Najnowsze dzieło Lanthimosa sięga do metafory starożytnego obrzędu, by oddać radykalne napięcia naszych czasów. Z przewrotnej mieszanki groteski, manicheizmu i teorii spiskowych wyłania się mroczna diagnoza: dla ludzkości nie ma nadziei.
Najnowsze dzieło Lanthimosa sięga do metafory starożytnego obrzędu, by oddać radykalne napięcia naszych czasów. Z przewrotnej mieszanki groteski, manicheizmu i teorii spiskowych wyłania się mroczna diagnoza: dla ludzkości nie ma nadziei.