Jeden Naród?

solidarni2010.pl 8 месяцы назад
Felietony
Jeden Naród?
data:20 stycznia 2024 Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

Czy aby na pewno na terytorium Polski mieszka jeden naród? Dotychczas sądzili tak prawie wszyscy, za wyjątkiem prof.Ryszarda Legutki i innych trzeźwych rodaków. A politycy wyrażali to używając zwrotu „wojna polsko-polska”, choć wiele oznak wkazywało na to, iż nie jest to zwrot w pełni poprawny. Osiem lat nienawiści wobec PiS-u jednak niepokoiło i dawało do myślenia, awantury dzikiej opozycji także. Natomiast to co pokazała ośmiogwiazdkowa koalicja po zainstalowaniu się 13 grudnia przeszło wszelkie oczekiwania. Byłem pesymistą wcześniej i przeczuwałem, iż gdy do tej nienawiści „ośmiu gwiazdek” dołączy nienawiść ich unijnych protektorów, wtedy „rząd” Tuska ( de facto zbieranina antypolska) urządzi nam takie piekło, iż wspominać będziemy z rzewnością czasy zaborów! I rzeczywiście, „ośmiogwiazdkowi” pokazali od razu swą prawdziwą twarz totalitarnych zbójów jakby żywcem przeniesionych z PRL-u... Wszyscy widzieli co się działo i co przez cały czas trwa, wymieniać nie muszę, a dobrze ujął to wszystko Tomasz Sakiewicz w „Gazecie Polskiej” (17 stycznia 2024) pod tytułem „W sprawie zagrożenia demokracji i praw człowieka w Polsce”! Wspomnę tylko, iż jego zdaniem w Polsce pojawiły się nagle standardy znane na Białorusi i choćby w Rosji. Racja, nie inaczej mówił premier Mateusz Morawiecki podczas protestu 11 stycznia br w Warszawie: „Miała być Polska, a jest Białoruś...” Podobnie krzysztojaw na blogach – wracamy do czasów zaleceń K.Marksa i dyktatorskich rządów (16-01-br). Rzecz godna uwagi, bo nienawiść ( klasowa) była u Marksa zaczynem zła globalnego, które po 1945 już otwarcie przeobraziła się w nienawiść państw komunistycznych do kapitalistycznego Zachodu. Wprawdzie papież Leon XIII w encyklice „De rerum novarum” ( 1891) skorygował Marksa pisząc słusznie, iż ta nienawiść nie powinna mieć miejsca, gdyż robotnicy i kapitaliści wzajemnie siebie potrzebują. Idąc tym tropem, w krajach Europy obie strony kapitalizmu potrafiły się porozumieć z korzyścią wzajemną. Krwawa rewolucja wybuchła tylko w Rosji, tam nienawiść była górą, a po 1945 rozpełzła się po wschodniej Europie, gdyż Stalin rozszerzył granice sowieckiego imperium. A dziś w pokomunistycznej Polsce nośnikami nienawiści są peerelczycy, którzy nie mogą się pogodzić z tym, iż Polska nie chce pozostać na wieki ich zdobyczą. W tym przyczyna owej „ośmiogwiazdkowej” nienawiści do PiS-u, który dbał o interes polski, o zręby polskiego państwa, jak kiedyś embrionem polskiego państwa był rząd Jana Olszewskiego, usunięty falą nienawiści. W tym zamachu stanu wziął udział też młody Donald Tusk, który zawsze był wrogiem polskości i która była dla niego...„nienormalnością”. A naiwny prezydent zapraszał go na Marsze Niepodległości ? U schyłku 2023 doszło do nowego zamachu stanu, a na fali nienawiści znów płynął zaciężny Tusk jakby gardłując :

- My internacjonały w prywislanskim buszu –

już my oświecimy ten zakątek świata,

gdzie się nie odróżnia ofiary od kata,

a potomkowie katów w nowym są sojuszu!

To właśnie koalicja 13 grudnia, spadkobiercy katów z PRL-u ( pułkownik Sienkiewicz jest z tego dumny!), która ma przygwoździć Polskę do nowego krzyża, uniemożliwić by Polska była Polską jak wzywał refren znanej piosenki.

Przenieśmy się na chwilę do dalekiej Azji. Na półwyspie koreańskim żyje też jeden naród, rozdarty między komunizmem a demokracją , ale szczęśliwie oba te systemy dzieli granica. Na północy tkwi totalitaryzm, gdzie ludzie opętani komunizmem cierpią na zwichrowaną mentalność i nie potrafią współżyć z rodakami z południa, nawykłych do demokracji i wolności. To dwa odrębne światy, podobnie jak w Polsce, ale z tą różnicą, iż u nas nie ma granicy oddzielającej peerelczyków od Polaków. I, niestety, skazani jesteśmy na nieustanne zapasy, de facto wojnę z peerelczykami (wcale jej nie chcemy!), ale żyjemy na tym samym terytorium! I ich kadry dążą zawsze do tego, by urządzić sobie państwo na wzór PRL-u i aby ich byli pułkownicy czy generałowie pobierali „złote” emerytury...Starcia z nimi w Sejmie ukazują, iż spór z peerelczykami jest bezowocny i permanentnie nierozwiązywalny. W dodatku oni stoją na antypodach wszelkich wartości , praworządności i prawdy. Właśnie doszli fuksem do władzy i już rujnują dorobek państwa PiS-u, oparty na przestrzeganiu praworządności. Ta zmiana rządu jest więc katastrofą dla Polski, załamie rozwój gospodarczy i porządek prawny, pogrąży kraj w korupcji i zdemoralizuje znowu pokolenia, zdegraduje edukację, może choćby kulturę... Pomińmy inne niebezpieczeństwa, nie należy wyłowywać wilka z lasu. Sprawa to bez precedensu, bo rzeczywiście wygląda na to, iż przychodzi teraz INNY naród i demoluje nam Ojczyznę! I nie ma gdzie go przenieść...A do enklawy w Kaliningradzie ich nie wpuszczą! Sytuacja jest bardziej niż dramatyczna.W ramach tej III RP nieustannie aktywni są zwolennicy ex-PRL-u i brykają na potęgę. To kibice byłego państwa antypolskiego, a w 1989 ocalono ich kadry grubą kreską, potem odrzuceniem lustracji. W Czechoosłowacji zaś poradzono sobie z tym problemem prosto, wprowadzając dziesięcioletni zakaz udziału w życiu politycznym byłym komunistom. Niestety, w Polsce komuniści przez cały czas mieli w Polsce status świętych krów i to zgubiło naszą nieśmiałą „transformację”. Dlatego i teraz w ramach III RP działają ex-komuniści ( Czarzasty i spółka ),nawet urzędują dalej w przybytkach Temidy. Są też i w PO zakładanej przecież przez służby gen. Czempińskiego ( starego szpiega PRL-u!), manipulują też w Trzeciej Drodze jak gen. Różański, który wstąpił do PZPR po stanie wojennym. Gardłują w PSL czy Nowoczesnej...A od 1989 zatruwają życie polityczne, gdyż próba oczyszczenia go w 1992 skończyła się obaleniem rządu J.Olszewskiego, bo kariery zaledwie 66 agentów z listy A.Macierewicza okazały się dla ex-komunistów ważniejsze od losu całego narodu. Polsce nie pozwolono zadbać więc o granicę oddzielającą nas od PRL-u, od przeszłości, tak jak zrobili to Czesi. Dlatego mamy ustawiczny problem, bo grubą kreską i brakiem lustracji sprowadziliśmy sobie na III RP młyński kamień, tym cięższy, gdyż ex-komuchów wspierają elity z Brukseli i Berlina. Dlatego po ośmiu latach budowania polskiego państwa stał się możliwy powrót antypolskiej koalicji rujnującej dorobek PiS-u, choć ograniczony w 2017/18 pochopnymi wetami prezydenta. Calamitas już wtedy kiełkowała ante portas. A nie mamy fizycznej granicy, tak jak południowa Korea, by odciąć się od ex-komunistów, którzy ryją pod Polską od środka. Od lat mają też oni sojuszników w lewackiej UE, która przecież niedawno (2018) złożyła hołd kryminalnej aberracji Marksa. Czyżby mądra Europa nie potrafiła strzasnąć z siebie tej zatrutej schedy? A Polska garbu PRL-u z fałszywym uśmiechem Tuska, smoleńskiego sykofanta!?

Marek Baterowicz

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.



Читать всю статью