotr Nowak
Nikt już nie uważa za Arystotelesem, iż polityka to dbałość o dobro wspólne, ale walka buldogów pod dywanem, a w najlepszym razie sztuka przypodobania się tłuszczy. Dlatego systemem, który zastąpił nigdy niezaistniałą politeję, jest demokracja w rozumieniu arystotelesowskim: ustrój niestabilny i zepsuty.











