W ciągu kilku tygodni izraelskie siły zbrojne zabiły ok. 30 wyższych rangą dowódców libańskiego Hezbollahu – poinformowała amerykańska telewizja ABC. Rzecznik izraelskiej armii Nadaw Szoszani ogłosił, iż zginęła większość wyższych rangą dowódców tej grupy terrorystycznej.
W niedzielę odnaleziono ciało lidera Hezbollahu Hasana Nasrallaha, zabitego w piątkowym nalocie Izraela na przedmieścia Bejrutu. Siły Obronne Izraela opublikowały grafikę przedstawiającą łańcuch dowodzenia militarnej frakcji Hezbollahu. Dziesięciu z 11 przedstawionych na niej dowódców zostało zabitych.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu podczas piątkowego wystąpienia w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ zapowiedział kontynuowanie ataków na Hezbollah.
W tym tygodniu izraelskie siły zbrojne zniszczyły dużą część arsenału rakietowego Hezbollahu, budowanego za irańskie pieniądze od trzech dekad. Zlikwidowaliśmy wysokiej rangi dowódców militarnych tej grupy (…), a później ich następców i tych, którzy przyszli na ich miejsce. Będziemy przez cały czas walczyć z Hezbollahem, dopóki nie osiągniemy naszych celów
— powiedział Netanjahu. Według mediów tuż przed wystąpieniem wydał rozkaz przeprowadzenia nalotu, w którym zginął Nasrallah.
Największe od roku uderzenie w Hezbollah
Pod koniec lipca w nalocie na Bejrut zginął dowódca wojskowego skrzydła organizacji, Fuad Szukr. W piątek 20 września w taki sam sposób zabito Ibrahima Akila, dowódcę sił specjalnych grupy – Radwan. We wtorek w ataku na stolicę Libanu zginął Ibrahim Kubaisi, odpowiedzialny za siły rakietowe szyickiej formacji. W kolejnym nalocie w czwartek wyeliminowano dowódcę jednostki powietrznej Hezbollahu Mohammada Surura.
W piątek w podziemnym bunkrze w Bejrucie obok Nasrallaha zginęło ponad 20 innych członków Hezbollahu, w tym Ali Karaki, który kierował działaniami grupy na południu Libanu, a także co najmniej czterech innych wyższych rangą dowódców, z których niektórzy należeli do najbliższych doradców lidera organizacji – poinformowała w niedzielę izraelska armia, wyliczając ich nazwiska i funkcje.
Pozostali przy życiu dowódcy Hezbollahu boją się, iż w szeregach grupy znajdują się izraelscy szpiedzy – przekazała stacja ABC, powołując się na wysokiego rangą urzędnika USA.
Według libańskiego ministerstwa zdrowia w piątkowym ataku zginęło co najmniej 11 osób, a 108 zostało rannych. Nie jest to jednak ostateczny bilans ofiar. Media informowały, iż po nalocie zawaliło się kilka budynków i atak, w którym zginął Nasrallah, był największym od roku uderzeniem Izraela na Bejrut.
Bunkier pod budynkami mieszkalnymi
Izraelskie wojsko poinformowało, iż zaatakowano zlokalizowaną pod ziemią kwaterę główną Hezbollahu, w której trwała narada wyższych rangą dowódców. Bunkier był położony pod budynkami mieszkalnymi, 53 metry od prowadzonej przez ONZ szkoły.
To jednoznacznie pokazuje, iż Hezbollah ukrywa się między cywilami, narażając życie mieszkańców Libanu
— zaznaczyła w komunikacie izraelska armia. Zapowiedziała, iż będzie kontynuować ataki na infrastrukturę i przywódców Hebollahu również po zabiciu Nasrallaha. W niedzielę poinformowano o śmierci kolejnego dowódcy, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo wewnętrzne grupy Nabila Kauka.
koal/PAP