Pomysł by snajperzy zwalczali również drony wcale nie jest nowy. Próbują to robić coraz częściej Ukraińcy, ale od co najmniej 2016 roku szkolą się do tego również Rosjanie. Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ mówimy tu o zwykłych pociskach, które muszą trafić punktowo w poruszający się cel, a nie o śrucie (tak jak w strzelaniu do rzutków) który zwiększa obszar rażenia, jednak działa na bardzo krótkich dystansach.