Po dwóch latach od wybuchu afery "Willa plus" przyglądamy się beneficjentom programu byłego już ministra edukacji Przemysława Czarnka. Jeden prowadzi remont i nie zamierza oddawać dotacji, inny w posiadłości za ponad 2 miliony złotych snuje "refleksje nad naturą wszechświata". Czy państwo jest bezradne wobec takiego "happeningowego podejścia"?