Jaka Ukraina po wojnie? „Osłabiona i z szeregiem problemów”

news.5v.pl 4 часы назад

W trzy lata od pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę, cały świat przygląda się rozpoczętym rozmowom, które mają doprowadzić do jakiejś formy zakończenia czy też zawieszenia wojny. Prędzej to drugie, bo w długotrwały pokój eksperci, zajmujący się wschodem, ale i sami Ukraińcy zdają się średnio wierzyć.

Jednak samo zaprzestanie walk nie zakończy dramatu Ukrainy, bo kraj stanie przed ogromem wyzwań i problemów, z którymi będzie musiał się zmierzyć – począwszy od kwestii pieniędzy, potrzebnych na odbudowę zniszczonych miast, wsi, zabudowań, mieszkań i całej infrastruktury, zakończywszy na dziesiątkach problemów społecznych i wojennych traum, które będą trawić ukraińskie społeczeństwo przez pokolenia.

Ukraina. Zawieszenie broni i co dalej?

Tak naprawdę na razie mówimy nie o rozmowach pokojowych, ale perspektywie rozejmu, czyli zawieszenia broni. Bo pokój oznaczałby całkowite zakończenie działań wojennych, iż nikt nie jest atakowany, iż nie ma wojny. A w tym momencie nie widać tak naprawdę perspektywy na to, żeby Rosja odstąpiła od swoich kolejnych żądań. Na pewno Ukraina będzie pod dużą presją, bo to co się wydarzy w wyniku negocjacji będzie jakąś formą kompromisu. Pytanie, jaka będzie dla Ukrainy cena, którą będzie musiała zapłacić, bo to będzie miało wpływ na najbliższą przyszłość i Ukrainy jako państwa i społeczeństwa ukraińskiego – przyznaje w rozmowie z Interią Maria Piechowska, analityczka ds. Ukrainy z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Nikt nie ma złudzeń, iż Rosja chce wymazać Ukrainę i naród ukraiński z mapy świata. Absurdalne i będące na granicy arogancji zachowania Donalda Trumpa dały Ukraińcom do myślenia, iż oni muszą być asertywni także wobec USA, bo to jest kwestia ich przetrwania jako narodu

~ Maria Piechowska, analityczka ds. Ukrainy, PISM

Dodaje, iż to, co w tej chwili obserwujemy, czyli odpowiedzi Wołodymyra Zełenskiego na kolejne pomysły Donalda Trumpa i to, jak reaguje społeczeństwo ukraińskie pokazuje, iż ma ono wysokie morale.

– Nie chcą zawieszenia broni za wszelką cenę, „pokoju” na warunkach rosyjskich, bo wiedzą, co to oznacza. Nikt nie ma złudzeń, iż Rosja chce wymazać Ukrainę i naród ukraiński z mapy świata – przyznaje rozmówczyni Interii. – Absurdalne i będące na granicy arogancji zachowania Donalda Trumpa dały Ukraińcom do myślenia, iż oni muszą być asertywni także wobec USA, bo to jest kwestia ich przetrwania jako narodu – podkreśla.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na grobach żołnierzy ukraińskich na Cmentarzu Łyczakowskim w grudniu 2024/HANDOUT/AFP//East News

A przetrwanie, jak dodaje Maria Piechowska, to jest nie tylko zakończenie walki, ale również to, jak będzie wyglądało państwo ukraińskie.

– Będzie ono bardzo mocno osłabione. Nie tylko dlatego, iż wielu Ukraińców wyjechało – przynajmniej 6,5 mln osób, głównie kobiet i dzieci, uciekło do Unii Europejskiej i innych państw zachodnich – ale także ze względu na szereg problemów społecznych, z którymi będzie się borykać – wskazuje.

Wojenne lęki i traumy ukraińskiego społeczeństwa

Jakie to problemy? Ekspertka PISM wymienia tu choćby problemy z traumą wojenną i zespołem stresu pourazowego (PTSD), które mogą dotyczyć choćby większości społeczeństwa. W ubiegłym roku WHO szacowała, iż około 10 mln Ukraińców w wyniku wojny doświadcza problemów psychicznych – PTSD, lęku i depresji.

Kolejny problem to migracja dużej części społeczeństwa i pogłębiający się kryzys demograficzny, który niesie za sobą inne zmiany społeczne choćby na rynku pracy.

Bo postępujące wyludnienie Ukrainy, coraz trudniejsze do zatrzymania, prowadzi do coraz szybszego starzenia się społeczeństwa i jego feminizacji. Już wcześniej średnia długość życia mężczyzn była o około 10 lat krótsza niż kobiet, a w tej chwili ze względu na udział mężczyzn w wojnie będzie się dalej obniżać. Za tym idą, jak analizuje Maria Piechowska, zmiany modelu rynku pracy i struktury geograficznej gospodarki. Zniszczenia wielkich przedsiębiorstw na wschodzi, relokacją firm na zachód, migracja wewnętrzna ludności nie pozostaną bez znaczenia.

Maria Piechowska zwraca też uwagę, iż coraz większe znaczenie na rynku pracy mają i będą miały kobiety, które podejmują pracę w „męskich zawodach”. Jeszcze innym wyzwaniem będzie dostosowanie rynku pracy do dużej liczby osób z niepełnosprawnościami.

– Nie wiemy, ile osób zdecyduje się wrócić na Ukrainę po zawieszeniu broni. Z pewnością nie wszyscy będą mieli do czego wrócić. To z kolei będzie powodować problemy na rynku pracy. Z jednej strony będą mężczyźni z traumą wojenną, z drugiej młode kobiety, które mogą nie chcieć wracać, bo już jakoś poukładały sobie życie gdzie indziej – mówi Maria Piechowska.

Kryzys na rynku pracy i ogrom problemów społecznych

Jeśli dodamy do tego także problem tzw. uchodźców wewnętrznych, czyli osób przesiedlonych, których może być kilka milionów, a którzy są grupą szczególnie zagrożoną ubóstwem i bezdomnością, a także kwestię zapewnienia ciągłości edukacji dla dzieci uchodźców, wspomniane zmiany na rynku pracy, to skala wyzwań przed którymi Ukraina stanie jako państwo wydaje się przytłaczająca.

Dniepr, miasto w Ukrainie, po tym, jak rosyjska rakieta uderzyła w blok mieszkalny, styczeń 2023/Cover Images/East News

Na wschodzie kraju zniszczona została większość przedsiębiorstw, gwarantujących miejsca pracy. Szacuje się, iż zniknęło łącznie około 30 proc. miejsc pracy, a jednocześnie o tyle samo zmniejszyła się liczba osób w wieku produkcyjnym. Najwięcej pracowników brakuje w przemyśle i budownictwie, aktywnie rozwija się za to sektor IT. Ekspertka PISM, z którą rozmawiamy, szansy Ukrainy upatruje właśnie w cyfryzacji kraju, która – jak mówi – jest na bardziej zaawansowanym poziomie niż w Polsce.

– Ukraina jest państwem, które funkcjonuje w dużej mierze właśnie w internecie. A myśląc o odbudowie Ukrainy, powinniśmy myśleć nie tylko o odbudowie zniszczeń bezpośrednich, ale o odtworzeniu pewnych mechanizmów organizacyjnych. W sytuacji idealnej, w którą niestety nie wierzę, gdyby rzeczywiście doszło do trwałego pokoju i znalazłyby się pieniądze na odbudowę Ukrainy, to jako państwo Ukraina naprawdę gwałtownie byłaby w stanie nadgonić wszystkie trudności i pójść do przodu – uważa Maria Piechowska.

Pomogłaby w tym na pewno także jasna i klarowna ścieżka z przewidywalnym terminem wejścia do Unii Europejskiej, o czym obecni europejscy liderzy mówią, choć podkreślają jednocześnie, iż Ukraina ma jeszcze sporo do nadrobienia zwłaszcza w kwestiach walki z korupcją.

– Polityczna presja, która skupia się na tym, żeby Ukrainy była państwem praworządnym, żeby walczyła z korupcją jest bardzo korzystna. To, iż słyszymy o korupcji, to dobry sygnał, bo to znaczy, iż te afery są wykrywane, iż nie przechodzą po cichu, jak dawniej.

Bez inwestycji zagranicznych Ukrainie trudno będzie się podnieść

– To jest wolny proces, ale on się dzieje cały czas – mówi Maria Piechowska. – Natomiast, o ile chodzi o duże inwestycje, modernizację, całościową odbudowę, to będzie z tym bardzo duży problem, bo zwyczajnie nie będzie na to pieniędzy. To są ogromne kwoty pieniędzy, których nikt nie zainwestuje, mając świadomość, iż chodzi o państwo, gdzie pokój nie jest pewny. I o to właśnie chodzi Putinowi – przyznaje.

Potwierdzeniem tych słów jest choćby to, jak na kwestie inwestycji na Ukrainie patrzy polski biznes. Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy przyznaje, iż to zainteresowanie polskich firm nie jest tak duże, jak się spodziewał.

– Nikt nie chce choćby jechać na wizję lokalną do Ukrainy dzisiaj z przedstawicieli przedsiębiorstw zachodnich, ale także polskich, bo są bardzo duże ryzyka – mówił kilka dni temu w rozmowie z Wirtualną Polską Paweł Kowal. Przypomniał też, iż przygotowano „bardzo duży fundusz w ramach Ukraine Facility”. – To jest taki europejski program min. 800 mln euro dla polskich przedsiębiorstw także, o ile się zgłoszą. Na razie ciągle jeszcze apeluję o zgłoszenia, bo tych zgłoszeń mogłoby być więcej – stwierdził.

Brak zagranicznych inwestycji w obawie o możliwość odmrożenia konfliktu w każdej chwili to coś, o co dziś chodzi Rosji. To bowiem oznacza brak stabilności kraju, który pogrążony w biedzie i chaosie będzie oddalał się od członkostwa w Unii, o aspiracjach bycia członkiem NATO nie wspominając.

– Brak inwestycji i pogrążanie się w kryzysie może i będzie budzić niepokoje społeczne. Putin liczy na to, iż to spowoduje odwrócenie się społeczeństwa ukraińskiego od procesu integracji europejskiej. Po tym, co się stało mało prawdopodobne jest, by na Ukrainie sukces polityczny osiągnęły otwarcie prorosyjskie partie, ale już na przykład pojawienie się ruchów eurosceptycznych, inspirowanych przez Moskwę jestem w stanie sobie jak najbardziej wyobrazić – mówi Maria Piechowska z PISM.

Kamila Baranowska

Zobacz również:

Kierwiński: Wszyscy powodzianie, którzy zgłosili się o pomoc, ją uzyskali/RMF24.pl/RMF

Читать всю статью